Charlotte Olympia odwraca uwagę od eksponatów — bezczelnych butów i toreb — na First Runway Show

Kategoria Olimpiada Charlotte Jesień 2016 Londyn | September 19, 2021 21:57

instagram viewer

Szczegóły z jesiennego pokazu Charlotte Olympia 2016. Zdjęcie: Miles Willis/Getty Images

Z dużymi oczekiwaniami z niecierpliwością wpadliśmy w piątkowy wieczór do Roundhouse, kultowego klubu muzycznego Camden, na pierwszą ofertę jej linii akcesoriów Charlotte Dellal na wybiegu. Charlotte Olimpia. A kto mógłby nas winić? Na początek Dellal jest najbardziej znana ze swoich butów z poczuciem humoru – słynnych kocich butów, szalonych platform i toreb w kształcie wachlarzy. Nie wspominając o ostrej konkurencji, z którą musi się zmierzyć ze strony innych marek akcesoriów i stałych bywalców londyńskiego harmonogramu, Ania Hindmarch oraz Zofia Webster, z których oba są stałymi atrakcjami LFW; W zeszłym sezonie para zaprezentowała odpowiednio choreografię kalejdoskopową i modelki przebrane za syreny w pralni samoobsługowej.
Weszliśmy do pokoju, zanurzeni w ciemności jak smoła, z nutami Philipa Glassa wypełniającymi nasze uszy, podekscytowani obejrzeniem kolekcji zatytułowanej „Dziewczyna, która spadła na ziemię”. Pokaż notatki obiecał nam, że „postacie z filmu science fiction noir z lat 40. będą krążyć wokół publiczności”. Być może porwały nas futurystyczne pasy startowe taśmociągów widziane na Hindmarch i

Dom Holandii w poprzednich sezonach, czy też spodziewaliśmy się, że modelki będą faktycznie orbitują wokół nas — albo żeby nosili skafandry kosmiczne. Albo po prostu coś poważnie szalonego i innego.
Ale to, co nastąpiło, było po prostu... Całkiem normalny pokaz mody. Modelki spacerowały w prostych czarnych ubraniach, niektóre w garniturach ze spódnicami, a inne w kolczykach, włosach i makijaż zrobiony tak, by przypominał ruch młotkiem z filmu klasy B, a także sportowe czapki londyńskiego modystka Piers Atkinsona. Przeważnie wyglądały dokładnie jak sama Charlotte, z charakterystycznymi włosami z falującymi palcami i jaskrawoczerwoną szminką.
Buty i torby z pewnością były zabawne — jej charakterystyczny wysoki koturn na platformie był obecny, tym razem z rozcięciem w pięcie, aby stworzyć zupełnie nowy kształt. Kopertówki z pleksiglasu błyszczały i pisały „GALAKTYKA”, a błyszcząca skóra była używana do tworzenia kopert w kształcie rakiet i obcych twarzy. Niektóre buty sneakersy w panterkę wydawały się nieco nie pasować do tematu, ale nie musieliśmy długo się nimi rozpraszać przed ostatecznym modelem (po siostrze Charlotte, Alice Dellal) powoli marniała wokół publiczności na wysokich kryształowych platformach, ubrana w hybrydę całunowo-body, która ją okrywała. Twarz. Gdyby nie ta ostatnia choreografia, byłby to naprawdę pokaz mody bez ubrań, na które można by patrzeć.
Czy istnieje argument za prostotą, za ograniczeniem i pozwoleniem butom i torebkom mówić same za siebie? Oczywiście i jako pierwsi przyznajemy, że często sam spektakl może przyćmić samą kolekcję. Jednak tam jest coś do powiedzenia na temat tradycyjnego formatu prezentacji, w którym redaktorzy mogą dokładniej przyjrzeć się utworom; wydawało się, że pokaz został wystawiony tylko po to, by go mieć, co wyrządziło samej kolekcji krzywdę.

charlotte-olimpia-jesień-2016-33.jpg
charlotte-olimpia-jesień-2016-1.jpg
charlotte-olimpia-jesień-2016-2.jpg

33

Galeria

33 Obrazy