Niedzielny odcinek „Gry o tron” mógł być o Jonie Snow i Daenerys Targaryen w końcu się spotkała, ale, jak to ma w zwyczaju, Cersei Lannister przesłoniła show, wymierzając zemstę na prawie wszystkich.
Wyraźnie chłodna, zrównoważona osoba i obecna królowa Westeros czuła się dość ponuro, dopóki jej niedoszły zalotnik Euron Greyjoy powrócił do Czerwonej Twierdzy z obiecanym prezentem: Ellarią Sand i jej córką Tyene. A Cersei była gotowa na chwilę, zmieniając swoją standardową, opancerzoną czarną szatę w satynową suknię z ostrymi kolcami i jeszcze ostrzejszymi plisami. Cholera dziewczyny! Czy to McQueen?
Kolce i błyszczące detale na sukni Cersei są jeszcze ładniejsze w świetle pochodni lochu, w którym trzyma Ellarię i Tyene. Ponieważ Cersei nigdy nie spotkała morderstwa, którego nie lubiła tylko jedno-up, postanawia wyrwać stronę z księgi Ellarii zabójczy styl (haha, rozumiesz?) i pociera zatrutą szminką, którą zadaje śmiertelny cios Ellarii córka. Wystarczy, żeby dziewczyna chciała
przełącz się na błyszczyk na zawsze.Ale w całym Westeros trucizna zadała Cersei ostatni cios. Po porażce z rąk Jaimego Lannistera i armii Lannisterów, która została przeniesiona do Wysogrodu (a więc udaremniając siły Daenerys w Casterly Rock), długoletni wróg Olenna Tyrell poddaje się jej śmierci – ale nie bez uzyskania ostatnie słowo. Po wypiciu trucizny wyznaje Jaime'owi, że to ona otruła "cipkę" Joffreya na jego ślubie. – Powiedz Cersei – mówi. – Chcę, żeby wiedziała, że to ja.
Upuść mikrofon, Lady Tyrell nie ma tutaj.
Czekajcie na nasze relacje z przyszłotygodniowego odcinka, w którym omawiamy zalety nie zatrutej szminki i jak woda morska może nadać włosom świetną konsystencję, ale nigdy nie zmyje wstydu porzucenia siostry na pastwę szaleństwa Wujek. (THEON, TY ZNOWU SPIESZ SIĘ.)
Chcesz najpierw otrzymywać najnowsze wiadomości z branży modowej? Zapisz się do naszego codziennego biuletynu.