Ami Colé robi „czyste” piękno, które w zupełnie nowy sposób zaspokaja potrzeby skóry bogatej w melaninę

instagram viewer

Założycielka i dyrektor generalna Diarrha N'Diaye — absolwentka L'Oréal i Glossier — opowiada o tym, jak wykorzystała znani inwestorzy i to, czego jej zdaniem brakuje w branży, jeśli chodzi o narrację Blacka piękno.

Dorastając w Harlemie, Diarrha N'Diaye spędziła większość swojego dzieciństwa w salonie fryzjerskim swojej matki, gdzie była „otoczona kulturą”, jak to określa.

„Czarne kobiety z całych Stanów Zjednoczonych w każdym wieku przychodziły i zaplatały sobie włosy” – mówi. „Spędziłem tam większość moich dni pozaszkolnych i weekendów, obserwując wszystkie te kobiety, które przychodzą, aby porozmawiać o pięknie i przekształcić się skomplikowane fryzury”. To zaszczepiło w niej uznanie i szacunek dla miejsca piękna w kulturze Czarnych – i występku odwrotnie.

„Bardzo wcześnie dowiedziałam się, jak ważne jest piękno dla każdej kobiety i jak różni się ono również dla każdej kobiety” – mówi N'Diaye. „Mam obsesję na punkcie idei piękna jako »miękkiej zbroi«”.

Jej pasja do piękna — i ciekawość znaczenia, jakie może mieć w życiu czarnych kobiet — skłoniła ją do podjęcia kariery w jednych z najlepszych firm kosmetycznych na świecie, najpierw w 

L'Oréal Paryż jako beauty marketer, a potem w Błyszczący. W końcu postanowiła wyjść na własną rękę i zbudować własną firmę kosmetyczną, Ami Colé (wymawiane ahh-mee, kOhl-Lay).

„Ami Colé była moim marzeniem od 2014 roku, dużo wcześniej Fenty Beauty oraz niedawny wzrost liczby marek Black Beauty”, mówi N'Diaye, który pełni funkcję dyrektora generalnego firmy, a także jej założyciela. „Szczerze mówiąc, nie było nawet wystarczających danych, aby pokazać i wyjaśnić, dlaczego ta konkretna kohorta piękności była ogromną szansą na rynku”.

Uzbrojona we własne doświadczenia jako konsumenta — a także jej przyjaciół i rodziny, wraz z formacyjnymi wspomnieniami klienteli salonu jej matki — N'Diaye wiedziała, że ​​istnieje ogromna stracona szansa, aby lepiej służyć konsumentom czarnej piękności i dać im radosną, celową, dobrze przemyślaną markę doświadczenie.

Ami Colé Założyciel i dyrektor generalny Diarrha N'Diaye

Zdjęcie: dzięki uprzejmości Ami Colé

Ami Colé wprowadziła na rynek w połowie maja trzy produkty: a Odcień wzmacniający skórę (dostępny w sześciu przezroczystych, możliwych do zbudowania odcieniach, z których każdy ma „dostosować” i służyć do różnych odcieni skóry), Olejek do pielęgnacji ustŁapiący światło rozświetlacz. Wszystkie detaliczne za od 20 do 32 USD i są obecnie sprzedawane za pośrednictwem strona internetowa marki oraz Trzynaście Lune. Od czasu debiutu marki Skin Enhancing Tint okazał się szczególnie popularny, wyprzedając się w wielu odcieniach. W rzeczywistości, według Ami Colé, w ciągu pierwszych 45 dni po premierze sprzedał więcej produktów, niż przewidywano w ciągu pierwszych trzech i pół miesiąca. Tak więc, chociaż marka jest wciąż w powijakach, już wiadomo, że N'Diaye jest na czymś.

To prawda, że ​​Ami Colé zawiera tak wiele modnych słów, które zdominowały przemysł kosmetyczny przez większą część ostatniego dekada — bezpośrednio do konsumenta, pozyskiwana z tłumu, czysta, zorientowana na konsumenta, minimalistyczna — a jednak robi to w sposób, który wydaje się naprawdę nowy. Jego branding nie ma tak zmęczonej, przypominającej cały Twój Instagram, patyny, która ma miejsce, gdy marki spędzają zbyt dużo czasu na obsesji na punkcie tego, co robią wszyscy inni. Jego podejście „mniej znaczy więcej” do opracowywania produktów jest starannie przemyślane i celowe, a nie modne lub modne. Nawet użycie słowa „czysty” do opisania bezpieczeństwa formuł jest odświeżające – nie wspominając już o całkowicie koniecznym, biorąc pod uwagę długą historię nieproporcjonalnego marketingu produktów zawierających potencjalnie szkodliwe składniki w branży Black kobiety.

