Jak Eric McNeal przeszedł od asysty do zostania najlepszym stylistą dla najfajniejszych modeli w branży

instagram viewer

Do swoich klientów zalicza Joan Smalls i Paloma Elsesser i współpracował z Pyer Moss. Oto jego historia kariery.

W naszej wieloletniej serii „Jak to robię” rozmawiamy z ludźmi zarabiającymi na życie w branży mody i urody o tym, jak się włamali i odnieśli sukces.

Stylista Eric McNeal naprawdę lubiłem być asystentem. Przez lata pracował pod jednymi z największych nazwisk w branży, m.in. Rachel Johnson, Memsor Kamarake i Jason Rembert.

„Zawsze żartuję z Jasonem i mówię mu: „Szczerze, jeśli mogę być asystentem, zrobiłbym to, ponieważ to był najlepszy czas w moim życiu” – mówi Fashionistce przez telefon. „Naprawdę jesteś po prostu beztroski i uczysz się błędów, które zamierzasz popełnić”.

Zdjęcie: dzięki uprzejmości Erica McNeala

Oczywiście teraz on jest sam, z własnymi klientami, od supergwiazd, takich jak Joan Smalls i Paloma Elsesser, po markę Pyer Moss. Ale nie spieszył się, żeby się tam dostać. I zrobiono to celowo.

„Nie wywierałem na siebie dużej presji, aby wyjść na własną rękę. Po prostu tęskniłem i nauczyłem się branży z głębokiego poziomu” – wyjaśnia McNeal. „Ten trening, który zdobywasz dzięki asystowaniu, byciu w tle — zawsze mówię, że gdy jesteś w tle przez tak długi czas, widzisz wszystko, co nadchodzi. To właśnie ukształtowało mnie na stylistkę, że poświęciłem czas na naukę rzemiosła pod każdym kątem”.

Przed nami McNeal opowiada o swojej dekadzie w modzie, od dorastania do pierwszego asystenta, po wykorzystywanie okazji, w których je widział, po tworzenie obrazów większych od niego.

Przeprowadź mnie przez najważniejsze wydarzenia w swojej karierze. Co powiedziałbyś, że były to wielkie momenty?

W modzie pracuję od 10 lat. Od dłuższego czasu zajmuję się modą. Naprawdę, pierwsza połowa mojej kariery polegała na asystowaniu, pracy z najlepszymi stylistami i uzyskaniu odpowiedniego treningu, aby doprowadzić do moich największych momentów. Jestem nadmiernie krytyczny wobec mojej pracy i wszystkiego, co robię. Traktuję mój proces naprawdę poważnie. Lubię poruszać się powoli, ponieważ myślę, że branża modowa cały czas się zmienia i im wolniej się poruszasz, tym bardziej widzisz zmiany i dostosowujesz się do nich.

Największym momentem dla mnie i myślę, że łukiem mojej kariery jest wszystko, co robię Pier Moss, [szczególnie Jesień 2018 amerykański, również pokaż. Wszystko, co robiliśmy, było punktem kulminacyjnym kariery. Nie chcę mówić „najważniejszy moment w karierze”, ponieważ mam jeszcze tak dużo do zrobienia i jest tak wiele rzeczy, które chcę zrobić. Ale myślę, że dla mnie i dla innych ludzi to właśnie definiuje mnie jako stylistę, twórcę wizerunku i głos w tej branży.

Jak po raz pierwszy spotkałeś Kerby Jean-Raymond? Jak ewoluowała twoja praca z Pyer Moss?

Kerby poszedł na studia z moim byłym szefem, Jason Rembert. Kiedy dopiero zaczynał, poszedłem i zobaczyłem pierwszą kolekcję. Zakochałem się w nim.

Oboje jesteśmy z Brooklynu. Oboje dorastaliśmy w tej samej okolicy. Po prostu zakochałam się w nim jako osoba pierwsza. Najpierw zostaliśmy przyjaciółmi, a potem pewnego dnia jestem w jego biurze, spotykamy się, wyciągałam ubrania dla teledysków i artystów, z którymi pracowałam, a on po prostu powiedział: „Chcesz wystylizować mój program? ' 

Spojrzenie z pokazu Pyer Moss na jesień 2018, stylizowane przez McNeala.

Zdjęcie: Imaxtree

To naprawdę wydarzyło się tak organicznie – jak myślę, że rzeczy powinny się dziać, kiedy ludzie ci ufają i widzą twoją wizję i pasję. Po prostu to zobaczył i powiedział: „Tak, pracujmy razem”.

