Detmar Blow odpowiada na Twoje pytania

Kategoria Izabela Cios Cios Za Ciosem Cios Detmara Klub Książki | September 18, 2021 11:51

instagram viewer

Dla tych z Was, którzy uczestniczyli w naszym pierwszym w historii Klub Książki Fashionistek sesja w piątek, dziękujemy za zalogowanie się! Od autora Cios Detmara nie był w stanie odpowiedzieć bezpośrednio na Twoje pytania, przygotowaliśmy pytania i odpowiedzi. Przede wszystkim uważamy, że odpowiedzi Detmara będą dla Ciebie szczere. Jeszcze raz wielkie podziękowania dla Detmar za udział. Więcej informacji o styczniowym Klubie Książki pojawi się wkrótce!

Od @bongenre: Ciekawi mnie współpraca Rony (macochy Isabelli) z książką. Wydawało się, że wypadła tak źle, ale w innych miejscach musiała pomagać w pisaniu książki. Czy to dlatego, że mogła łatwo dostrzec, jak zlekceważone córki sir Evelyna czuły się w stosunku do jego woli i próbowały zadośćuczynić? A może w ogóle nie była zaangażowana, a ja po prostu o niczym nie mówię. ha ha.

Cios Detmara: Macocha Issie była bardzo pomocna w sprawie śmierci Issie i jej brata Johnny'ego. To macocha Issie powiedziała Tomowi, że Issie czuje się winna śmierci brata. To była naprawdę ważna informacja, ponieważ Issie nigdy mi nie powiedziała, że ​​czuje się obwiniana o śmierć Johnny'ego. Było zbyt ciemno, żeby ze mną o tym rozmawiać. Issie próbowała, mając ze mną małżeństwo, aby zapomnieć o smutnych rzeczach. Powiedziała mi, że są rzeczy, z których nie była dumna ani w których nie była zainteresowana. Musimy patrzeć w przyszłość.

To, że Issie czuła się winna śmierci brata, potwierdziło się dla mnie, kiedy przeprowadziłem wywiady z jej rówieśnikami ze szkoły, którzy powiedzieli mi, że Issie powiedziała im, że czuje się winna i odpowiedzialna. To był straszny ciężar dla Issie. Zauważyłem, że odmówiła wożenia cudzych dzieci samochodem.

Issie nigdy się nie pogodziła, że ​​jej ojciec zostawił wszystkie pieniądze macosze. Issie mówił o tym otwarcie. To było okrutne, okrutne odrzucenie przez niego swoich dzieci. Był słabym człowiekiem, że to zrobił. To dręczyło Issie do końca życia. Kochała go, a on ją zdradził. Ostatecznie jej macocha może być twardą kobietą, ale to ojciec Issie zawiódł ją i jej siostry.

Od @hcastanon:Czy żałujesz? Myślisz, że mogłaś zrobić więcej, by pomóc Issie? Wiem, że w obu książkach jest wspomniane, że wiele zabrałeś od ludzi, którzy myśleli, że nie zrobiłeś wystarczająco dużo, ale chcę wiedzieć od CIEBIE!!! Siebie, co myślisz?

Cios Detmara: Dałem Issie całą miłość, wsparcie i zachętę do życia. Ale nie jestem Bogiem.

A Issie bardzo się starała walczyć z depresją, która była częściowo genetyczna. (Jak wiedziała.) Jej dziadek popełnił samobójstwo, a jego przyrodni brat upił się na śmierć.

W końcu postanowiła się zabić. W ciągu ostatnich dwóch lat swojego życia trafiła do trzech szpitali prywatnych i dwóch szpitali państwowych.

To była decyzja Issie, by odebrać sobie życie. Jak wiem od niej i po samobójstwie mojego ojca, nigdy nie przezwyciężę tego – a spuścizna pozostawia bliznę na wielu ludziach.

Issie była zła, że ​​kilka osób, które ją kochały i same nic nie mogły zrobić, z powodu frustracji i miłości zdecydowało się użyć mnie jako kozła ofiarnego i krytykować mnie w tym czasie. Issie powiedziała mi, że jestem aniołem, bez winy – to był jej wybór – i że obdarzyłem ją, tak jak to robiłem przez 19 lat, bezwarunkową miłość.

Gra w obwinianie jest zła. Issie by tego nie znosiła. Wszyscy próbowali pomóc Issie – ja, jej siostry, Conde Nast i jej przyjaciele.

Nikt nie chciał, żeby umarła. Niestety to była jej decyzja. A Issie była zdeterminowana.

Teraz musimy uczcić jej niesamowite życie. Osiągnęła ponad swoje najśmielsze marzenia.

Od @bongenre: Detmar, czy byłeś zaskoczony, jak ukochana była Isabella? Napisałeś, że byłaby zaskoczona i zachwycona tym, jak bardzo była doceniana przez wysokie postacie z branży lotniczej i fanów, ale czy widziałeś to przed jej śmiercią?

Cios Detmara:Byłem bardzo dumny, jak Issie zainspirowała i zachęciła tak wielu ludzi. Mam wrażenie, że przemysł modowy zawiódł Issie – to było we wszystkich trzech przemówieniach podczas jej nabożeństwa żałobnego. Pociesza mnie jednak, że kiedy umierała Issie, powiedziała pielęgniarkom: „Wygoogluj mnie – jestem ważny”. Issie umarła z dumą – wiedziała, że ​​odniosła sukces. Przechodząc przez odprawę celną powiedziała mi z dumą, że urzędnicy imigracyjni ją widzieli i powiedziała: „Wiemy, kim jesteś. Nie musisz pokazywać paszportu. Była dumna.

