Melissa Rubini: Jak robię zakupy

instagram viewer

Dyrektor Mody InStyle Melissa Rubini. Zdjęcie: InStyle

Wszyscy kupujemy ubrania, ale nie ma dwóch takich samych. Może to być doświadczenie społeczne i głęboko osobiste; czasami może być impulsywny i zabawny, innym razem ukierunkowany na cel, uciążliwy. Gdzie robisz zakupy? Kiedy robisz zakupy? Jak decydujesz, czego potrzebujesz, ile wydać i czym jest „ty”? Oto niektóre z pytań, które kierujemy do wybitnych osobistości w branży modowej w naszym felietonie „Jak robię zakupy."

Melissa Rubini jest zaskakująco bezsensowna, jeśli chodzi o jej osobisty styl. Odkąd w wieku 20 lat przeskoczyła z asystowania do samodzielnej stylizacji, ubiera się na czarno, szary i granatowy — niezależnie od butów — aby skoncentrować swoje twórcze impulsy na klientach i sesjach zamiast. Przed lądowaniem o W stylujako dyrektor mody w 2013 roku projektowała kampanie dla Prady, pracowała z takimi aktorkami jak Blake Lively, Scarlett Johansson i Katie Holmes oraz była dyrektorem mody w Pocisk czasopismo. Jakby teraz nie była wystarczająco zajęta, Rubini znajduje również czas na zaprojektowanie gotowej do noszenia linii dla dzieci nazwanej na cześć jej córki Stelli, nad którą pracuje z matką i siostrą w Brazylii.

Rozmawiałam z Rubini przed rozpoczęciem Miesiąca Mody o tym, jak w każdy weekend zajmuje się jedną kategorią odzieży, sklepami wyłącznie online i dlaczego nigdy jej nie zobaczysz w łapance w stylu ulicznym.

„Mam tendencję do robienia zakupów według kategorii. W każdy weekend wybieram [jeden] i robię zakupy w tym samym czasie dla siebie i mojej córki — ona ma 9 lat. Może to odzież sportowa, jako przykład, a potem przeglądam swoją szafę, organizuję tę kategorię, widzę, czego potrzebuję, a potem robię to samo dla niej. Potem wchodzę do sieci i kupuję to, czego brakuje. Jest kilka kategorii, w których mam bardzo specyficzne sklepy lub marki, które chciałbym [zakupy] — poszedłbym do Adidasa lub Nike, a to ma na celu utrzymanie fundamentów garderoby. [Kategorie] są jak piżama albo bielizna albo dżinsy, kaszmirowe swetry — a potem już wiem, że po prostu muszę iść do Uniqlo i zaopatrzyć się w męskie swetry w serek. Po prostu powtarzam to, co noszę, jeśli wiem, że to działa. Zawsze uzupełniam te same rzeczy.

W jakich innych kategoriach robię zakupy w ten sposób? Biżuteria, ale nie drogie rzeczy. Jest sklep o nazwie Potrzebujesz zaopatrzenia. Ma bardzo edytowany wybór, ale świetne ceny. Możesz po prostu kupić 10 różnych elementów i masz nowe rzeczy do zabawy, ale nie wydaje się, że dokonałeś tak dużej inwestycji, że angażujesz się w ten zakup. To samo zrobiłam w sklepie z butami. Potrzebowałem tylko wygodnych butów na lato, a jednocześnie dostałem parę płaskich sandałów i te New Balance i to było jak – w porządku, gotowe. Jest bardzo wydajny. [śmiać się]

Edytuję wszystko w dół. Zwykle jestem tylko w kolorze czarnym, granatowym lub szarym. Nie mam koloru w mojej szafie, co znacznie ułatwia jej zakupowy aspekt. Ponieważ muszę chodzić na wszystkie pokazy i spotkania, fotografuję rzeczy, które kocham, a dwa sezony temu zacząłem używać Instagrama. Wcześniej były to tylko zdjęcia i rzeczy się gubiły. [Teraz] tworzę konkretny hashtag, taki jak #shoppinglist, myślę, że ostatnim był #InStyleShoppingList. To musi być coś bardzo konkretnego, żeby nikt inny tego nie robił.

