Parzysty wzór doskonałości Gwyneth Paltrow popełnia błędy w modzie na czerwonym dywanie. I, co orzeźwiające, nie boi się ich przyznać, nie mniej we własnym biuletynie.
W najnowszym numerze GOOPPaltrow przeprowadził wywiad z Lauren Santo Domingo z Moda Operandi (która jest prawdopodobnie najgorszą osobą żyjącą po Gwynnie), Indre Rockefeller i Taylor Tomasi-Hill o swoim pochodzeniu, inspiracji stylu i wybiegu ulubione. Z kolei zadali jej kilka pytań, m.in. czy popełniła jakieś publiczne faux pas.
Odpowiedziała szczerze:
Cóż, zacząłem być fotografowany w latach 90-tych, więc oczywiście jest kilka rażących. Dwa, które przychodzą mi do głowy, to stylizacje, które nosiłem na rozdaniu Oscarów w 2000 i 2002 roku. Pierwszym z nich jest Calvin Klein. To w porządku sukienka, ale nie materiał na Oskary. Wybrałem to, ponieważ chciałem zniknąć w tym roku. Również gotyk Alexander McQueen, którego nosiłem kilka lat później. Było kilka problemów; Wciąż kocham samą sukienkę, ale powinnam była założyć stanik i powinnam mieć proste plażowe włosy i mniej makijażu. Wtedy zadziałałoby tak, jak tego chciałem – trochę punka na Oskarach.
Nie możemy się z nią nie zgodzić McQueen krytyka, ale czy sukienka byłaby tak niezapomniana bez obwisłych nosków? A hmm, dlaczego Gwynnie chciała zniknąć w 2000 roku? Może jej związek z Benem Affleckiem był na skałach?
Zastanawiamy się też, czy ta „punkowa” sukienka McQueena w jakikolwiek sposób pojawi się w Met's nadchodząca wystawa „PUNK: Chaos to Couture”, które Moda Operandi akurat współsponsoruje.
Niezależnie od tego, wszyscy jesteśmy ostatnio za trendem autoironicznej uczciwości w Hollywood.