To był ten pierwszy program, potem drugi, potem przeszliśmy od kampanii do wszystkich wizualizacji, które widzisz, i do mnie, który wziąłem udział w tych wszystkich rozmowach, siedziałem i pracowałem razem.

Jak wyglądało to doświadczenie, stylizacja pokazu na wybiegu?

Asystowałam przez sześć lat, więc miałam tak duże doświadczenie [w pracy] z tak wieloma stylistami. Przygotowanie i czas to połączenie sukcesu. Przygotowywałem się asystując i ucząc się pod ludźmi, więc dla mnie było to naprawdę łatwe. Po prostu stawiałem na siebie. Kerby, on jest takim dobrym przyjacielem i bratem — kiedy pracujesz i tworzysz w tej przestrzeni miłości i rodziny, twój pierwszy raz nie wydaje się być twoim pierwszym w sposobie, w jaki działamy. Trzymaliśmy się za ręce. Tak naprawdę to nie była żadna presja. Tak naprawdę to tylko ja rozwijałam skrzydła i latałam, w zasadzie sama, robiąc to, co robię cały czas.

Wspomniałeś o swoim byłym szefie, Jasonie Rembercie, i latach spędzonych na asystowaniu innym stylistom. Dlaczego asystowanie było tak ważne w twojej karierze?

Zakochałam się w modzie, bo tak bardzo kocham modę. I miałem ludzi, którzy chcieli mnie w tym poprowadzić — poznałem różnych stylistów i oni wzięli mnie pod swoje skrzydła, Jason był tym, z którym pracowałem najdłużej.

Naprawdę wyczerpałem się asystując, po prostu ustabilizowałem się. Byłam pierwszą asystentką, tak mi ufali, że naprawdę wykonam całą pracę. Dla mnie wydarzyło się to w bardziej naturalny sposób, kiedy po prostu pomyślałem: „Co ja robię? Jaki jest następny krok? I to był początek mojej własnej kariery.

Wszystko dla mnie działo się cegła po cegle. Z Pyer Moss miałem już wtedy, gdy byłem asystentem. Potem było jak Kilo Kish, potem Vince Staples. Wtedy moim największym klientem był Joanna [Małe].

Joan była kimś, kogo poznałem przez innego klienta, Rita Ora, który jest jednym z moich najlepszych przyjaciół. Rita była właściwie klientką Jasona i pracowaliśmy razem przez tyle lat. To tylko przyjaźń, [od] pracy z celebrytą przez tak długi czas. Przez ludzi widzących pracę, którą byliśmy robiąc z nią, tak naprawdę zacząłem zdobywać wielu innych sławnych klientów, zwłaszcza gdy poszedłem na mój własny.

McNeal pracował z Jasonem Rembertem, kiedy stylizował Ritę Orę. Na premierze filmu „Fifty Shades Darker” ma na sobie Giambattistę Valli.

Zdjęcie: Axelle/Bauer-Griffin/FilmMagic

Moją pierwszą wielką osobą naprawdę była Joanna. Widziała, co robię z Ritą. Klikaliśmy na poziomie osobistym. Stylizacja dla mnie to bardzo głęboki proces. Naprawdę lubię rozumieć tę osobę. Myślę, że ludzie skłaniają się ku mnie z tego powodu.

Ja i Joan, za każdym razem, gdy się widzieliśmy, zawsze się śmialiśmy i bawiliśmy się ze sobą najlepiej. Kochała też moją pracę. Byłem też jej mega fanem — oczywiście Joan Smalls jest omegą. Pewnego dnia po prostu zapytała mnie: „Hej, chcesz mnie wystylizować?” A ja na to: „Rzuć wszystko. Tak, chciałbym cię wystylizować. To był wszechświat, który wszystko dla mnie przygotował, mówiąc mi, że wszystko będzie dobrze. Ponieważ naprawdę przyszła w najlepszym momencie.

Co sprawiło, że podobała Ci się stylizacja celebrytów?

To, co sprawia, że ​​sprzedaż celebrytów jest dla mnie atrakcyjna, to zdolność do prawdziwej przemiany ludzi, umiejętność współpracy, przebywania z tematami i doskonalenia obrazu. Ubrania są naprawdę kostiumem tego, kim jesteś. Ubrania to element przemiany, coś, co mówi światu, kim myślimy, że jesteśmy lub kim chcemy być tego dnia. Możesz naprawdę ukryć się za rzeczami, które nosisz. Dla celebrytów, zwłaszcza piosenkarzy i wykonawców, to naprawdę jest używanie ubrań, aby opowiedzieć historię.

