Rosen Skincare chce zapoczątkować nową erę leczenia trądziku

instagram viewer

Założycielka Jamika Martin ma misję przebudowania tej kategorii za pomocą naturalnych składników, łagodniejszych formuł i skupienia się na wymazaniu poczucia winy i wstydu, tak często kojarzonych z wypryskami.

Jamika Martin zna udrękę i beznadziejność zmagania się z przewlekłym trądzikiem, bo jak wielu młodych ludzi sama przez lata radziła sobie z tym problemem.

Próbowała w młodości wielu przepisanych przez nią miejscowych i doustnych terapii, w tym Accutane, ale nigdy nie znalazła satysfakcjonującego, długoterminowego rozwiązania, postanowiła stworzyć własne. Podczas studiów licencjackich na UCLA Martin zaczęła rozważać pomysł uruchomienia własnej marki produktów do pielęgnacji skóry, która miałaby oferować przystępne cenowo zabiegi na trądzik, które pochodzą z miejsca opieki, zamiast atakować wypryski ostrym, strippingiem aktywne.

W 2017 roku Martin założył Pielęgnacja skóry Rosen, bezpośrednio do konsumenta pielęgnacja trądziku marka, która chce zmienić oldschoolowe podejście do leczenia wyprysków, do których masowe marki przylgnęły od dziesięcioleci. Podkreśla naturalne składniki i łagodne formuły, omijając wiele trudnych warunków tradycyjnych produktów przeciwtrądzikowych. Ale motywacja Martina do pomocy osobom zajmującym się trądzikiem wykracza poza formuły produktów Rosena i obejmuje również sposób, w jaki marka podchodzi do marketingu i brandingu.

Jako konsument produktów do pielęgnacji trądziku, Martin zwrócił uwagę na negatywny język często używany w marketingu produkty, piętno, które je otacza i żniwo, jakie może zebrać tak agresywne podejście do pielęgnacji skóry. „Wiem, jak to jest czuć się bardzo wstydliwym, że muszę robić zakupy w tym przejściu do pielęgnacji cery i czuć się jak wszystkie marki mówią mi, jak okropna jest moja skóra, a my staramy się być jej przeciwieństwem” mówi.

Powiązane artykuły:
Nowy protokół marki do pielęgnacji skóry sprawia, że ​​jego radykalnie silne i skuteczne formuły stają się głównym priorytetem
Kinfield, marka produktów do higieny osobistej, która po prostu chce zachęcić ludzi bardziej na zewnątrz, jest marką do obejrzenia
Nowa marka Skin-are Starface z misją uczynienia trądziku możliwym do Instagrama

Przez lata, odkąd po raz pierwszy przedstawiła Rosen światu, Martin nadal doskonali to przesłanie i buduje w kompleksową gamę środków czyszczących, serum, toników i środków nawilżających, które znalazły odzwierciedlenie w milenialsach oraz Gen-Z konsumentów. Zaczęła również rozszerzać zasięg detaliczny marki: tego lata Rosen pojawiła się w programie Pop-In Nordstrom, sprzedawanym w wybranych sklepach i na swojej stronie internetowej, a także we współpracy z Miejskie wyposażenie jako część stale rozwijającego się portfolio produktów kosmetycznych.

„Jestem podekscytowana tym, że mam nadzieję zainspirować niektórych założycieli, którzy uważają, że potrzebujesz wszystkich kontaktów na świecie lub zasobów, aby zacząć działać” – mówi. „Jeśli po prostu poświęcisz się nauce, ulepszaniu i stymulowaniu rozwoju, każdy może zbudować markę na podstawie solidnego pomysłu”.

Patrząc w przyszłość firmy, Martin poświęciła trochę czasu na rozmowę z Fashionistką na temat walki z masowym trądzikiem troski, jak to było pracować nad wprowadzeniem marki produktów do pielęgnacji skóry jako student i co inspirują inne marki ją. Czytaj dalej, aby zapoznać się z najważniejszymi punktami naszej rozmowy.

Opowiedz mi o swoim osobistym pochodzeniu i o tym, jak trafiłaś do branży pielęgnacji skóry.

