Mów, co chcesz o ostatnim odcinku "Szaleni ludzie" — jeśli Twitter jest jakąkolwiek wskazówką, wskaźniki zadowolenia są bardzo zróżnicowane — ale program z pewnością nie powstrzymał się, jeśli chodzi o kostiumy. Końcowe stylizacje, które były liczne, były urocze, zgodne z epoką i podkreślały osobowość każdej postaci. Były również bardzo różnorodne, dzięki nieustannej przełajowej przygodzie Dona Drapera, która wprowadziła miszmasz stylów lat 70-tych.
Zacznijmy od kanadyjskiego smokingu Dona (patrz wyżej). Jest coś tak rozbrajającego w widzeniu go w dżinsach z dżinsami, po tylu sezonach doskonale dopasowanych garniturów i koszul w kratę z krótkim rękawem, kiedy od czasu do czasu ma wolne. Co to jest „smar”? Najwyraźniej przechodzi przez coś poważnego.
Po powrocie do Nowego Jorku czas pożegnać się z dwiema moimi ulubionymi sekretarkami „Mad Men” (RIP Miss Blankenship) — Caroline i Meredith. Meredith, zawsze optymistyczna z grzywką na #fleek, nawet nie dba o to, że zostanie wypuszczona, ponieważ jej żółty golf idealnie pasuje do jej spódnicy w stokrotki.
Tymczasem na Florydzie twórcy „Mad Men” dają nam to, czego zawsze chcieliśmy: Joan Holloway w wydekoltowanym kwiecistym kostiumie kąpielowym. Kobieta jest boginią, nawet gdy chichocze przez kokainowy haj. Jak mówi później w odcinku: „Och, ja… być na plażę”. Tak, ma.
Następnie czas na Pete'a Campbella. Czy przyznaje, że zapłodnił Peggy Olson? Nie, nie, nie. Ale dzielą słodką chwilę. Aksamitne klapy Harry'ego Crane'a są jednak prawdziwym złodziejem scen. Co za doskonale arogancki płaszcz dla doskonale aroganckiego mężczyzny.
Później w odcinku widzimy, jak Pete odlatuje w stronę zachodzącego słońca – mam na myśli Kansas – ze swoją rodziną. Trudy ma na sobie tyle luksusowych, zimowych warstw, w tym czapkę i rękawiczki, ale bez spodni. Jest zabawna i seksowna.
Ostatni odcinek jest triumfalnym dla Peggy z wielu powodów, nie tylko dlatego, że w końcu odnalazła swój styl. Jasne, nadal stosuje mieszanki poli, ale opracowała również podpis w postaci graficznych pasków, które są jasne, ale nie są dziecinnie kolorowe. To strój kobiety, która wie, czego chce — nawet jeśli nie zdaje sobie sprawy, że cały czas chowa się pod jej nosem (Stan + Peggy Forever).
Po powrocie do domu Joan nadal wygląda niesamowicie cudownie na każdym kroku. Nawet jej sukienka do domu, chusta pokryta czerwonymi kwiatami, jest pochlebna w kroju i kolorze. Gdyby tylko bycie piękną kobietą było wszystkim, czego pragnęła. Jest nową bizneswoman i żaden z jej zalotników nigdy nie był w stanie tego zrozumieć.
Sally Draper radykalnie dorasta w finale, wracając do domu i zastając swoich braci zajmujących się sobą w kuchni. W swoim golfie i grubym sweterku bardziej przypomina młodą mamę niż młodą dziewczynę. W końcu wyrasta z samolubnego, nastoletniego ja, aby spróbować pomóc swoim braciom — i matce — zachować pozory rodziny.
I na koniec zwracamy się do duchowego obozu rekolekcyjnego Dona, gdzie każdy gość wygląda jak jeden ze śpiewaków w kultowej reklamie Coca-Coli, którą podobno poczęła podczas medytacji na klifie. Jest mnóstwo haftowanych poncho, dżinsów z dzwoneczkami, kwiecistych warstw i zamszowych kurtek. Nawet najbardziej przeciętny korporacyjny ojciec na świecie — zastępca wszystkich zawieszeń Dona — jest reprezentowany w reklamie przez heteroseksualnego mężczyznę.
Recepcjonistka wyrwana prosto z reklamy. Don może mieć załamanie nerwowe, ale nie zapomni jej warkoczyków ze wstążki i chłopskiej bluzki.
W końcowej scenie widzimy Dona w koszuli z białym kołnierzykiem, nieco bardziej korporacyjnej wersji garderoby, którą nosił podczas swojego zapaści w przełajach. Być może zapowiada to jego ewentualny powrót do McCann i Nowego Jorku, jak sugeruje reklama Coca-Coli pod koniec odcinka. Po sezonach i okresach, w których wygląda na wychudzonego i jak duch, w swoim niezadowoleniu ze swojego życia, w końcu widzimy, jak się uśmiecha.
Do widzenia, Don Draper, wydaje się, że prawie cię nie znaliśmy. A raczej prawie nie znałeś siebie.