Marc Jacobs jesień 2011: Rzeczy nie są takie, na jakie wyglądają

Kategoria Recenzje Marc Jacobs | September 21, 2021 10:11

instagram viewer

Marc Jacobs Fall 2011 Line Sheet Uwagi:

- winylowe berety z paskami pod brodą. - kropki w całym tekście (nawet w inkarnacjach 3D) - utrudniające ruch spódnice ołówkowe. - topy pudełkowe, czasem na odwrocie. - żaboty. - Lata 40. spotykają się z przyszłością. - linie couture. - „Piękni ludzie” Marilyna Mansona - gumowe śniegowce klinowe

Spisek:

Po zobaczeniu poczułem się trochę szalony Marc Jacobs Jesienna wystawa 2011 i myślę, że o to chodziło. Pas startowy znajdował się na tle białej, wyściełanej winylem ściany, pikowane kolumny z tego samego materiału stały wzdłuż pasa, a arkusze linii były w kopertach z czerwonego aksamitu. Początkowo myślałem, że zestaw miał wyczarować stoisko jakiegoś eleganckiego klubu nocnego lub restauracji sprzed dziesięcioleci, ale kiedy pierwszy model Zaczęliśmy stąpać po wybiegu z zawrotną prędkością w odwróconej poliestrowej koszuli i gumowych spodniach, sztywnym okrągłym berecie zabezpieczonym kaszmirowy pasek pod brodą i zaczął grać „Piękni ludzie” Marilyna Mansona, zacząłem myśleć, że wyściełane ściany były bardziej szykowne niż coś jeszcze.

Od tego momentu kontynuowano mistrzowskie skurwysynie – kompletny obraz twarzy z tęsknie romantycznej i stonowanej kolekcji, którą zaprezentował na jesień zeszłego roku. Modelki szybko schodziły po wybiegu, nie mówiąc już o tym, że ich wyjątkowo obcisłe ołówkowe spódnice ograniczały je do małych kroków. Podczas gdy dominująca sylwetka nawiązywała do lat czterdziestych z domieszką wiktoriańskiej - ołówkowe spódnice z wysokim stanem i ultra-skrojone sukienki z obszerne kieszenie na biodrach lub baskinki podkreślające wąską talię, rękawy typu cap, otwarte plecy i żaboty – materiały były zupełnie nowe, nawet futurystyczne. Były pudełkowe swetry z „cekinów, które wyglądały jak futerko” na ołówkowych spódnicach z „gumowych, które wyglądały jak cekiny”. Materiały luksusowe jak krokodyl, jagnięcina, strzyżony lis, strzyżony bóbr i kaszmir zmieszano z fałszywym krokodylem, celofanem i poliestrem. Nawet niektóre kobiece suknie z gipiury były pokryte plastikowymi kaboszonami (czytaj: kulki – potrzebowałam słownika, aby przebrnąć przez arkusze linii Jacobsa), które wyglądały jak styropianowe kulki do pakowania oklejone wszystkim statyczne przylgnięcie. Te „kaboszony” były tylko jedną z wielu wersji kropek, które przewijały się przez całą kolekcję – prawie wszystko zostało dostrzeżone w ten czy inny sposób (objaw szaleństwa?). Aby dodać kolejny punkt odniesienia, Jacobs używał żabotów pod szytymi na miarę haftowanymi bluzkami i sukienkami koktajlowymi, drobny szczegół, który nawiązuje do XVIII wieku.

Kolekcja była szalenie pomysłowa, bardziej niż trochę pokręcona i pomimo szaleństwa tego wszystkiego, istnieje wiele elementów do noszenia, jeśli się przez nią przesiać. Widziałem gumowane skórzane koturny do połowy łydki ("kalosz") stające się "to" butami - zwłaszcza jeśli mamy kolejną zimę, taką jak ta. Uwielbiałam efektowne, dopasowane, sięgające do podłogi, brokatowe, dwulicowe spódnice z krepy, które zamykały pokaz, oraz gipiurowe sukienki z koronki, podkreślające pochlebną, elegancką sylwetkę. A kto może się oprzeć prostocie dobrze skrojonej białej bluzki, która jest podstawą wielu stylizacji Jacobs, choć z poliestru?

**Wszystkie zdjęcia: IMAXTREE