Jak mój mundurek z pierwszej randki nauczył mnie być sobą?

Kategoria Randki Rama Kombinezon | September 20, 2021 23:48

instagram viewer

Zdjęcie: JD Hancock

W ciągu ostatnich 12 miesięcy umówiłem się na około 10 pierwszych randek z (mniej więcej) zupełnie nieznajomymi dzięki możliwościom kojarzenia chętnych przyjaciół, aplikacji randkowych i w jednym dziwacznym przypadku Poczta w Nowym Jorku*. I za każdym razem nosiłem ten sam strój: czarny obcisły kombinezon, biały T-shirt i białe trampki. Słuchaj, wiem, że prawdopodobnie przeczytałeś tysiąc osobistych esejów o randkach i strojach mundurowych, ale przestrzeń diagramu Venna, w której te dwie utarte sfery przecinają się, jest warta bliższego przyjrzenia się — I obietnica. Znoś ze mną. Jestem tylko dziewczyną stojącą przed Internetem i proszącą go o wysłuchanie mnie.

Zanim przejdziemy do ubrań, porozmawiajmy trochę o tym, jak podchodzę do szukania milenijnych towarzyszy. Myślę, że Heather Havrilesky, aka „Zapytaj Polly”, ujęła to najlepiej, opisując związki w wieku 20 lat jako „wsiadanie do jednego z tych absurdalnych samolotów bombowych z II wojny światowej” i niebezpiecznie latanie nim przez Ocean Spokojny. Idąc za tą analogią, udało mi się zebrać wiele mil w ramach programu „The Way We Near Were Airlines”, gdzie zawsze trzeba dodatkowo płacić za bagaż i nikt nie pomaga nikomu z tlenem maska. Havrilesky kontynuuje: „Wsiadasz do samolotu, pełen nadziei i podekscytowania, z surowymi, błyskotliwymi emocjami i pragnieniami wirującymi w tobie, i w chwili, gdy piskniesz o tym, czego chcesz, to gówno spada z nieba prosto do morza”. Mogę zweryfikować, że często się to zgadza.

Niewiele mogę osobiście zrobić, aby zmienić rzeczywistość, że wiele osób w wieku 20 i 30 lat nie wie, co chcą, nie znają siebie i wyskoczą przez okno w chwili, gdy silnik samolotu zrobi najmniejszą jazdę kaszel. To, co mogę jednak zrobić, to starać się efektywniej wykorzystywać swój czas i emocje, prezentując najprawdziwszą wersję siebie od pierwszego dnia. To nie jest mój naturalny instynkt. chcę być Fajna dziewczyna — no wiesz, gorący i wyrozumiały, któremu nie przeszkadza, jeśli nie zadajesz mi żadnych pytań przez trzy godziny z rzędu. Ale jeśli przez kilka tygodni będę pełnić rolę Fajnej Dziewczyny, a potem wspomniany milenijny towarzysz rzuca się z kokpitu, kiedy ja w końcu przemknę, że jestem społecznością luźno trzymanych narządów kontrolowanych przez impulsywne i paranoidalne hormony, wtedy zmarnowałem wszystkich czas. Przede wszystkim mój własny.

Kiedy rok temu zanurzyłam się w świecie randek — po tym, jak zostałam siłą wyrzucona z długiego związku — nie wiedziałam, w co się ubrać na pierwszych randkach. Sukienka może wydawać się zbyt kobieca; zbyt proste dżinsy skinny; dżinsy typu boyfriend zbyt sfatygowane; szorty zbyt odsłaniające itp. A co najgorsze, żadna z nich nie wydawała się wierną reprezentacją mnie — kimkolwiek to jest.

Tu właśnie wkraczają kombinezony. W grudniu 2014 kupiłem parę Obcisłe czarne dżinsowe kombinezony z ramą podczas świątecznej wyprzedaży Net-a-Porter. Jasne, spóźniłem się na trend na kombinezony, ale nie obchodziło mnie to. Gdy tylko przybyli i założyłem je, od razu poczułem się najlepszą wersją siebie. Są to w zasadzie obcisłe, elastyczne skarpety do ciała, które sprawiają, że czuję się szczuplejsza i wyższa dzięki ciemnemu praniu i sylwetce z wysokim stanem. Zacząłem je nosić około dwa dni w tygodniu i szybko stały się podstawą – osobistym podpisem wśród moich przyjaciół i współpracowników. Udało im się znaleźć idealną równowagę między rozważnym, a jednocześnie swobodnym, dziewczęcym, a jednocześnie eleganckim, ekscentrycznym, a jednocześnie podstawowym.

Kombinezony powinny być oczywistym wyborem na pierwszą randkę (z pewnością nie jestem pierwszą osobą) do tej pory w nich), które początkowo odrzuciłem, ponieważ obawiałem się, że wypowiadają się za dużo. Fajna Dziewczyna nie wypowiada mocnych oświadczeń, powiedział głos we mnie. Jak zaprezentuję się jako idealne odzwierciedlenie tego, czego szuka, jeśli mam na sobie pierdoloną kombinezon!?

Drugie bolesne odrzucenie ostatecznie uwolniło mnie od tego toku myślenia i złożyłem obietnicę, że… nosić ulubione kombinezony na każdej pierwszej randce przez resztę mojego tragicznie niezwiązanego życie. I wtedy wydarzyło się coś magicznego: nie tylko usunięcie opcji stroju odciążyło moje ramiona, ale kombinezon był również doskonałym papierkiem lakmusowym dla chłopców. Za każdym razem jest to początek rozmowy („Nie mogę uwierzyć, że na naszą randkę nosisz kombinezon!”), ale co ważniejsze, wygoda moja wypróbowana i przetestowana para pozwoliła mi być bez skrupułów sobą - głupkowatym, niespokojnym, słonym, zepsutym, praktycznym, defensywnym, zalotnym osoba. Osoba, którą rozumiem lepiej za każdym razem, gdy ktoś decyduje, że nie chce jej już znać.

Kiedyś gorączkowo pobiegłem za kombinezon do krawca po tym, jak rozwaliłem długi zamek błyskawiczny w środku „pierwszego drinka” (było to zawstydzające, ale ostatecznie ujmujące). Dwa dni później miałam kolejną pierwszą randkę i spanikowałam na myśl, że będę musiała wymyślić coś innego do noszenia. Ta zależność nie była dobra. Nosiłem je na kilku kolejnych pierwszych randkach, ale wkrótce magia zaczęła słabnąć.

Moje kombinezony były idealnym kocem zabezpieczającym randki. Ale jak w przypadku wszystkich przedmiotów komfortu, wyrosłam z potrzeby. Pewnego wczesnego letniego dnia zdecydowałem, że nie powinienem dłużej polegać na tym pakcie ze sobą. Pierwsze randki, na które chodzę, wciąż są pełne osądów i samoopisów, ale nie chcę, żeby moje ubranie robiło za mnie ciężką pracę – mój własny głos mówi więcej niż śliniaczek z klamrami.

Nauczyłem się, że pomimo tego, jak przerażające może to być, oszczędzę sobie trochę bólu, grając swoją rolę i akceptując wynik bez żalu. Tymczasem moje kombinezony nadal wiszą w szafie, zamek naprawiony, jako fizyczne przypomnienie, że pomimo wszystkich falstartów, wciąż jestem najlepszym wyborem.

*Jeśli ciekawi Cię powyższe Poczta w Nowym Jorku randka w ciemno, możesz o tym przeczytać tutaj.

Bądź na bieżąco z najnowszymi trendami, nowościami i osobami kształtującymi branżę modową. Zapisz się do naszego codziennego biuletynu.