Jak wygląda Miesiąc Mody dla agentów modelek

Kategoria Różne | September 19, 2021 18:43

instagram viewer

Modelki na wybiegu w Marc Jacobs. Zdjęcie: Dimitrios Kambouris/Getty Images

Dla każdego modelu depczącego po pasie startowym Nowojorski Tydzień Mody, jest zespół agentów, którzy zarządzają jej harmonogramem, broniąc jej podczas castingów i decydując, czy powinna kontynuować kolejne pokazy w Europie. Dla agentów modelek miesiąc mody wiąże się z dużą ilością pracy nóg, wszystko w nadziei stworzenia przełomowej gwiazdy.

Aby dowiedzieć się dokładnie, jak wygląda praca agentów podczas miesiąca mody, usiadłem na pogawędkę z Marissą Surmenkow, szefową ds. scoutingu i rozwoju w Wilhelmina Models, oraz Jose Covarrubias, starszy model manager Wilhelminy, dzień po zakończeniu Nowojorskiego Tygodnia Mody – i krótko przed wyjazdem na Tydzień Mody do Londynu i Paryża, odpowiednio.

Porozmawiajmy o tym, co robicie przed rozpoczęciem miesiąca mody.

JC: Zaczynamy przygotowania około miesiąca wcześniej. Robimy zdjęcia do pakietu pokazowego, który jest promocją, która jest wysyłana do wszystkich reżyserów castingów, montażystów, fotografów, Models.com, tego typu rzeczy. Ale prawdziwa praca jest z nowymi twarzami.

SM: Nasze zwiady trwają bez przerwy. Nieustannie poszukujemy nowych twarzy. Jestem w terenie, szukając dziewczyn, a także w biurze, kiedy po raz pierwszy przyjeżdżają do Nowego Jorku. Nieustannie sprawdzamy, kto według nas jest gotowy do premiery, a następnie sprowadzamy te dziewczyny do Nowego Jorku na dwa tygodnie przed rozpoczęciem pokazów, aby przygotować je na cały tydzień mody.

Więc nie mieszkają już w Nowym Jorku?

SM: Niektóre z nich są, ale większość naszych dziewczyn pochodzi z całego świata. Amerykańskie dziewczyny ze środka Iowa po dziewczyny z Rosji. To nie tylko wprowadzenie ich na pokład i przygotowanie do tygodnia mody, ale także zaaklimatyzowanie się w Nowym Jorku. Dla każdego to zupełnie inne przedsięwzięcie — możliwość życia tutaj i poruszania się, a dla niektórych w kraju, w którym nigdy nie byli.

JC: Albo po raz pierwszy na własną rękę. Zapewniamy więc mieszkanie i po prostu zapewniamy im opiekę przez cały dzień. Marissa zrobiła pierwszy coroczny tydzień mody na rozwój nowych twarzy hell week. [Śmiech]

SM: Właśnie rozpoczęliśmy nasz pierwszy doroczny „Tydzień rozwoju XO Wilhelmina”. W Nowym Jorku mieliśmy w sumie 18 naszych wschodzących nowych twarzy podczas pięciodniowej intensywnej pracy. Przeprowadziliśmy ich przez wszystko, czego mogliby doświadczyć, mieszkając i pracując w Nowym Jorku jako modelka – od dni zdrowia i dobrego samopoczucia, urody i dnia stylizacji. wiedzą, jak się ubrać na castingi, na dzień ruchu fotograficznego i ruchu na wybiegu, uczą chodzić, uczą poruszania się przed kamerą. Oceniliśmy, kto według nas z tej grupy jest gotowy, aby przejść dalej i zostać z nami na wystawach.

Jaka część poszła na castingi?

SM: Powiedziałbym, że z tej grupy około połowa dziewczyn została. Ten tydzień rozwoju trwał pierwszy tydzień sierpnia. Dało nam to wystarczająco dużo czasu, bo już w tym sezonie, 25 sierpnia rozpoczynają się castingi wystawowe.

Co się dzieje z dziewczynami, które nie dotarły na wybiegi?

SM: Szczycimy się tym, że jesteśmy jedną z agencji, która poświęca dużo czasu i zasobów na rozwój, ponieważ to naprawdę jest koło ratunkowe agencji. Zawsze trzeba mieć napływ nowych twarzy, a im więcej czasu poświęcasz na ich rozwój i budowanie podstawa — wszystkie umiejętności potrzebne, aby stać się odnoszącą sukcesy modelką — wtedy widzimy dziewczyny, które są długowieczne. Zaczęliśmy dziewczyny w wieku 13 lat i nadal pracują z nami w wieku od wczesnych lat do połowy lat 20 i mają dobrze ugruntowaną karierę. Nie zawsze wypuszczamy dziewczyny na tydzień mody. Przyglądamy się innym sposobom ich rozwijania: podróżowanie za granicę, praca na innych rynkach, budowanie ich książki poprzez więcej testów i artykułów redakcyjnych.