Ze względu na moją cerę zawsze miałam dość bliski kontakt z pielęgnacją skóry i makijażem. Zacząłem wybuchać około 5 lub 6 klasy, więc ogólnie zacząłem myśleć o pielęgnacji skóry i trądziku znacznie wcześniej niż wielu moich innych przyjaciół. Ze względu na moją podróż do skóry powiedziałbym, że byłem znacznie bardziej dostrojony do różnych terminologii, składników, a zwłaszcza leków, jeśli chodzi o przestrzeń trądzikową.

Ale kiedy naprawdę zacząłem zagłębiać się w formułowanie, byłem na studiach i bawiłem się ideą Rosena. Przeszedłem od robienia produktów dla siebie w domu do bardziej opłacalnych formuł i od tego czasu Wprowadzając markę naprawdę stałam się o wiele bardziej związana z urodą, trendami i formułami, jak cały.

W którym momencie zdecydowałeś się stworzyć własną markę i co ją zainspirowało? Jaką lukę zrobiła i czy widzisz, że Rosen wypełnia rynek?

Bawiłem się Rosenem jako pomysłem na biznes przez cały ostatni rok studiów, ale dopiero w kwartale zimowym pomyślałem o tym jako o możliwości pełnego etatu po ukończeniu studiów. W tym czasie miałem około rok przerwy od mojej drugiej rundy Accutane i znowu widzę, jak moja skóra pęka. Wróciłem do tego działu pielęgnacji trądziku, w którym robiłem zakupy w szóstej klasie, i zauważyłem, że nic się nie zmieniło – te same marki, te same formuły i te same procedury nadmiernego suszenia i usuwania. To, w połączeniu z moim pragnieniem czystszych produktów do pielęgnacji trądziku, wywołało pomysł, aby realizować Rosen w pełnym wymiarze godzin i naprawdę wprowadzić coś nowego na rynek.

Opowiedz mi trochę o filozofii stojącej za Rosen, o tym, co masz nadzieję dostarczyć ze swoimi produktami, jakie komunikaty masz nadzieję, że uda Ci się to osiągnąć poprzez swój branding i jaki rodzaj społeczności chcesz zbudować wokół Spółka.

Naszym celem w Rosen jest stworzenie nowej generacji produktów do pielęgnacji trądziku. Chcę naprawdę wprowadzić innowacje na rynku masowych przełomów za pomocą wszystkich elementów milenijnych i pokolenia Z, które widzimy, że stają się piękne jako całość. Branding, przejrzystość i przemyślane formuły są podstawą tego, co robimy i jak odrywamy się od tej przestrzeni z masowym trądzikiem. Jednak, jako marka produktów do pielęgnacji trądziku, powiedziałbym, że naszym największym skupieniem, jeśli chodzi o komunikację, jest pozytywność skóry i to, jak normalne są wypryski.

Zdjęcie: dzięki uprzejmości Rosen Skincare

Wpadłeś na pomysł, żeby Rosen był studentem UCLA i wystartowałeś wkrótce po ukończeniu studiów – tak imponujący. Jak to było i jak sobie z tym poradziłeś?

Zanurkowałem w Rosen zaraz po skończeniu studiów licencjackich — tylko 21-latek z zerowymi kontaktami lub doświadczenie w branży kosmetycznej, zdeterminowana, aby ten pomysł zadziałał i przyniósł zmiany w przełomie przestrzeń. Miałem wielkie szczęście uczestniczyć w różnych akceleratorach, takich jak Startup UCLA i Target Takeoff Beauty Akcelerator, aby naprawdę zdobyć mnóstwo wiedzy i znajomości, ale większość mojej edukacji pochodzi z Google i próbnych i błąd.

Jak to było wejść do branży w tak młodym wieku i jakie wyzwania lub korzyści przyniosło to dla Ciebie?

Mój ostatni rok na UCLA stał się moim ostatnim rokiem w kwartale zimowym. Wtedy zdałem sobie sprawę, że mógłbym skończyć wcześniej, gdybym upuścił nieletniego. Byłem tak pochłonięty ideą Rosena, że ​​myśl o zajęciach lub półroczach była dla mnie zbyt duża. Na szczęście wszystko było ustawione tak, aby skończyć wcześnie i zanurzyć się w Rosen, gdy tylko ukończyłem szkołę, z pomocą Summer Accelerator na Startup UCLA.

