Steven Kolb z CFDA oprowadza nas po swoim wypełnionym sowami biurze, otwiera informacje o poprzednich pokazach rozdania nagród

Kategoria Cfda Nagrody Cfda Strona Biurka Steven Kolb | September 18, 2021 12:27

instagram viewer

Dziś wieczorem każdy, kto jest kimkolwiek w branży modowej, zejdzie do Lincoln Center dla CFDA coroczne nagrody, czyli „modowe Oscary”. Ale CFDA robi dużo więcej niż tylko rozdaje nagrody.

Rola organizacji stale się poszerza, podobnie jak sama organizacja. Niedawno (i nieco kontrowersyjnie) przeniosła swoją siedzibę z dzielnicy odzieżowej do NoHo (zaledwie jedną przecznicę od Fashionistki!), a w zeszłym tygodniu pozwolili nam poszperać w swoich nowinkach z CEO oraz ukochana postać w branży Steven Kolb. Rozmawialiśmy z Kolbem o wszystkim, od genezy statuetki Trova nagrody CFDA po jego Sowa i kaktusowe kolekcje, nominowany do nagrody Swarovski w męskiej odzieży, którą ma dziś na sobie.

Czy możesz mi opowiedzieć o niesamowitym zdjęciu za twoim biurkiem? Tak więc istnieje pięć biur CFDA. W zeszłym roku obchodziliśmy naszą 50. rocznicę, więc jest pięć dekad, a każde biuro ma inne zdjęcie przedstawiające inną epokę amerykańskiej mody. I mam lata 90. To zdjęcie Arthura Elgorta, modelką jest Maggie Rizer i ma na sobie Billa Blassa, a potem kogoś ma lata 70. z Calvinem Kleinem, ktoś ma lata 80. i 60., a my też mamy prąd dekada.

Zauważyłam, że każde biuro ma nieco inny kolor. Cała kolorystyka biura to nasze kolory, kolory CFDA. Mamy czerwień i biel, moje biuro jest czarne, a każde kolejne biuro ma inny odcień jaśniejszy. Więc ten jest trochę jaśniejszy, a Kelly [McCauley] zaczyna siwieć, a potem trafia do biura Cassandry [Digg], które jest całkowicie szare, a meble do siebie pasują. Pokażę wam jeszcze jedną rzecz, więc nagroda, którą zdobyliśmy w CFDA nazywa się Trova i jest to mały srebrny humanoid. Ale jest duża, gigantyczna wersja, którą zawsze przechowujemy i wyjmujemy tylko raz w roku i przynosimy do miejsca, w którym odbywają się nagrody, a następnie odkładamy z powrotem do magazynu. Teraz mieszka tam [wskazuje na tylny róg wyjścia z biura], gdzie jest znak wyjścia, ale zostawił miejsce, aby udać się do Lincoln Center na poniedziałkową imprezę.

Więc mamy tutaj naszą własną Trovę w ogromnych rozmiarach.

Więc jest jak maskotka twojego biura? Czy ma pseudonim? On jest naszą maskotką, czy ona, nie jestem pewien czy to mężczyzna czy kobieta. To Trova, nazwana na cześć artysty Ernesta Trovy, który był bardzo znanym rzeźbiarzem. Zrobił tę serię zatytułowaną „The Falling Man Series”, a Arnold Scazzi, który jest wielkim kolekcjonerem sztuki, skłonił pana Trova do zaprojektowania dla nas nagrody.

Jakie rzeczy kochasz w tym biurze? Uwielbiam te pudełka, co roku na Boże Narodzenie dostaję steki od Ralpha Laurena i są w tych naprawdę fajnych pudełkach, to jedna z naprawdę fajnych rzeczy, które wysyła. Jestem wegetarianką, ale uwielbiam je dostawać, kocha je moja mama.

Opowiedz mi o motywie sów, który tu się dzieje. Zbieram sowy, mam wszędzie jak tysiąc sów.

Juan Carlos Obando, podczas swojej prezentacji kilka sezonów temu, wykonał zwierzęce głowy, które były na wierzchu każdego spojrzenia. Więc kiedy zobaczyłem sowę, powiedziałem: „Musisz mi ją wysłać, kiedy skończysz, żebym mógł ją zatrzymać!” Więc mam to i widzicie, że jest kilka innych sów, które dały mi niektóre dziewczyny, które tu pracują. Tak jak Sophie pojechała gdzieś do Ameryki Południowej i przywiozła mi sowę. A Joanna właśnie pojechała do Stambułu. Każdy przynosi mi sowę.

Zauważyłem tu też dużo kaktusów. To zabawne, bo wiele z nich to prezenty, jak ten od Pameli Love, a ten od Mary Hoffman. Ten jest odgałęzieniem [wskazuje na największy kaktus]. Kiedy przeprowadziłem się do Nowego Jorku w 1989 roku, kupiłem małego kaktusa, jego małą wersję [wskazuje na duży kaktus na parapet] i było o tym wielkim [gestykuluje na cal] a teraz jest w moim domu w Pensylwanii i jest o ósmej stóp wysokości. Ale to, co robię, to odcinam małe kawałki, wkładam je do wody, ukorzeniam, ponownie sadzię i daję jako prezenty.

Co jeszcze jest dla Ciebie naprawdę ważne w Twoim biurze? Barbie Diane [von Furstenberg] jest wyjątkowa, ponieważ dała mi ją i podpisała. I to jest to, co noszę na rozdanie nagród CFDA, więc [pokazuje mi zdjęcie wyglądu szkoły publicznej na półce z książkami], więc to też jest ważne.