Zawsze lubię pytać moich klientów: „Jak się dzisiaj czujesz?”. Lubię wychodzić z tego, jak się czują w tym momencie. Jeśli wyrzucisz tę energię, wizualny aspekt tego i to, jak wygląda, zawsze się łączy. Dlatego lubię stylizację celebrytów – po prostu rozmawianie z kimś i siedzenie z nim i wieszakiem z ubraniami. Możesz to zmienić na wiele różnych sposobów. I widzisz, jak świat naprawdę skłania się ku temu.

Jaki był pierwszy styl, który wystylizowałeś na Joan?

Pierwszą wspólną pracą, jaką kiedykolwiek wykonaliśmy, była VMA 2017. Nawiązała się współpraca z H&M i zrobili niestandardową sukienkę z marynarką, z którą nosiła Lotaryngia Schwartz biżuteria i Gianvito Rossi buty. Pamiętam całą sprawę, cały proces, lecąc do L.A. Pamiętam, jakby to było wczoraj.

Czy masz swój ulubiony styl, nad którym wspólnie pracowałeś?

Mam wielu faworytów, których nigdy nie sfotografowano, których nikt nawet nie widział — tylko tacy jak ja i ona. Ale publiczne faworyty... To takie trudne. Podobał mi się wygląd, w którym poszła Gala Met w 2019 roku, ten inspirowany wojownikami Prabal Gurung. ten 2018 Festiwal Filmowy w Cannes, nosiła zwyczaj Cavalli— to była po prostu kwintesencja Joan: Lubi być seksowna, ale lubi to robić w sposób pewny siebie. Po prostu dba o siebie umysłem, ciałem i duszą, i to jest rodzaj tego, co widzisz.

To jest dobre. Jestem stronniczy w rozdaniu nagród CFDA 2018 z Brandonem Maxwellem.

O tak. O mój Boże. Ten proces był tak zabawny. Brandon jest jednym z moich dobrych przyjaciół, po prostu kimś, na kim się opieram, kimś, kogo podziwiam i kimś, z kim spędzamy najlepszy czas w całym tym procesie. Ta koszulka ze spódnicą to kwintesencja Americana. To bardzo Brandon i bardzo Joan. Wokół tego była taka wielka energia. Byliśmy w domu Brandona i to był najlepszy czas.

Joan Smalls i Brandon Maxwell na rozdaniu nagród CFDA 2018.

Zdjęcie: Kevin Mazur/WireImage

Z Joan, kiedy robimy sukienki, moim celem jest zawsze zrobienie czegoś, co ludzie mogą powtórzyć, kiedy idą na bal maturalny. I rzeczywiście widzieliśmy wiele dziewczyn, które wyglądają na bal. To była najlepsza rzecz, kiedy ludzie ją powielali. Dziewczyny pisz do mnie za każdym razem, gdy patrzę i pytają: „Czy możesz mi pomóc z balem? Jak to zrobiłeś?' I zawsze odpowiadam.

Kolejnym twoim klientem jest Paloma Elsesser. Jak się połączyliście?

Właśnie do mnie zadzwoniła. Nie znałem jej. Była trochę nowa w IMGi po prostu się zakochałem. [Z] Paloma, mogę się bawić — ona rozumie modę na tym samym poziomie, co ja. A Paloma jest po prostu tym, kim jest i za czym się opowiada. Wszystko jest głębsze niż ubrania.

Paloma nie stawia sobie granic w modzie. Kiedy pracujesz z kimś, kto zawsze chce to popchnąć i przenieść na wyższy poziom, jest to jeden z moich ulubionych. Ona jest taka dziwaczna i taka tam, i taka naprawdę jestem. Nieczęsto pracujesz z kimś, z kim możesz siedzieć i mówić: „Och, pracujmy z tą nową marką z Londynu”. Znowu czujesz się jak dziecko. Wie, jak sprawić, by moda była ekscytująca.

Paloma Elsesser ubrana w J.W. Anderson, Brother Vellies i Amina Muaddi na rozdaniu nagród CFDA/Vogue Fashion Fund 2019.

Zdjęcie: Jamie McCarthy/Getty Images

Paloma jest wszystkim, za czym się opowiada. Każda suka, z którą dorastałam, wygląda jak Paloma. Kiedy pracujesz z kimś takim jak ona, reakcja jest większa, ponieważ ludzie naprawdę tak wyglądają.

