Jak to robię: Timo Weiland

Kategoria Kariery Modowe Tydzień Mody Aktualności | September 18, 2021 11:15

instagram viewer

Nie wyobrażam sobie bardziej surrealistycznego doświadczenia niż bycie na zajęciach w szkole mody, gdy dowiaduję się, że twoje projekty są na okładce WWD, wychodzisz z klasy, żeby dostać kopię, i wracam do twojego profesora, który na ciebie krzyczy. Dokładnie rok temu przydarzyło się to Alanowi Ecksteinowi, pół roku temu Timo Weiland. Jeśli to nie jest wyznacznikiem dobrych rzeczy, które mają nadejść dla zupełnie nowego projektanta, to nie wiem, co to jest. Wygląda na to, że z dnia na dzień Timo Weiland i Alan Eckstein – dwóch bardzo młodych samozwańczych „maniaków mody” bez żadnych technicznych szkolenia – rozwinęła niewielką linię odzieży na szyję w odnoszącą sukcesy, pełną linię odzieży męskiej i damskiej, która będzie pokazywana w Lincoln Centrum w niedzielę.

Również integralna część zespołu, Donna Kang, jako jedyna z technicznym zapleczem modowym, jest za kulisami, pomagając w tworzeniu pięknych rzeczy. Razem są nie do powstrzymania. Usiedliśmy z nimi w ich malutkim biurze/pracowni w dzielnicy odzieżowej, aby spróbować dowiedzieć się, jak się zebrali i sprawili, że to wszystko wydarzyło się w tak krótkim czasie.

Jak powstała kolejka?

Timo: Poznaliśmy się przez nasze stare biznesy: firmę konsultingową, którą prowadziłem, i firmę produkcyjną, którą Alan prowadził z Donną.

Alan: Założyłem luksusową firmę odzieżową o nazwie Epic Firm i dzięki niej poznałem Donnę. Byłam w szkole, a Donna była niesamowita i była najlepszą uczennicą, która wyszła z FIT od bardzo długiego czasu. Wtedy, gdy szukaliśmy konsultanta do firmy, poznałem Timo. Timo i ja podzielaliśmy bardzo podobne poglądy i mamy bardzo podobny poziom gustu i właśnie zdecydowaliśmy, że najlepiej będzie połączyć siły.

Timo od początku miał ten świetny pomysł na krawężniki, a mój dziadek był mężczyzną, który nosił dużo warkoczyków, więc postanowiliśmy założyć nasze pomysły na szyję razem i naturalnie pomyślałem, że Donna będzie dla nas niesamowita, więc uruchomiliśmy linię około dwóch lat temu.

Timo: ...i bardzo szybko zorientowałem się, że akcesoria nie są dla nas końcem. Zdecydowanie chcieliśmy robić ubrania tylko dlatego, że naprawdę trudno było połączyć z nimi ubrania innych ludzi. Poszliśmy nawet do tego stopnia, że ​​kręciliśmy sesję, w której dziewczyna była topless i zdaliśmy sobie sprawę, że to też nie jesteśmy my i byliśmy na przykład, muszą być ubrania i muszą być niesamowite ubrania i wszystko musi być płynne i po prostu naprawdę bez zarzutu. Tak więc po pierwszym sezonie akcesoriów przeszliśmy od razu do gotowych do noszenia.

Alan: Po prostu złapaliśmy się na tym, że zawsze mówiliśmy takie rzeczy, że gdybyśmy zaprojektowali koszulę, wyglądałaby tak, a gdybyśmy zaprojektowali garnitur, mógłby wyglądać tak. Zawsze były takie rzeczy w procesie projektowania odzieży na szyję. To nie był nawet model biznesowy; to było tak, jakbyśmy robili ubrania. Jak zebrałeś pieniądze?

Timo: Jesteśmy finansowani prywatnie przez moją rodzinę i mamy przepływ gotówki ze sprzedaży, a także z innej firmy produkcyjnej, którą mam. [Firma] również bardzo się rozwija. Zwiększył się pod względem wolumenu, więc teraz finansujemy w ten sposób przepływami pieniężnymi. Wzrost pomógł, ale też to większe kwoty, które trzeba wydać… To naprawdę skomplikowane, mając małą firmę produkcyjną. Finansowanie jest kluczowe.

