Firmy kosmetyczne tracą oznaczenie „wolne od okrucieństwa” do sprzedaży produktów do Chin

Kategoria Piękno Caudalie Chiny L'occitane Yves Rocher Badania Na Zwierzętach | September 21, 2021 07:50

instagram viewer

Testy na zwierzętach w branży kosmetycznej i kosmetycznej jest nadal powszechny, pomimo wysiłków podejmowanych zarówno przez konsumentów, jak i aktywistów, aby zakazać tej praktyki w USA. Politycy wprowadzili ustawę o bezpiecznych kosmetykach w 2011 roku, ale nie została ona jeszcze uchwalona.

Robi się jeszcze bardziej zabłocone, gdy wyjeżdżasz za granicę, ponieważ określenia „wolny od okrucieństwa” oznaczają różne rzeczy w różnych krajach. Unijny zakaz testów na zwierzętach ma wejść w życie w przyszłym roku, ale do tego czasu nie jest jasne, jakie praktyki mają miejsce, według Codzienna poczta. Z drugiej strony Wielka Brytania zakazała testowania kosmetyków na zwierzętach w 1998 roku.

Jednak dla wielu marek ważne jest zarówno dla ich etosu, jak i utrzymania lojalności klientów, aby stosować się do praktyk ściśle wolnych od okrucieństwa. Symbol „Skaczącego Królika” (po lewej) jest powszechnie uznawany za symbol wolności od okrucieństwa produktów kosmetycznych, a teraz niektóre znane firmy kosmetyczne - L'Occitane, Caudalie i Yves Rocher - straciły ich zające. Czemu? Ponieważ chcą sprzedawać w Chinach, zgodnie z historią w

Niezależny.

Chiny mają przepisy, które stanowią, że produkty kosmetyczne muszą zostać poddane testom na zwierzętach przed użyciem u ludzi. Tak więc, podczas gdy L'Occitane i Caudalie wydały oświadczenia, aby: Codzienna poczta mówiąc, że żaden z ich produktów nie jest nigdy testowany na zwierzętach, najważniejsze jest to, że jeśli sprzedajesz do Chin, chiński rząd będzie wymagał, aby te produkty zostały poddane testom na zwierzętach. Tak więc firmy, które sprzedają do Chin, nawet jeśli do tego momentu ich produkty są całkowicie wolne od okrucieństwa, stają się współwinne wspierania dalszego stosowania testów na zwierzętach. Stąd utrata Skaczącego Królika.

Niektóre firmy, takie jak Urban Decay, anulowały plany wejścia na rynek chiński ze względu na kwestię testów na zwierzętach. Inne firmy, takie jak L'Occitane, mają nadzieję, że będą mogły współpracować z chińskimi władzami w celu zmiany tamtejszej polityki. AKTUALIZACJA: Założycielka Caudalie, Mathilde Thomas, dała nam takie oświadczenie:

Stanowisko Caudalie nie uległo zmianie. Jesteśmy przeciwni testom na zwierzętach i nie testujemy naszych składników i formuł na zwierzętach. Obecnie sprzedajemy nasze produkty w Chinach, a rząd chiński zastrzega sobie prawo do przeprowadzania testów z produktami kosmetycznymi, ale mam nadzieję, że ta sytuacja wkrótce zmieni się pod wpływem nacisków z zewnątrz. Jestem i zawsze byłam od dzieciństwa bardzo poruszona kwestiami związanymi ze środowiskiem i przyczynami zwierzęcymi.

To jest powód, dla którego Caudalie zostało członkiem organizacji charytatywnej 1% for the Planet Charity i zobowiązaliśmy się oddać 1% naszych światowych obrotów organizacjom charytatywnym przyjaznym dla środowiska. Jako przykład wspieramy WWF w ochronie zwierząt – szczególnie zagrożonych gatunków znajdujących się w Tessa Nilo na Sumatrze. To są nasze zobowiązania etyczne, aby dokonać zmian na naszym skromnym poziomie.

Na blogu branżowym natknęliśmy się na zachęcające wiadomości w tym kierunku Projektowanie kosmetyków. Naukowcy wprowadzają do Chin alternatywne metody testowania bez udziału zwierząt, a kraj ten jest otwarty. Jeden z naukowców biorących udział w projekcie, dr Brian Jones z Instytutu Nauk In vitro (IIVS), powiedział: „[Chińczycy] są ostrożni i uważaj na chęć wprowadzenia jakichkolwiek zmian w celu ochrony konsumentów, ale myślę, że kiedy widzą coś, co działa dobrze, postępują zgodnie z tym i robią to szybko."

Porównał to z procesem krajów zachodnich, które w końcu przyjęły alternatywne metody testowania bez udziału zwierząt – w miarę dojrzewania przemysłu mogą sobie pozwolić na ulepszanie i udoskonalanie swoich procesów. Tymczasem testy na zwierzętach nadal są tam normą.

Czy więc firmy powinny zająć stanowisko i nie sprzedawać do Chin?