Byłem taki nowy w branży i myślę, że zdecydowanie zajęło mi trochę czasu, aby zostać rozpoznanym. Nie zbierałem pieniędzy. Nie miałem powiązań branżowych. Nie zaczynaliśmy z jakimś dużym sprzedawcą. I nie szło mi dobrze sprzedawać siebie ani firmę. Po prostu cicho się przepchnąłem i byłem gotowy na nadarzające się okazje. Zawsze korzystałem – i nadal [biorę] – rady ludzi, którzy wiedzą więcej ode mnie. Pomyślałem, że jeśli będę dalej naciskał i rozwijał się, dojdzie do punktu, w którym moja marka będzie niezaprzeczalna.

Jak zabrałeś się za tworzenie firmy, zabezpieczanie finansowania, zastanawianie się nad dystrybucją i opracowywanie samych produktów?

Szczerze mówiąc, brzmi to dość kiepsko, ale właśnie zacząłem wydawać dodatkowe 50 lub 100 dolarów, które miałem miesięcznie na składniki lub opakowanie. Nigdy nie zebrałem żadnych pieniędzy dla Rosena, a wyrosliśmy z naszych zysków lub innych źródeł pożyczek z udziałem w dochodach, takich jak Clearbanc.

Postanowiłem utrzymać produkcję we własnym zakresie i sprzedawać bezpośrednio konsumentom, ponieważ była to najniższa bariera wejścia. Nie znałem żadnych chemików kosmetycznych — a przynajmniej tak było — i zdecydowanie nie mogłem zapłacić za minimum producenta. Nie znałem też żadnych sprzedawców. Prawie wszystkie lokalne sklepy z mamą i popem w moim rodzinnym mieście zamknęły mnie na cały pierwszy rok. Pamiętam, że dosłownie próbowałem porozmawiać z menedżerem w Urban Outfitters w Westwood, aby sprawdzić, czy przyniosą moje produkty, nie wiedząc, że muszę porozmawiać z korporacją, a oni zadecydują o moim losie. Wszystko było po prostu tym, na co mogłem sobie pozwolić i stamtąd wyrosłem na bardziej rozwiniętą strategię.

Z iloma produktami wypuściłeś na rynek po raz pierwszy? Jak wyglądała Twoja pierwsza premiera, jeśli chodzi o budowanie bazy konsumentów i reakcji klientów na formuły?

Zaczęliśmy od czterech SKU, a jeden z nich ostatecznie wyrzuciłem, ponieważ nie działał tak dobrze. Mój pierwszy start, podobnie jak moja droga do dystrybucji lub finansowania, był bardzo antyklimatyczny. Pamiętam, jak robiłam produkty do sklepu mojej koleżanki, które sprzedawałam na zamówienie, a kilka miesięcy w tym czasie ona mówiła: „Masz Facebooka albo Instagrama?”. a ja nawet tego nie miałem.

Kiedy w końcu stworzyłem go i stronę internetową, ludzie, których znałem, podchodzili do mnie rok później i pytali, czy to ja. Tak bardzo się bałem, że to się nie uda lub nie będzie to dobry pomysł, przez długi czas robiłem to bardzo dyskretnie. Ale kiedy po raz pierwszy zaczęliśmy zarabiać w Internecie, wszyscy byli utalentowanymi influencerami. Wysyłałem ludziom produkty do recenzji, dostawałem kod kuponu. Było kilka solidnych dziewczyn, które po prostu naprawdę kochały nas i nasze produkty i naprawdę napędzały nasz rozwój przez pierwszy rok.

W jaki sposób marka ewoluowała, rozwijała się lub zmieniała od czasu Twojego pierwszego uruchomienia?

Wprowadziłem na rynek w czerwcu 2017 r. i po prostu nadal znajdujemy naszą niszę w przestrzeni trądzikowej. Nasza marka zmieniła się z czystej marki, która działa na wypryski, do nowej generacji produktów do pielęgnacji trądziku. Skupiamy się wyłącznie na skórze skłonnej do trądziku, co pozwoliło nam na dalszy rozwój i głębsze budowanie z naszymi klientami. Obecnie mój zespół liczy około 15 osób, ale w naszym magazynie mamy dużo tymczasowych osób. Kiedy dokonamy tam pewnych zmian, wrócę do pięciu pracowników i około pięciu wykonawców.

Masz swój ulubiony produkt?