Alan: Naprawdę koncentrujemy się teraz na naszym finansowaniu. Zawsze byliśmy, ale jesteśmy w 100% świadomi tego, ile dokładnie mamy, ile wychodzi i ile wchodzi.

Timo: Zwróciły się do nas różne grupy inwestorów, niektóre naprawdę spektakularne. To interesujące... Myślę, że w przyszłości na pewno będziemy potrzebować dodatkowego kapitału, aby się rozwijać. Jakie masz wykształcenie?

Timo: Poszedłem na Vanderbilt University, studiowałem ekonomię, język i literaturę hiszpańską oraz zarządzanie biznesem, a także studiowałem muzykę. (Tak, to trzy kierunki i niepełnoletni) Potem zająłem się finansami, chociaż wiedziałem, że to nie jest to, co chcę robić. Chciałem zajmować się bardziej produkcją i projektowaniem mody. Wszystko takie zawsze było na uboczu, ale nigdy nie wyszedłem [i zrobiłem to] dopiero później.

Alan: Początkowo chodziłem do szkoły dla muzyki. Studiowałem historię muzyki jazzowej, a potem opuściłem szkołę. Sprawdziłam się w FIT, myśląc, że kocham modę; Kocham projektowanie, ale może powinienem wybrać bardziej podejście biznesowe, więc zapisałem się na Reklamę, Marketing i Komunikację, gdzie nadal jestem. Po prostu chodzę na zajęcia w nocy. W przyszłym semestrze po raz pierwszy będę chodzić na zajęcia z projektowania.

Donna: Poszłam do FIT i specjalizowałam się w strojach wieczorowych, sztuce i dzianinie.

Timo: Myślę... żeby wrócić do innych światów, z których wszyscy pochodzimy, myślę, że wszyscy byliśmy swego rodzaju maniakami mody. Zwłaszcza mnie, gdzie nikt nie rzucił drugiego spojrzenia na magazyny o modzie ani nic. W Vanderbilt zawsze potajemnie czytałem W i Vogue'a i zawsze była to pasja, sekretna pasja. Co było najbardziej przerażające w wychodzeniu na własną rękę?

Alan: Myślę, że robiąc coś kreatywnego, umieszczasz coś tam i nigdy nie wiesz, jak to zostanie zrecenzowane. Nigdy nie wiesz, jak to się sprzeda; nigdy nie wiadomo, jak zostanie odebrany przez konsumenta; tak naprawdę nie wiesz, kto to kupi. Chcesz kontrolować każdy element swojego biznesu, a przez pierwsze kilka sezonów jest to bardzo trudne. Linia również podąża własną ścieżką. Tak więc zachowujesz kontrolę i starasz się podążać tą samą ścieżką.

Timo: Zaczynasz wiedzieć, w czym jesteś naprawdę dobry. Nasze sukienki sprzedały się najlepiej - sukienki i dzianiny - więc wiesz, co możesz sprzedać i robisz to. Starasz się to naprawdę dopracować.

Alan: Każdy sezon to wspaniałe doświadczenie edukacyjne, czy to poprzez sprzedaż, public relations, opinie redaktorów... Teraz naprawdę wiemy, że stajemy się znani z określonego stylu, określonego wyglądu i musimy to udoskonalić i to wyprodukować.

Timo:... i sprawić, by wciąż był na krawędzi, wciąż był na pierwszym planie i nie był przewidywalny, co jest dobrą równowagą, ponieważ jeśli jest zbyt dosłowne lub zbyt przewidywalne, jest okropne.

Jakie są teraz Twoje największe wyzwania?

Timo: Pieniądze.

Alan: Budżet, przygotowując się na przyszłość i zawsze upewniając się, że twoja przyszłość jest zgodna z twoimi ideałami.

Timo: Pogłębianie kont sprzedażowych i relacji. Niekoniecznie tylko więcej dolarów, ale więcej kategorii i głębiej w każdą kategorię.

Alan: To nie jest zmartwienie, ale pomysł - fakt, że musimy stworzyć produkt o niesamowitej jakości każdy sezon, który nie zdezorientuje naszego klienta, że ​​nasz klient zrozumie, że nasz klient to zrobi chcieć. Kto Twoim zdaniem pomógł Ci najbardziej?

