Czerwony sztruksowy garnitur Olivii Wilde jest monochromatyczny w najlepszym wydaniu

instagram viewer

Olivia Wilde w Dundas na pokazie „Booksmart” w Los Angeles. Zdjęcie: Frazer Harrison/Getty Images

Może to być połowa maja, czas, który zwykle jest pełen zwiewnych spódnic i kwiecistych sukienek, ale zostaw to Olivia Wilde i jej stylistka Karla Welch nie dać się wciągnąć w tak drobne szczegóły sezonowe. W poniedziałek aktorka wzięła udział w pokazie filmu „Booksmart”, który wyreżyserowała, w zdecydowanie niesprężystym spodnie sztruksowe garnitur.

Z szerokimi nogawkami i zdobieniami z kryształu górskiego przy klapach i kieszeniach, w karmazynowym kolorze Dundasgarnitur — przypominający seksowny, dopasowany wygląd, który Tom Ford zaprojektował dla Gucci w latach 90. — sam w sobie wywarłby duży wpływ. Jednak Wilde i Welch poszli na pełną modę, łącząc ją z jaśniejszą jedwabną bluzką w kolorze maku (również Dundas). Ogólny efekt był monochromatyczny, ale w nieco zderzający się sposób. Innymi słowy, dokładnie tak fajna stylizacja, jakiej oczekujemy od Welcha.

Aby dodać trochę kontrastu do całego tego krawiectwa, Wilde stała się klasycznie kobieca ze swoim pięknem, nosząc włosy w luźne fale z głęboką, zaczesaną na bok częścią (według stylistki

Mara Roszak) i ostre, przerysowane kocie oczy (przez wizażystę Mélanie Inglessis).

Obecny był również wsparcie Wilde'a Jason Sudeikis, który pojawił się w niebieskim swetrze ombré i zawadiackim kapeluszu gazeciarza. Jest dystyngowany i trochę dziwny i służy jako całkiem perfekcyjna folia dla bogatego, biżuteryjnego zespołu Wilde'a.

Jason Sudeikis i Olivia Wilde na pokazie „Booksmart” w Los Angeles. Zdjęcie: Frazer Harrison/Getty Images

Nigdy nie przegap najnowszych wiadomości z branży modowej. Zapisz się na codzienny biuletyn Fashionista.