Nasze środki czyszczące. Zawsze mówię ludziom, chociaż uwielbiam nasze formuły i procedury oraz to, co każdy nasz produkt wprowadza na rynek, myślę, że nasze środki czyszczące są naprawdę najbardziej innowacyjne. Mogłabym spróbować gdzieś znaleźć inną maskę lub serum z witaminą C. Może nie działać tak dobrze lub mieć składniki, które lubię, ale udało mi się to znaleźć. Obecnie nigdzie na rynku nie ma substytutów dla żadnego z naszych środków czyszczących.

Jakie inne marki – niekoniecznie tylko w dziedzinie urody – inspirują Cię lub z którymi się identyfikujesz?

Neon Cowboys to świetna marka i właśnie się dowiedziałem, że tak jest Własność czarnoskóra, który jest jeszcze fajniejszy. Uwielbiam formuły, które Młodzież do ludu wymyślić, a ich branding jest zawsze świetny. Tematy oraz Zaopatrzenie w pieczywo są moimi przyjaciółmi i po prostu uwielbiam to, co zrobili ze swoim brandingiem i rozwojem społeczności przed premierą — zawsze tak bardzo przez nich inspirowani.

Jakie marki postrzegasz jako konkurentów Rosena? Kto jest docelowym konsumentem Rosena?

Myślę, że naszą największą konkurencją jest masowa pielęgnacja trądziku. Mają taką mocną pozycję, że są pierwszą myślą wielu młodych klientów, jeśli chodzi o opcje ich wybicia i są najbardziej zbieżne z naszymi cenami i idealną dystrybucją. Naszym głównym klientem w Rosen jest kobieta w wieku od 16 do 24 lat, która boryka się z wypryskami i szuka czegoś, co mogłaby kupić miesiąc po miesiącu, nie wydając zbyt wiele.

Zdjęcie: dzięki uprzejmości Rosen Skincare

Jak wpadłeś na nazwę Rosen Skincare? Czy ma jakieś szczególne znaczenie?

Kiedy wpadłem na pomysł na Rosen, przed wprowadzeniem na rynek, nazwałem go Rose Gold Cosmetics. Chciałem to zmienić z wielu powodów i po przeprowadzeniu ankiety wśród klientów w mojej klasie, Rosen wygrał. Moje drugie imię mojego taty i dziadka to Rose, więc wiedziałem, że chcę to tam.

Jak pandemia wpłynęła na firmę?

Z biznesowego punktu widzenia wzrost był dla nas ogromny w drugim kwartale, co jest bardzo szczęśliwym stwierdzeniem. Z perspektywy łańcucha dostaw na pewno musieliśmy być elastyczni. Opakowania były wszędzie niedostępne, a składniki miały bardzo długi czas realizacji, ale pozwoliło nam to zacząć nieco więcej prognozować i naprawdę znaleźć trochę miejsca na opcje pakowania, które tylko lepiej przygotują nas na przyszłość, ponieważ jesteśmy bardziej przygotowani niż zawsze.

Jakie masz cele dla Rosen Skincare w najbliższej przyszłości i długoterminowej?

Bezpośrednim celem jest bardzo napięty łańcuch dostaw, z wyjątkiem problemów z dostawcami z firmy Covid. Chcę wyjść znacznie dalej, mieć więcej zapasów i przejść na producenta kontraktowego. W dłuższej perspektywie, po prostu kontynuuj rozwój DTC i sprzedaży detalicznej i zacznij przejmować tę linię masowego leczenia trądziku.

Mamy też pewne plany dotyczące sprzedaży detalicznej, o których nie mogę jeszcze mówić, ale jestem bardzo podekscytowany.

Jak ważne były media społecznościowe w marketingu i rozwoju marki, budowaniu społeczności i przekładaniu się na sprzedaż?

To wszystko. Przez prawie dwa pełne lata rozwoju byliśmy w 100% Instagramem – to było to. Żadnych płatnych reklam, żadnych innych kanałów społecznościowych, nic. Myślę, że media społecznościowe są dziś najlepszym miejscem do budowania społeczności, uczenia się i wprowadzania na rynek. Przez jakiś czas nasze obserwowanie na Instagramie było prawie jednym za jednym z naszych miesięcznych sprzedaży, zanim zaczęliśmy pociągać za spust w innych obszarach.

Ten wywiad został zredagowany dla jasności.

Strona główna/zdjęcie główne: Dzięki uprzejmości Rosen Skincare

Nigdy nie przegap najnowszych wiadomości z branży modowej. Zapisz się na codzienny biuletyn Fashionista.