Choć piękno może być zatłoczone, pełne marek, które wydają się ledwo od siebie odróżnić, Ami Colé jest dowodem na to, że słuchanie konsumenci — zwłaszcza ci, którzy byli historycznie zaniedbywani lub przyćmieni — mogą rzucić światło na możliwości i luki, które Nadal zostało. W dalszej części N'Diaye dzieli się tym, czego nauczyła się podczas pracy w L'Oréal i Glossier, jak wykorzystała znani inwestorzy i to, czego jej zdaniem brakuje w branży, jeśli chodzi o narrację Blacka piękno.

Powiązane artykuły
Założyciele Topicals z pokolenia Z tworzą unikalną firmę kosmetyczną opartą na misjach
Rosen Skincare chce zapoczątkować nową erę leczenia trądziku
Nowa marka kosmetyków do pielęgnacji skóry Starface z misją uczynienia trądziku możliwym na Instagramie

W jaki sposób twoje osobiste doświadczenie dorastania, spędzanie tak dużo czasu w salonie twojej mamy, wpłynęło na twoje postrzeganie piękna i jak doświadczyłeś całego przemysłu kosmetycznego jako całości w późniejszym życiu?

Panafrykańskie piękno było moją jedyną perspektywą piękna przez bardzo długi czas. W moim pierwszym domu nie mieliśmy telewizora — miałem tylko książki i świat Harlemu. Chodziłem do szkoły na 122 Ulicę, mieszkałem na 120 Ulicy, a sklep był na 125 Ulicy. Ale nawet w tych kilku przecznicach mogłem być świadkiem i doświadczać wielu form czarnego piękna. Miałeś moje ciocie prosto z Senegalu z tymi malutkimi „niewidzialnymi” senegalskimi zwrotami akcji z mrocznymi cery i portorykańskie piękności z płaskimi skrętami z przodu i lokami Lottabody z przodu plecy. Był to brązowy tygiel i piękny do oglądania.

Jak możesz sobie wyobrazić, byłem w szoku, kiedy opuściłem tę bańkę. W gimnazjum, kiedy w końcu dostałem telewizor i zacząłem dostrajać się do specjalnych programów Disneya, najbardziej zbliżonego do tego, czego doświadczyłem dorastania w Harlemie byli Brandy z „Moeszy”, Tia i Tamera z „Siostry, siostry” i Raven Symoné z jednego z moich ulubionych filmów „Zenon”. i szybko dowiedział się, że świat jest o wiele bardziej zróżnicowany, ale co ważniejsze, że światu brakuje ogromnej narracji o czarnym pięknie.

W którym momencie zdecydowałeś się na założenie własnej firmy w przestrzeni beauty? Czy był jakiś konkretny moment (lub momenty) inspiracji, które zmotywowały cię do tego, aby naprawdę to urzeczywistnić?

Nie sądzę, że był jeden konkretny moment „aha” podczas tworzenia koncepcji i rozwijania Ami Colé. Jeśli chodzi o makijaż, nigdy nie byłam w stanie znaleźć marki dla kobiet o kolorze, która reprezentowałaby „moją skórę, ale lepiej” i „czy to makijaż, czy to tylko jej skóra?” styl makijażu, który przypisywało tak wiele kobiet z mojego sąsiedztwa do.

Co więcej, marki, które istniały, nie zapewniały mi pełnego doświadczenia z marką, wystarczającego, abym chciał zaangażować się po zakupie produktu. Nie było duszy. Przez długi czas oferta makijażu na rynku miała na celu osiągnięcie pełnej transformacji, od starszych marek, takich jak Fashion Fair, po nowsze linie, takie jak Il Makiage. Chciałam stworzyć markę, która celebruje prawdziwszą wersję kobiet w kolorze, przycinając to wszystko, by się wyróżniać i świecić. Nasze formuły mają na celu wzmocnienie vs. zamaskować skórę; W ten sposób chcemy dać kolorowym kobietom narzędzia do rzeczywistego celebrowania swojej skóry i bogatych, głębokich historii.

Zdjęcie: dzięki uprzejmości Ami Colé

Jak podsumowałbyś obecny stan i kierunek branży kosmetycznej? Jak widzisz Ami Colé w tym krajobrazie lub podążając w kierunku nowego?