Nie jest dostępny w tym czasie [kiedy pierwszy raz go widzę] do kupienia, więc staje się rodzajem listy życzeń. Zmieniam to i wybieram kilka rzeczy, które są bardziej wyjątkowe: moje ulubione buty sezonu, niesamowitą sukienkę, którą kocham, płaszcz... te rzeczy, które wiem, będą kawałkami inwestycyjnymi. To są rzeczy, które muszę zacząć oszczędzać dla [mojej córki] Stelli.

[Tej jesieni] Balenciaga buty są boskie, zdecydowanie na mojej liście, jest to Hermes krokodyle para czółenek, które tuż przy czubku stopy mają kształt litery „H” — są wspaniałe. Mam obsesję na punkcie butów, więc lista butów może trwać wiecznie. ten Chloe sznurowane buty. ten Altuzarra niższa wersja butów — te są niesamowite. Nie zmieniam zbyt wiele toreb, w końcu zostają w mojej szafie. używam YSL jedno na zawsze i po prostu mam ochotę z tym zostać.

Na co jeszcze mam oko? Na jesień założę dopasowane spodnie. Dziewczyny [w W stylu] wiem, że to staje się moim mundurem: dopasowane spodnie w kolorze granatowym, szarym lub czarnym z kaszmirowymi swetrami z dekoltem w serek i tyle. Celine ma świetne [spodnie], Marni naprawdę dobre — Marni ma bardziej męski krój, Celine jest trochę bardziej dopasowana. A potem J.Crew też ma naprawdę dobre.

Myślę Net-a-Porter ogólnie ma najlepszy, nie tylko wybór, ale także doświadczenie zakupowe, od przeglądania po otrzymywanie towaru, zwroty, wszystko. Jest bardzo dobrze zrobione, a potem Outnet, to samo. W Outnecie nie przeglądam całości, po prostu wybieram projektantów, o których wiem, że dla mnie pracują. Obawiam się, że jeśli zacznę przeglądać całość, skończę kupując rzeczy, które nie są tym, co powinienem kupować – „Taka świetna okazja! Powinienem to kupić! Zwykle robię Outnet, kiedy jestem w Paryżu na koncerty, ponieważ muszę robić Nowy Jork, Londyn, Mediolan i Kiedy przyjeżdżam do Paryża, myślę sobie: „Nie mogę już brać tej walizki”. Więc po prostu dostarczają do hotelu, a ja mam świeże rzeczy do noszenia? tam.

[Na Miesiąc Mody] W zasadzie po prostu wkładam do walizki to, co lubię. Nie lubię być fotografowany, nie stoję poza wystawami, czekając, aż znajdzie mnie styl uliczny. Mój grafik jest bardzo napięty. Jestem tam do pracy, naprawdę, a fotografowanie nie jest moim priorytetem. Dziewczyny, które to robią, robią to bardzo dobrze i oglądanie tego jest super zabawne. Nie mam takiej presji — to świadoma decyzja. I nienawidzę robić sobie zdjęcia. [śmiać się] Ludzie uwielbiają to robić, myślę, że to dla nich naturalne. Dlatego moja garderoba nie musi być tak przesadna, żeby dzieci mogły mnie sfotografować. Naprawdę mnie to nie obchodzi.

Nie wiem, czy wiedziałbym dokładnie, jak opisać [mój osobisty styl]. W mojej głowie jest krystalicznie czysta — kiedy działa, a kiedy nie. Kiedy robię zakupy, bardzo łatwo jest mi szybko edytować, to część mojej pracy. Ale powiedziałbym, że w ciągu dnia jest dużo czarnych sukienek. Tak naprawdę nie mam stylu czarnych sukienek per se, który lubię, na przykład ta [mam na sobie dzisiaj] jest o wiele bardziej kobieca niż to, co bym [normalnie] nosiła. To bardzo stara Balenciaga od Nicolasa [Ghesquiere]. A potem szyte na miarę — rodzaj męskiego krawiectwa. Na wieczór trochę chodzę, nie powiedziałbym seksowny, ale tylko trochę bardziej kobiecy. Nie dziewczęca, dziewczęca nie działa dla mnie. A potem buty. Ponieważ wszystko jest tak proste, mam tendencję do zabawy z tym.