Przykro mi, że ciemna depresja tak bardzo zawładnęła Isabellą. Było tak, jak podejrzewała, częściowo genetycznie. Jej nieudolny dziadek popełnił samobójstwo i cierpiał na depresję, podobnie jak jego przyrodni brat. Issie dostała w życiu twardą rękę, ale ciężko walczyła. Nie widziała siebie jako starej bezdzietnej kobiety.

Od @bongenre: Nie pytanie (jeszcze), ale dziękuję za napisanie tak osobistej książki. Wiele krytyki, które czytałem, mówiło, że napisałeś relację z własnego życia, która zdarzyła się włączając Izabelę i że były chwile, w których pisałeś o sobie w sposób, który nie był niezbędny. W dużej mierze się nie zgadzam, wydaje mi się, że tak wiele dzieliliście, zwłaszcza udręka w dzieciństwie, i zobaczenie tego na stronie w ten sposób tylko wzmocniło empatię czytelników do tego, jak mogła się czuć Isabella. Nadal jestem zainteresowany przeczytaniem relacji osoby z zewnątrz, ale najpierw wybrałem konto osoby z zewnątrz z jakiegoś powodu, a ty dostarczyłeś.

Od Detmara Blow: Dziękuję Ci. Książka nosi tytuł Blow by Blow. Byłem żonaty z Isabellą, więc zdecydowanie chodzi o moje życie, nasze życie i nasze rodziny. Napisałem 130 000 słów, które Tom genialnie zredagował i dopracował do około 73 000.

Moja pierwsza rozmowa z Issie na weselu 24 września 1988 roku dotyczyła smutku i śmierci w naszych rodzinach.

Issie bardzo zainspirowała moja rodzina. Mieszkaliśmy częściowo w Hilles, domu sztuki i rzemiosła, który zaprojektował i zbudował mój dziadek. Tradycja była twórcza i egalitarna. Tak jest od 100 lat. Issie była zainspirowana i bardzo z tego dumna. Od momentu powstania zainspirował McQueena i artystów.

Myślę, że trudno jest pisać o życiu Issie bez znajomości historii jej rodziny – miejsc, w których dorastała i do których chodziła, gdzie mieszkała itp.

Od @anny: Zastanawiałem się, dlaczego poczuł potrzebę napisania książki o swojej zmarłej żonie?

Cios Detmara: Powodów było kilka:

Chciałem zrozumieć, dlaczego issie odebrała sobie życie. Powiedziała mi, kiedy poznaliśmy się i zaręczyliśmy w 1988 roku, że chce narysować granicę jej wczesnego życia. Powiedziała, że ​​nie była dumna z niektórych rzeczy. Wiedziałem, że musiało być ciemno. Kiedy to zbadałem, stwierdziłem, że jest znacznie ciemniejszy niż podejrzewałem, tj. Wina za śmierć jej brata, heroina, prawdziwa złość na pierwszego chłopaka, dzieci.

Chciałem uporać się ze śmiercią ojca na papierze.

Prowadziłem pamiętnik przed iw trakcie mojego życia z Issie, że musiałem go napisać. Przeżyłem nasze życie na nowo i teraz jest to oddane do książki. Zostałem uwolniony od przygód, które mieliśmy - dobre i złe. Interesowało mnie opisanie Issie na podstawie faktów, a nie mitu fantasy. Issie była świetną, bulgoczącą, kreatywną osobą, zabawną, odważną psotną itp. – nosiła również mroczny ciężar emocjonalny. Jej szkolni przyjaciele rozpoznali go w Heathfield, ale niewiele innych w późniejszym życiu. Założyła maskę.

Interesowało mnie opisanie osoby pod kapeluszami, ubraniami i „zbroją”. Odważna kobieta, która została źle potraktowana ręka w życie – śmierć, samobójstwo, bieda, bezdomność, bezdzietność – która odważnie walczyła ciężko i osiągnęła ponad jej najdziksze sny.

Swoją książkę oparłem na 19 latach życia i znajomości Issie, tego, co powiedziała mi o swoim wczesnym życiu, naszych archiwach – listach, wycinkach, dokumentach, które ona dał mi - zrobiłem dyplom z historii, a potem praktykowałem jako prawnik, interesuje mnie fakt, że nie fikcja, jej notatki medyczne i wywiad z niektórymi kluczowymi ludzie. Książka jest o mojej żonie, którą znałem lepiej niż ktokolwiek inny.

Uważam, że Issie była ważną osobą, której spuścizna twórcza będzie stawała się coraz ważniejsza.

Od @leahchernikoff: Interesuje mnie tylko moja książka.

To hołd dla issie. A ja jako jej mąż jestem bardzo dumny, że jest tak duże zainteresowanie jej życiem, że ludzie chcą o niej pisać, robić filmy itp. W najbliższym czasie nie zostanie zapomniana.

(Podoba mi się anegdota „stolik kawowy” Thames and Hudson z piękną książką ze zdjęciami autorstwa Martiny Rink i Philipa Treacy'ego.)