Timo: Musimy powiedzieć, twórczo, uzupełniając krąg, Donna była integralna.

Alan: Nawet z punktu widzenia wiedzy. Donna pochodzi z domów takich jak Carolina Herrera i Adam Lippes. Ma ogromną wiedzę i wykształcenie i zawsze czegoś nas uczy. Wiedziała, jak bardzo udany dom był prowadzony – od punktu widzenia organizacji projektowej po biznesowy, więc zawsze bierzemy od niej wskazówki. A Megan Maguire Steele [jej przedstawicielka PR] jest niesamowita. Dobrze jest mieć kogoś takiego jak twój menedżer ds. PR, który od czasu do czasu udziela ci wskazówek.

Timo: Również moja matka, Alison Weiland, była oczywiście ogromnym wsparciem.

Alan: Twoja matka również pomogła na poziomie emocjonalnym. Twoja matka jest niesamowita.

Czy uważasz, że jako młody projektant naprawdę ważne jest, aby mieć za sobą zespół PR?

Timo: Absolutnie. Przede wszystkim z organizacyjnego punktu widzenia uważam, że jest to ważne, w zależności od tego, jak mała jest Twoja kolekcja. To znaczy, jeśli robisz tylko jedną bardzo konkretną niszę, to prawdopodobnie byłoby dobrze [bez PR], ale dla nas to odzież męska; jego odzież damska; to dzianina; to odzież wierzchnia; to sukienki - a my robimy wesele, buty, dodatki.

Aby starać się śledzić wszystko i pomagać w rozwijaniu relacji, musi być ktoś, kto pomoże. Nie mamy żadnych innych pracowników do pomocy ani stażystów, którzy naprawdę by to mogli zrobić, więc dla nas powiedziałbym tak [to ważne].

Co byś powiedział, jeśli cokolwiek, było twoim wielkim przełomem?

Timo: Okładka WWD. To był tydzień naszego pierwszego pokazu w historii... pierwszego dnia tygodnia mody, więc rozdaliśmy go w namiotach, co było niesamowite, szczególnie dla kogoś, o kim jeszcze nikt w namiotach nie słyszał. Zapewne byli tacy, kto to jest? I to był pełny wygląd.

Alan: Myślę, że będziemy o tym rozmawiać na zawsze. Właściwie na mnie nakrzyczano w klasie, ponieważ wyszedłem na kilka minut, żeby go wziąć, i złapałem całą masę kopii, a mój nauczyciel nawrzasnął na mnie, kiedy wróciłem i zapytał, co jest w torbie. Pokazałem mu, po czym zamilkł i myślę, że był dumny. Byłem dumny.

Donna: Byłam w Carolina [Herrera]. Ktoś podszedł do mnie i powiedział, że jest na okładce i zacząłem krzyczeć.

Alan: To było prawie dokładnie rok temu.

Timo: Tak, to był 10 września.

Alan: Tak, to szaleństwo.

***ZA CHWILĘ***

Gdzie Timo Weiland będzie za pięć lat?

Donna: Buty!

Timo: Buty i torby. Kochamy akcesoria. Chcielibyśmy rozszerzyć naszą kategorię odzieży damskiej, naszą kategorię odzieży wierzchniej męskiej, więcej domów towarowych. Barneys to kluczowe drzwi, z którymi uwielbiamy pracować. Alan: Chcielibyśmy rozszerzyć działalność na klienta międzynarodowego. Mamy już nogę w niektórych drzwiach na arenie międzynarodowej, ale wydaje się, że Europa jest dla nas wspaniałą okazją. Przyjeżdżają tam teraz wspaniali amerykańscy projektanci, tacy jak Michael Kors i Ralph Lauren.

Timo: Chcielibyśmy kiedyś mieć małe sklepy, może jeden w Londynie. Myślę, że Londyn jest po prostu takim naturalnym dopasowaniem.

Czy jest coś jeszcze, co chcesz powiedzieć lub dodać?

Timo: Kochamy Fashionistkę. Czytamy to codziennie. Żyjemy dla tego.

My kochamy Cię bardziej!