PARYŻ--Nie staraliśmy się ukryć naszego zamiłowania do niedawno odrodzonych Carven linia, kierowana przez utalentowanych (i uroczych) Guillaume Henry. A dzisiaj w Jeu de Paume Henry po raz kolejny dostarczył kolekcję, która zainspirowała prostotę pożądania. To był paryski szykowny świat i chciałem tego wszystkiego.
I o to właśnie chodzi. Henry chce, żeby każda dziewczyna zobaczyła siebie w tych ciuchach. „Nie widzę tych dziewczyn jako najlepszych modelek” – powiedział. „Są super piękne, ale chcę, aby modelki wyglądały jak dziewczyny, które można zobaczyć na ulicy – dlatego próbowaliśmy odtworzyć ulicę na potrzeby serialu. To tak, jakbyś był w kawiarni i widział te dziewczyny przechodzące obok”. Zamiast wysyłać modelki z listy A na wybieg, Henry zarezerwował świeże twarze i posadził redaktorów i kupujących na małych odcinkach schodów, więc modelki musiały się kręcić im.
Jeśli chodzi o same ubrania, Henry powiedział, że ma na myśli „paryską szykowną dziewczynę bez paszportu”. Wspomniał o odniesieniach do Bretanii i Europy Wschodniej. Był też ukłon w stronę Bawarii w postaci skórzanych spodni na guziki z eleganckim kołnierzykiem i dziewczęcych sukienek. Nie brakowało kolorów (kobaltowy błękit, musztardowy żółty i gorący róż), pasiastych nadruków do mieszania i łączenia oraz fantazyjnych. Carven jest bezkompromisowo dziewczęca – rozkloszowane spódnice, modne sukienki dla lalek i jednoramienne sukienki imprezowe to znaki rozpoznawcze tej linii. Ale to też jest dziwaczne i dlatego to lubimy. Dziwactwo w tym sezonie, dziewczyny Henry'ego dosłownie miały dzwonki na piętach, naszyjnikach na szelkach i plecakach (które były niesamowite). „Chciałem, żeby zrobili trochę hałasu” – powiedział Henri. Powodzenie. Pod każdym względem.
**Wszystkie zdjęcia za pośrednictwem Imaxtree