Jak długo zajęło Ci podjęcie decyzji, w co się ubrać? Wiesz, nie zajęło mi to tak długo. To szkoła publiczna i tak się złożyło, że poszedłem na ich występ we wrześniu ubiegłego roku, zanim jeszcze wiedzieli, że zostali nominowani lub w ogóle wpadli na pomysł. Pokazali to [spójrz] i powiedzieli: „Czy założysz to na rozdanie nagród CFDA?” i powiedziałem "Absolutnie!"

Która z dotychczasowych nagród CFDA była twoją ulubioną? Opowiadałem tę historię już wcześniej, ale kiedy po raz pierwszy przeprowadziłem się do Nowego Jorku, byłem wolontariuszem podczas rozdania nagród CFDA. To był rok, w którym Audrey Hepburn tam była, a ja jestem wielkim fanem Audrey Hepburn i byłem ten blisko Audrey Hepburn. Więc w tamtym roku naprawdę uważam, że był moim ulubionym, ponieważ byłem trochę szeroko otwartymi i rozgwieżdżonymi oczami. Ale odkąd nad nimi pracuję, każdego roku są po prostu coraz fajniejsze. Fajnie jest pracować z dyrektorem kreatywnym Nian Fish i KCD oraz wszystkimi twórcami i wszystkimi. Więc tak naprawdę nie mam ulubionego, najnowsza jest zawsze ulubiona!

Czy w branży modowej jest ktoś, kto cię onieśmiela? Nie czuję się onieśmielony przez ludzi. Kiedy po raz pierwszy zacząłem pracować w CFDA, byłem podekscytowany spotkaniem z Ralphem Laurenem; i oczywiście, kiedy po raz pierwszy spotkałem Diane [von Furstenberg] i udzieliła mi wywiadu do pracy, albo kiedy po raz pierwszy spotkałem Annę Wintour, to było ekscytujące. Ale nie czuję się onieśmielony. Ponieważ każdy ma wielki szacunek dla CFDA i ma taką wiarę w to, co robimy. Lisa Smilor jest tu od prawie dwudziestu lat; ja, Cassandra Diggs, która jest tu od 18 lat. Więc traktują nas jak swoich rówieśników i równych sobie, więc nie jest to onieśmielające.

Kim jest naprawdę ekscytująca osoba, którą miałeś w swoim biurze? To, co jest wspaniałe w tym biurze, to to, że w sali zarządu wykonujemy izolację akustyczną. Kiedyś było tak, że nie mogliśmy tu mieć zebrań zarządu ani zebrań członków, ponieważ ludzie słyszeli, co się mówi. Teraz właściwie mamy tutaj spotkania i nawet projektanci, członkowie CFDA mogą zarezerwować salę konferencyjną lub salę spotkań na zapleczu na własny użytek. Więc lubię nazywać to centrum społeczności mody. A ludzie naprawdę go używają; cały czas tętni życiem. Około półtora miesiąca temu jadłem lunch z Silasem Chou [właścicielem Michaela Korsa] i on jest tym niesamowity facet i on tu przyszedł - - właściwie zjedliśmy lunch na dole, nic nadzwyczajnego - - więc to było fajne? gość. Ale wiesz, że przez cały czas mieliśmy tutaj wszystkich projektantów.

Jak wygląda twój typowy lunch? Jeśli wychodzę na lunch i jestem w okolicy, idę do Il Buco. Chociaż wydaje się to nieco oczywiste lub przesadzone, zawsze dostaję sałatkę z jarmużu. Ale jeśli nie wychodzę na lunch, to po prostu coś zjem, podchodzę do Aleja Organiczna lub Juice Generation, ponieważ mają świetne, surowe, organiczne rzeczy, więc to zrozumiem. Okolica jest świetna.

Dlaczego wybrałeś tę przestrzeń na swoje biura? Wybraliśmy go ze względu na sąsiedztwo i ze względu na to, czym jest. To po prostu duża otwarta przestrzeń z mnóstwem okien, a budynek jest charakterystyczny, więc jest to budynek historyczny i został zaprojektowany przez bardzo znanego architekta Louisa Henry'ego Sullivana. To jego jedyny budynek w Nowym Jorku – ma siedzibę w Chicago. Mam wspaniały widok na ślepe zaułki ulicy Crosby i to jest moja ulubiona część mojego biura. Możesz także zobaczyć część Brooklynu. Ale to wszystko to oryginalny mahoń i wszystkie oryginalne klamki z budynku z końca 1800 roku, więc jest po prostu fajnie, ma świetną energię i łatwo się do niego dostać. Mieszkam w Hell's Kitchen, więc ostatnio używam City Bike, aby dostać się do pracy. Jestem wielkim fanem.

Jakie jest najgorsze biuro, jakie kiedykolwiek miałeś lub najgorsza lokalizacja biura? To zabawne, odkąd zacząłem pracować, nigdy tak naprawdę nie miałem złego biura. Miałem kiedyś biuro w Secaucus w New Jersey. Właściwie nie było to złe biuro - trudno było się do niego dostać, ale było blisko wszystkich sklepów, więc to było dobre.

Jaka jest teraz najbardziej przypadkowa rzecz w twoim biurze? Myślę, że to będzie liczydło. To znaczy, kupiłem go na wyprzedaży garażowej, kiedy byłem w domu na wsi i postanowiłem przywieźć go tutaj, więc to jest przypadkowe. Większość ludzi nawet nie wie, co to jest, a ja nie jestem nawet pewien, jak to działa.

Gdyby wybuchł pożar, jaką jedyną rzeczą, którą byś uratował? Prawdopodobnie kupiłbym Barbie z podpisem Diane von Furstenberg. Nie chciałbym, żeby spłonęło w ogniu.

Kliknij, aby zwiedzić biura CFDA. Zdjęcia: Ashley Jahncke