Klient z dnia na dzień staje się coraz mądrzejszy. Klienci chcą produktów, które dla nich działają, tak, ale postrzegają konsumpcję także jako partnerstwo. Klienci — zwłaszcza czarnoskóre kobiety — szukają marek, za którymi mogą się oprzeć. Branża tworzy teraz przestrzeń dla doświadczeń marki, które przemawiają do określonej grupy demograficznej. „Piękno dla wszystkich” to teraz „piękno dla nas”. W tym nowym krajobrazie marki mogą rozmawiać bezpośrednio z tym, dla kogo tworzą, i kierować do nich marketing, a tym samym wspólnie celebrować indywidualność.

Ami Colé był bardzo świadomy tego, z kim rozmawiamy io czym mówimy. Jesteśmy tu po to, by uczcić pogrążonych w melanii konsumentów, którzy przez bardzo długi czas znajdowali się na marginesie marketingowych opowieści.

Czy uważasz Ami Colé za firmę z misją? Jeśli tak, co to za misja?

Zajmujemy się dostarczaniem radości bogatym w melaninę ludziom, którzy nigdy nie byli przedmiotem wielu historii marki. To nasza misja i nie możemy się doczekać, jak się rozwija.

Zdjęcie: dzięki uprzejmości Ami Colé

Dlaczego zdecydowałeś się wprowadzić na rynek trzy produkty, a dokładniej, dlaczego te trzy?

Najpierw myśleliśmy o skórze. Oznaczało to wzmocnienie podstawy skóry vs. maskowanie lub przekształcanie skóry. Filozofia produktów Ami Colé jest prosta: Chcemy, abyś widział i świętował ty. Nasz inauguracyjny skład właśnie to robi, pozwalając klientom uzyskać wygląd „mojej skóry, ale lepszego” makijażu, ale bez korzyści, których brakuje innym produktom sprzedawanym w podobny sposób, co jest bardzo ważne dla produktów bogatych w melaninę skóra. Udoskonalenie Skin Tint zajęło około trzech lat, najpierw wykorzystując opinie konsumentów i pomoc specjalistów ds. rozwoju produktu, którzy dokładnie wiedzieli, jak dostosować formułę pod kątem określonych odcieni. Następnie współpracowaliśmy z profesjonalnymi wizażystami, którzy doskonale rozumieją, jak najlepiej prezentować skórę, nawet jeśli nie masz najlepszych dni ze skórą. Ważne było wielopoziomowe podejście do edycji tak dopracowanego zakresu.

Opowiedz mi o aspekcie crowdsourcingowym rozwoju produktu. Dlaczego zdobycie tego wkładu było dla Ciebie ważne i jak Twoim zdaniem wpłynęło to na formuły, z którymi zacząłeś?

Crowdsourcing był mniej planem marketingowym, a bardziej wynikał z miejsca desperacji. Potrzebowałam konkretnych informacji o moim kliencie, a kiedy weszłam do Internetu, aby uzyskać informacje, to, co zobaczyłam, nie odzwierciedlała mojego doświadczenia dorastania w tych przestrzeniach. W pewnym momencie odłożyłem komputer, spojrzałem w górę i poszedłem porozmawiać z moimi ludźmi. Pytania były proste: Czego dokładnie używasz teraz? Jak możemy ulepszyć środowisko 360?

Było to szczególnie ważne dla naszego rozwoju odcieni, ponieważ na rynku było tyle hałasu, że wszystkie marki wierzyły, że muszą oferować ponad 50 odcieni na każdą premierę. Dla nas ważniejsza była jakość montażu, a nie ilość.

Jakie były jedne z największych wniosków z crowdsourcingu?

Moim największym wnioskiem było to, jak bardzo ta grupa kobiet była podekscytowana dzieleniem się swoimi doświadczeniami. Mieliśmy jedną ankietę, która trwała 20 minut, a oni usiedli i wypełnili ją całkowicie. Brzmi to bardzo prosto, ale naprawdę słuchanie było naszym pierwszym krokiem.

Pokaż mi, jak wyglądał Twój proces rozwoju produktu dla Ami Colé. Jakie były i są Twoje priorytety?

