Tydzień mody męskiej zakończył się dwoma niezwykłymi występami, które przypomniały nam, że a) modele męskie zawsze ogląda się z przyjemnością b) to jest w zasadzie pokaz nowoczesnej kobiety c) do tygodnia couture dzielą nas minuty, a my wciąż musimy dojść do siebie po przedawkowaniu mody z przeszłości dni.
RYNSHU: Japoński projektant zawsze stawia na czarno-białe, nieustraszone, ale eleganckie show. Tym razem zastosował ten sam przepis i zaoferował wojownikowi ubrania: szaliki, marynarki z pozornie podartymi rękawami, srebrne wojskowe buty. Ale Rynshu miał dla nas niespodziankę – frontman Black Eyed Peas Will.i.a.m wymodelował show, jako znak współczucia dla obecnej kondycji Japonii. I jest coś więcej – projektantka i wokalistka będą wspólnie wprowadzać na rynek kolekcję zatytułowaną „WILL I AM x RYNSHU” na sezon SS2012. Niestety nie stworzony dla uroczych damskich grudek.
TRĄDZIK:Trądzik zaprezentowała swój drugi męski wybieg w Paryżu jako podsumowanie paryskiego tygodnia mody. I nienawidzimy się tryskać, ale było raczej bez zarzutu – zarówno sam pokaz, jak i kolekcja, która była rześka i precyzyjna. Motywem przewodnim było połączenie funkcjonalności ze Szwecją lat 70.: pomyśl o zamszowych czapkach bejsbolowych z prostymi golfami, kurtkach bejsbolowych i kolorowych klapach. I jak zawsze przed i po koncercie serwowano mnóstwo szampana. Czego więcej można chcieć?
Kliknij, aby zobaczyć więcej zdjęć z kolekcji Trądzik.
**Zdjęcia trądziku dzięki uprzejmości Imaxtree.