[Zakupy dla mojej córki Stelli] stają się trochę skomplikowane. Ona ma teraz 9 lat, więc do tej pory była to w dużej mierze moja decyzja; ale co sezon przed pójściem na zakupy pytałem, jaki jest jej ulubiony kolor, żebym mógł zawęzić go do określonego dla niej kierunku. Nie wydaję na to dużo pieniędzy, ona jest dzieckiem. Jest to więc mieszanka Zary i Gap oraz zdecydowanie dzieci J.Crew, która jest jej ulubioną. Ralph Lauren ma naprawdę urocze ubrania dla dzieci.

[Kolekcja jej dzieci, Stella Rubini] Jest bardzo mały. W tej chwili jest tylko w Brazylii, ponieważ nie mam czasu na spędzenie, więc jest to projekt dla zwierząt, który może stać się większy, gdy nadejdzie czas. Jest w rozmiarach od 1 do 10 i obecnie tylko dla dziewczynek. Może mieć na to wpływ rzeczy z wybiegu i bierzemy to do uczucia dzieci. Moja mama robi wszystkie ilustracje, a my teraz zajmujemy się projektowaniem wnętrz, żeby dzieci mogły mieć sukienkę, a potem całą sypialnię, narzuty. Pracuję nad tym ze Stellą — ona też decyduje o wyglądzie i rysuje sukienki — a potem mamą. Właśnie dlatego zacząłem to robić. Moja siostra jest dyrektorem artystycznym, więc ona też jest tego częścią, to jest wyłącznie klub dla dziewcząt. Chcieliśmy też jakoś się odwdzięczyć, więc wraz z rozwojem firmy preferujemy zatrudnianie kobiet i samotnych matek. I zwracamy pieniądze do sierocińców – moja mama chodzi i prowadzi zajęcia plastyczne dla nich i przybory plastyczne.

Nie jestem tak przywiązany do rzeczy. Dla mnie, gdy robię sesję zdjęciową i używam tych rzeczy, kocham o wiele bardziej niż faktyczne ich posiadanie. Nie przepadam za koniecznością posiadania rzeczy — posiadanie wielu rzeczy przysparza mi niepokoju. Moje mieszkanie jest super czyste. Więc chyba dlatego kocham modę. Sposobem, który znalazłem, aby rozwiązać ten problem, jest robienie sesji zdjęciowych zamiast konieczności nakładania wszystkiego na siebie.

Nie sądzę, że jest coś, co mógłbym powiedzieć: „O mój Boże, nie mogę bez tego żyć”. Nie mam tego przeczucia. Są rzeczy, które są niezwykle piękne i zapierające dech w piersiach, które być może, gdybym miała nieskończoną ilość pieniędzy… ale nawet wtedy nie wydaje mi się, żebym wydawała pieniądze w ten sposób. To nie moja osobowość, żeby tam jechać.

Uwielbiam stylizować w taki sposób, że składam postacie. Zastanawiam się, kim jest ta kobieta i jakie filmy obejrzała, a także playlistę i marki, które miałaby w swojej garderobie. Na chwilę staje się tą prawdziwą postacią... kiedy produkuję sesję i tak żyje w mojej głowie.

Mam tendencję do oddzielania się od trendów. Ta ciągła zmiana w moim życiu byłaby zbyt psychotyczna i miałaby zbyt duży wpływ na moją pracę. Kiedy patrzysz na projektantów i wychodzą po pokazie, zawsze noszą to samo. To jest coś, co naturalnie dzieje się po dłuższej pracy. Kiedy zaczynasz, jesteś podekscytowany, jesteś młody i próbujesz tych wszystkich szalonych, modnych rzeczy. A potem dochodzi do punktu, w którym odsuwasz się trochę od tego, co robisz. Wciąż mam te wszystkie kobiety w mojej głowie, mam wszystkie te postacie, mógłbym być nimi wszystkimi, ale one wychodzą na jaw poprzez historie, które tworzę i przez pracę, którą wykonuję. Zamiast eksperymentować na sobie, wykorzystuję inne kobiety.”

Wywiad został zredagowany i skondensowany.