Do tego momentu wybieracie do współpracy tak interesujących projektantów, których niekoniecznie widzicie tylko w rozmiarze niepróbkowym, ale także w kontekście czerwonego dywanu: J.W. Anderson, Eckhaus Latta, Matthew Adams Dolan...

Myślę, że musisz to tam zabrać. Przemysł modowy tak naprawdę nie jest stworzony dla kogoś, kto jest plus-size. Za każdym razem, gdy wchodzisz na czerwony dywan, naprawdę musisz go przynieść. Nie możesz tak naprawdę wtopić się – musisz się wyróżniać. A Paloma ma najlepszy osobisty styl. Kiedy pracujesz z kimś, kto... podstawa jest już postawiona, naprawdę tylko na tym budujesz.

Mam tak wiele ulubionych [zestawów] od Palomy — szczerze, wszystkie są moimi ulubionymi. Ale o mój Boże, niedawny: była w Mugler w Paryżu.

Jest tak inny, taki dziwaczny, ale seksowny. Była pierwszą osobą, która założyła kolekcję zaraz po pokazie. To było tak szybkie. Byliśmy też w Paryżu i dwoje modowych dzieciaków po prostu bawiło się. W modzie tak naprawdę chodzi o wolność. Chodzi o ekspresję. Chodzi o dobrą zabawę. Naprawdę po prostu powiedzieliśmy: „Ok, pieprzyć zdjęcie z czerwonego dywanu – i po prostu umieśćmy to na Instagramie”.

Jak wygląda Twój proces stylizacji?

Troska, jaką mam dla podmiotu i troska, jaką otaczam ich ciała... Kiedy troszczysz się o osobę i dbasz o to, jak wygląda jej ciało i jak [to ma związek] z ubraniami, myślę, że to zapewnia najlepszy wynik pracy. Wiele osób może najpierw pomyśleć o wyglądzie, ale ja myślę o osobie. Jak będzie się czuła w dniu, w którym mamy przymiarkę lub to wydarzenie?

Moje przymiarki są bardzo długie — notorycznie długie. Jakieś trzy godziny. Różni się u różnych ludzi, od osoby do osoby. Ale są długie, ponieważ lubię siedzieć z tą osobą i jest to terapeutyczne, szczerze, kiedy jesteś taki jak, – Dobra, super, jak się dzisiaj czujesz? Rozmawiamy o tym, a potem wypróbowujemy różne rzeczy w oparciu o to, jacy jesteśmy uczucie. Co chcemy pokazać światu? To właśnie kocham w moim procesie, ponieważ tak naprawdę chodzi o poziom opieki nad osobą. Klienci naprawdę to kochają, bo kiedy dobrze wyglądasz, czujesz się dobrze. Naprawdę w to wierzę.

Smalls na festiwalu filmowym w Cannes w 2018 roku w niestandardowym Cavalli, jednym z ulubionych stylizacji McNeala.

Zdjęcie: Pascal Le Segretain/Getty Images

Opisałeś historię tego Muglera z Palomą jako dwójka modowych dzieciaków, które po prostu się bawią. Czy miałeś jakieś chwile w swojej karierze jako ktoś, kto zawsze kochał modę?

Szczerze mówiąc, wszystkie pokazy Pyer Moss. Kiedy myślę o skali tego, jak robimy nasze programy, kiedy myślę o tym, co te programy robią dla moich ludzi i co te programy robią dla mnie – jak ludzie widzą siebie poprzez moją pracę. Zrobiłem wiele różnych rzeczy [z Pyer Moss], które mają głęboki związek z moimi ludźmi. Świat, który tworzymy, jest prawdziwy i odzwierciedla społeczeństwo. To [to] dla mnie. Jeśli ludzie mogą zobaczyć siebie w mojej pracy, to naprawdę jest to moment uszczypnięcia. Dlatego to robimy. Robimy to, żeby ludzie mogli coś poczuć.

Kiedy jesteś w czymś twórczo, jesteś w tym. Tak naprawdę nie myślisz o tych wszystkich rzeczach. Po prostu to robisz. A kiedy wyjdziesz z tego i ludzie płaczą lub naprawdę to czują, to dla mnie jest najważniejsza rzecz. Poza tym sama praca w modzie przez tak długi czas jest dla mnie chwilą uszczypnięcia. Zawsze, gdy ktoś chce, żebym z nimi pracował. Jestem taka pokorna i bardzo wdzięczna za tę okazję. Mogli wybrać każdego, ale wybrali mnie.

Chcesz więcej Fashionistek? Zapisz się do naszego codziennego biuletynu i otrzymuj nas bezpośrednio do swojej skrzynki odbiorczej.