Jeśli śledzisz na Instagramie redaktorów zajmujących się modą, prawdopodobnie widziałeś modelkę Annę Cleveland tańczącą po wybiegu w tym, co może być tylko opisany jako wyszukany, futrzany, okrągły, wypełniony tiulem fartuch wykonany z martwych zwierząt, zwieńczony nakryciem głowy, które miało co najmniej stopę w wzrost.
Był to najwspanialszy z serii okrągłych, niemal plemiennych stylizacji, które Jean Paul Gaultier umieścił w drugiej połowie swojego jesiennego pokazu couture. Pierwsza połowa była odą do jego znanej miłości do żeglarskich pasków: Były tam pasiaste kapelusze, pasiaste rajstopy, pasiaste koszule, a nawet pasiasty jedwabny kombinezon (który właściwie bym nosił). Większość modeli nosiła zawrotne nakrycia głowy, z których niektóre przypominały fez; inne przypominały koronkowe panele słoneczne. Najdziwniejszym i najbardziej przerażającym dodatkiem była jednak ta żółto-pomarańczowa futrzana stuła, która miała zarówno nos, jak i oczy.
Wszystko to było ustawione na ścieżkę dźwiękową na żywo z dudami, która przeszła do „In the Navy” zespołu Village People, gdy Gaultier skłonił się.
To było trochę drapieżne, ale wyglądało jak zabawny program, który sprawił, że można było napisać kilka chwil na Instagramie. To również dało Annie Cleveland kolejny teatralny występ na wybiegu, aby dodać do bębna modowych tańców, które mam nadzieję, że pewnego dnia skompiluje.
63
63 Obrazy