Moim priorytetem była zawsze jakość. Nie wierzyłem w kompromis pomiędzy jakością a jakością. doświadczenie marki. Niepokojące było to, że ta grupa kobiet nie tylko nie była w stanie znaleźć tego, czego szukały na rynku, ale że opcje, które były dla nich dostępne, były często uważane za toksyczne. Spośród „czystych” opcji urody, wiele z nich przewyższało cenę naszego klienta, czyniąc go luksusem, który nie był dostępny, mylący lub przerażający dla klienta. Przemyśleliśmy wiele problemów, których doświadczyli członkowie naszego zespołu, ale także to, co głosiła nasza szersza społeczność.

W jaki sposób twoje dotychczasowe doświadczenia z takimi firmami jak L'Oréal i Glossier wpłynęły na twoją decyzję o uruchomieniu marki i poinformowaniu o wszelkich aspektach marki i firmy?

L'Oréal jest znany jako marketingowa mekka piękna. Dowiedziałem się, jak ważne jest tworzenie historii i produktu z perspektywy data-centric. To było moje pierwsze doświadczenie z lekturą, interpretacją i działaniem przeciwko dobrze znanym raportom branżowym, takim jak NPD i EMV Tribe Dynamics, które śledziły medialną wartość rozmów z influencerami. Tam połączyłem moją sztukę opowiadania historii z nauką o danych konsumenckich.

W Glossier królowała społeczność. Dowiedziałem się, że najważniejsze jest słuchanie przede wszystkim.

Zdjęcie: dzięki uprzejmości Ami Colé

Jak wyglądał proces pozyskiwania funduszy? Jakich wyzwań lub triumfów doświadczyłeś? Jak do tego podszedłeś i czego nauczyłeś się z tego doświadczenia?

Zbieranie funduszy nie było łatwym wyczynem. Potrzeba było armii kolegów przedsiębiorców i założycieli po raz pierwszy, aby nauczyć się podstaw, a szczerze mówiąc nadal się uczę. Proces pozyskiwania funduszy jest trudny, ponieważ nie tylko szukasz odpowiednich inwestorów, ale dążenie do uzyskania odpowiednich terminów, które są najbardziej sensowne dla Twojej firmy, a co najważniejsze, dla Twojej klient.

Masz naprawdę imponujących, znanych inwestorów. Jak ważne było uzyskanie ich wsparcia? I w jaki sposób pomogły ukierunkować kierunek marki, jeśli w ogóle?

Jedna rzecz we mnie jest taka, że ​​wiem, czego nie wiem. Zależało mi na stworzeniu zespołu operatorów, którzy rozumieli znaczenie marki, opowiadania historii i sprzedaży klientowi bezpośrednio do konsumenta. Inwestorzy tacy jak Debut Capital, Katherine Power i Natalie Massanet są znani z kwestionowania narracji „tak należy robić”. Wiedziałem, że chcę oferować naszym klientom wspaniałe wrażenia, a nasi inwestorzy pomogli nam zrobić to przed i po uruchomieniu.

Dlaczego zdecydowałeś się wprowadzić model biznesowy direct-to-consumer i dlaczego zdecydowałeś się również na współpracę z Thirteen Lune w handlu detalicznym?

Ważne jest dla nas, abyśmy najpierw poznali naszego klienta, a DTC zapewnia ten luksus i możliwość. Większy kanał dystrybucji jest z pewnością częścią naszej strategii rozwoju, ale wciąż szukamy odpowiedni partner, który może obsłużyć naszego klienta, naprawdę docenić naszą propozycję marki i spotkać się z klientem tam, gdzie ona jest. Po drodze cieszymy się, że możemy współpracować ze strategicznymi sprzedawcami internetowymi i specjalistycznymi sprzedawcami detalicznymi, którzy podejmują podobne działania podejście do piękna, a czytając misję Thirteen Lune, nietrudno dostrzec, jaka jest między nami synergia marki.

Jaka jest twoja największa rada dla innych przedsiębiorców, którzy chcą zainteresować się pięknem, zwłaszcza dla tych, które mogą być kolorowymi kobietami?

Początek. Moim największym wyzwaniem było uczciwe rozpoczęcie. Zwłaszcza jako czarna kobieta wiesz, że szanse są przeciwko tobie, więc jesteś prawie sparaliżowany przez analizę. Zajęło mi wiele rozmów motywacyjnych z moimi dziewczynami, rodziną, duchowym wyrównaniem i miesiącami badań, aby wskoczyć z pełną siłą w Ami Colé.

Ten wywiad został zredagowany dla jasności.

Nigdy nie przegap najnowszych wiadomości z branży modowej. Zapisz się na codzienny biuletyn Fashionista.