Co musisz wiedzieć o bezpiecznych kosmetykach

instagram viewer

Podczas panelu kosmetycznego w naszym Fashionistka Konferencja „Jak to robię” w czerwcu, kwestia bezpiecznych kosmetyków pojawił się jako gorący temat dnia. Nie można przejść do alejki drogeryjnej bez zobaczenia słów takich jak „naturalny” i „botaniczny” na całym pięknie etykiety produktów, nie wspominając o wielu – często sensacyjnych – historiach w sieci kwestionujących składnik bezpieczeństwo. Wystarczy, że będziesz chciał wyrzucić wszystkie swoje mikstury i używaj tylko oleju kokosowego. Jako ktoś, kto wypróbowuje wiele różnych produktów do swojej pracy, chciałem spróbować zrozumieć to wszystko. Najważniejszym pytaniem, jakie miałem, oczywiście: Czy mój 12-etapowy program pielęgnacji twarzy w końcu mnie zabije?

Wiele zrobiono z faktu, że UE zakazała około 1400 różnych chemikaliów w kosmetykach i produktach do higieny osobistej, podczas gdy Stany Zjednoczone zakazały marnej 11. Dzieje się tak dlatego, że dzięki archaicznemu prawu, które nie było aktualizowane od 1938 r., zwanego Ustawa o żywności, lekach i kosmetykach

, ten kraj w zasadzie nie ma nadzoru regulacyjnego nad produktami kosmetycznymi, tak jak robimy to w przypadku żywności i leków. Branża samoreguluje i testuje składniki za pomocą Przegląd Przemysłu Kosmetycznego (CIR), który jest prowadzony przez Radę Produktów Pielęgnacji Osobistych, branżową grupę handlową. W UE istnieje niezależny od branży zespół naukowców, który podejmuje decyzje, zwany Komitetem Naukowym ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS). FDA będzie rozważać składniki i wydawać zalecenia dla przemysłu, gdy istnieje wiele obaw konsumentów, ale poza tym jest to dość bezładne. Co wydaje mi się dość wybredne. Próby uchwalenia przepisów dotyczących większego nadzoru nie powiodły się w ostatnich latach, częściowo z powodu intensywnego lobbowania przeciwko niemu przez przemysł kosmetyczny.

Gregg Renfrew, założyciel marki kosmetyków bezpiecznych Salon piękności (firma dobrowolnie zabroniła 1500 składników), a prelegent na naszej konferencji, który naprawdę wciągnął tam rozmowę o bezpieczeństwie, nie jest optymistą, że wkrótce się to zmieni. „Mogę powiedzieć, że w środowisku zajmującym się zdrowiem środowiskowym są bardzo zniechęceni postępem” – mówi. „Jednym z powodów, dla których założyliśmy Beautycounter, jest to, że uważamy, że potrzeba prawdziwego ruchu ze strony konsumentów, aby faktycznie poruszyć rynek. Dopóki nie przesuniemy rynku, w Waszyngtonie nic się nie wydarzy”. Tak więc, jako konsumenci, do nas należy przebrnięcie przez mętne, nasączone parabenami wody, aby to rozgryźć.

Mówiąc o parabenach, debata na ich temat jest doskonałym przykładem tego, jak trudno jest ustalić, co jest bezpieczne, a co nie. Parabeny to grupa substancji używanych jako konserwanty w kosmetykach, co oznacza, że ​​powstrzymują rozwój drobnoustrojów w balsamie do ciała. (Możesz przeczytać więcej o parabenach tutaj.) UE zakazała pięciu różnych parabenów, ponieważ istnieją pewne dowody na to, że są to substancje zaburzające gospodarkę hormonalną, ale kilka z najczęściej stosowanych parabenów jest nadal dozwolonych i zostały uznane za bezpieczne. FDA uwzględniła niedawno i uznał je za bezpieczne do użytku również tutaj. Ale Grupa Robocza ds. Środowiska (EWG), nienastawiona na zysk grupa nadzorcza, nadała im wszystkim w różnym stopniu gówniane oceny bezpieczeństwa, a wiele firm wycofało ich ze swoich produktów ze względów PR. Dotyczy to Perry'ego Romanowskiego, byłego formulatora kosmetyków, który obecnie uczy i blogi o chemii kosmetycznej.

„Branża kosmetyczna szybko się zmienia, nawet jeśli nauka nie mówi, że nie ma ku temu żadnego powodu. Reagują na opinię publiczną” – mówi Romanowski, który oskarża EWG o „zastraszanie”. „To będzie prawdziwy problem z konserwantami. Już teraz obserwujemy wzrost skażenia mikrobiologicznego produktów”. Wskazuje na Badger 2013 (marka naturalna) przypomnienie ochrony przeciwsłonecznej na skażenie mikrobiologiczne. „Więc możesz tworzyć produkt mniej bezpieczne”, mówi.

Przekopywanie się przez wszystkie informacje na temat samych parabenów zajęło mi kilka godzin, a pod koniec chciałem walić w moje głowa do ściany – i jest podobny szary obszar dla wielu z setek innych omawianych chemikaliów, także. Tego rodzaju zamieszanie, a następnie obawy konsumentów, zmieniły rynek kosmetyczny, a z pewnością nadejdą kolejne zmiany, pomimo braku zaangażowania agencji rządowych. Jak zauważyła niedawno nasza własna Lauren Sherman w artykuł na temat Biznes mody, sektor bezpiecznych kosmetyków staje się wielką szansą biznesową i firmy o tym wiedzą. W ostatnich latach tak zwane „naturalne” marki zostały przejęte przez główne firmy: Clorox jest właścicielem Burt’s Bees, Colgate-Palmolive jest właścicielem Tom’s of Maine, a L’Oreal jest właścicielem The Body Shop. Według niedawnego artykułu w SklepSmart, dodatek z Raporty konsumenckiesprzedaż produktów naturalnych wzrosła o prawie 78 procent od 2005 do 2011 roku.

Podstępny marketing jest niestety efektem ubocznym strachu konsumentów przed składnikami. SklepSmart opublikował niedawno historię dochodzeniową, w której szczegółowo opisano, w jaki sposób firmy próbują polować na Twoje zmartwienia. „Myślę, że etykiety są bardzo mylące”, Lisa Lee Freeman, SklepSmar– mówi redaktor naczelny. „Każdy chce, aby wyglądało na to, że ich produkty są dla Ciebie dobre, zdrowe i naturalne. Robią to wszystkie marki z głównego nurtu”. Romanowski opowiada historię jakiegoś klasycznego „greenwashingu”. „To się robi cały czas” – mówi. „Wprowadziliśmy na rynek linię o nazwie V05 Naturals. Po prostu wzięliśmy naszą zwykłą formułę i wstrzyknęliśmy kilka różnych ekstraktów, zmieniliśmy kolor i zapach i nazwaliśmy to „naturalnym”.

Co prowadzi mnie do jednego z moich największych irytujących zwierząt domowych w tym wszystkim: słowo „naturalny” jest bez znaczenia. Nie ma regulacji tego słowa, w przeciwieństwie do oznaczenia „ekologiczne” dla produktów spożywczych. Każda firma kosmetyczna może go używać w dowolnym momencie w dowolnym kontekście – może dorzucić trochę aloesu do czegoś, co ma trzy różne parabeny i formaldehyd i nazwać to „naturalnym”. Ale jednocześnie musimy pamiętać, że „naturalny” nie zawsze oznacza bezpieczna. ten zbliżający się zakaz stosowania składników perfum w UE, który ma w zawrotnym tempie przemysł perfumeryjny, zawiera kilka naturalnych składników, ponieważ mają one duży potencjał wywoływania poważnych reakcji alergicznych.

Ale „Naturalny i wolny od parabenów!” uderzenie na etykiecie oczywiście brzmi o wiele zdrowiej niż „Bogata w wazelinę, najlepszy balsam, jaki istnieje!” „Wiele biznesu w kosmetyce to historia – wygrywa lepsza historia” Romanowski mówi. Chociaż jest gotów być szczery na temat branży kosmetycznej, z której pochodzi, nie pozwala też przedsiębiorcom wprowadzać naturalne linie z haczyka. „Ludzie, którzy sprzedają produkty naturalne, nie mają żadnego punktu zróżnicowania rynkowego, z wyjątkiem tego, że ich produkty konkurencji szkodzą” – mówi. Choć może trochę surowe (Romanowski jest dość namiętny), te marki rzeczywiście istnieją, aby zarabiać.

Szanuję jednak firmy takie jak Beautycounter, których polityka jest czarno-biała, w przeciwieństwie do szarości, która przenika branżę. Renfrew mówi, że składniki są „winne, dopóki nie zostaną uznane za niewinne” w Beautycounter, a ona i jej zespół są zobowiązani do ich powstrzymania. Założyciele innych naturalnych marek, takich jak Niezależna Lee oraz Tata Harper, wydają się autentyczne w ich pragnieniu dostarczenia „bezpiecznego” (bez względu na ich interpretację) produktu. To, co mnie wkurza, to to, że dostaję produkt ozdobiony zdjęciami liści i kwiatów, ale w większości jest to tylko dym i lustra, które mają sprawić, że poczuję się dobrze z zakupem ich produktu. Daj konsumentom więcej kredytu.

Kilka końcowych myśli:

• Ustawodawcy muszą przestać poświęcać tyle czasu i energii na zakaz zawierania małżeństw homoseksualnych i ograniczanie kontroli urodzeń dostępu, a zamiast tego zacznij zwracać uwagę na rzeczy, które mogą być dla nich potencjalnie niebezpieczne okręgi wyborcze. Najważniejszą rzeczą, której się nauczyłem, kiedy zacząłem zagłębiać się w te wszystkie kontrowersje, jest to, że większość tych chemikaliów jest słabo zbadana. Zamiast tego rzućmy na to trochę pieniędzy. Nadal nie mam jasnego pojęcia, co naprawdę może mi zaszkodzić, podobnie jak naukowcy. A potem zróbmy coś, aby pociągnąć firmy do odpowiedzialności za to, co sprzedają konsumentom.

• Ucz się na temat chemikaliów w kosmetykach, ale nie czytaj tylko jednej strony historii. Szanuję naukowców, ale wiem, że badania i dane mogą i były różnie interpretowane przez przeciwne frakcje, które popierają ich twierdzenia. Myślę, że są powody do niepokoju o wszystkie chemikalia, na które jesteśmy codziennie narażeni, i to nie tylko w kosmetykach, ale nie jestem jeszcze gotowy, aby angażować się w cały olej kokosowy. (Naprawdę chciałbym, żeby supergwiazdowy guru nauki Neil deGrasse Tyson brał udział w tym wszystkim, tak jak zrobił z jedzeniem GMO ostatnio.)

SklepSmartLee zaleca zbieranie i wybieranie trucizny, jeśli jesteś zaniepokojony, zamiast być sparaliżowanym strachem. Jeśli te chemikalia mają ci zaszkodzić, prawdopodobnie z czasem nastąpi to przy wielokrotnym użyciu i nagromadzeniu się chemikaliów. Wprowadź niewielkie zmiany w swoim schemacie, szczególnie w produktach, które nakładają się na skórę, takich jak balsam, a nie w tych, które natychmiast zmywasz.

Teraz weź głęboki oddech.

Zdjęcie na stronie głównej: Andreas Rentz/Getty Images