Modelka Wilhelminy Brianna B. w Baja East. Zdjęcie: Brian Ach/Getty Images

Przeprowadź mnie przez strumień dziewczyny, która zostaje obsadzona na pokaz.

JC: Może oddzwonić, żeby spotkać się z projektantem, przymierzyć ubrania i zobaczyć, jak to wygląda. Potem idziesz na przymiarkę. Wypróbują na tobie wygląd i zobaczą, czy pasujesz do pozostałych modeli, czy pasujesz do estetyki i koncepcji. Potem przychodzi potwierdzenie, miejmy nadzieję, że dzień wcześniej, jeśli nie dzień, a potem po prostu organizujemy jej dzień wokół koncertów. Odbywają się pokazy, a dziewczyny wciąż chodzą na inne castingi, inne przymiarki, więc bez przerwy. To jak granie w Tetrisa z harmonogramem dziewczyn.

Ile castingów można wykonać w ciągu jednego dnia?

SM: Jeśli modelka jest bardzo wydajna w swoim czasie i poruszaniu się po Nowym Jorku, może wykonać 10 castingów dziennie, zmieszanych z przymiarkami i callbackami.

JC: Były czasy, kiedy musieliśmy mieć samochody dla dziewczyn, które czekały z kierowcami, którzy zabierali je z castingu na przymiarki na pokaz. Kilka sezonów temu mieliśmy kilka dziewczyn, które po prostu szalały ze swoimi harmonogramami, więc kupiliśmy motocykle, tak jak robią to w Europie, aby jeździć z koncertu na koncert. Myślę, że to trochę przerażające. [Śmiech] 

SM: Specjalnie dla nowych twarzy. Ale kiedy już zrobią pełny tor i poznają Europę, stają się doświadczonymi zawodowcami i wracają do Nowego Jorku w stylu: „Świetnie, motocyklu? Ja na tym. Zwłaszcza dla nowych twarzy, bo nie chcemy, żeby czuli się przytłoczeni. Na castingi pokazowe i miesiąc mody muszą traktować to jak sport i mieć umysł sportowca: być bardzo precyzyjnym i umieć poprosić o pomoc tam, gdzie jej potrzebują. Dlatego cieszymy się, że mamy tak zdrowy, 10-osobowy zespół plus trzech lub czterech asystentów, którzy są w stanie w pełni wspierać dziewczyny.

A ile pokazów modelka może realistycznie zrobić w ciągu jednego dnia?

JC: Chcę powiedzieć pięć? Pięć czy sześć?

Jak radzisz im, jak radzić sobie ze zdrowiem osobistym i psychicznym przez cały miesiąc?

SM: To trudne. Odbija się to psychicznie, emocjonalnie na twoim fizycznym samopoczuciu. Masz do czynienia z żywiołami — na lutowych pokazach biegają po zamieci. A latem jest 95 stopni plus. Staramy się naprawdę zarządzać ich oczekiwaniami i dać im rzeczywistość, jak to wygląda, ale dopóki się nie zanurzą w nim i poza nim na castingach i bieganiu z dnia na dzień, naprawdę ciężko jest przetłumaczyć to, co możemy werbalnie powiedzieć im. Ale właśnie dlatego dla nas lubimy być naprawdę nastawieni na modele, które reprezentujemy. Wiemy, czy potrzebują trochę więcej TLC, czy są naprawdę superwydajni.

JC: Myślę też, że nie kładziemy nacisku na koncerty jako na koniec wszystkiego. Kiedy tu przychodzą, zawsze mówię: „Jeśli tak się stanie, to świetnie, ale jeśli nie, to są inne możliwości, które możemy wypróbować”. Programy są zawsze na chybił trafił, a jeśli tak się stanie, to świetnie.

SM: Patrzymy na to trochę jak na egzaminy końcowe w szkole. Możesz być prostym studentem i nie testować dobrze. Ale to nie określi, jak odniesiesz sukces w jakiejkolwiek karierze, w którą się wybierasz. To samo dotyczy tygodnia mody. I wiele razy dziewczyny będą musiały przejść przez wiele sezonów wystawowych, aby uzyskać przyczepność. Uczą się lepiej chodzić, uczą się lepiej prezentować.

JC: I nabierz dodatkowego rozpędu. Mamy dziewczynę o imieniu Veronika Vilim i robi to od 15 roku życia. Wkłada w pracę, pracowała i podróżowała, testowała i jeździła po całym świecie, a w ostatnim sezonie w Paryż chodziła jako ekskluzywna Saint Laurent, a potem zrobiła pół-wyłączność dla Alexandra Wanga — zrobiła to i Marc Jakuba. A teraz jedzie do Londynu. Więc to było naprawdę dobre, że w końcu dostała swój moment. Smakuje jej lepiej, bo naprawdę na to zasługuje.

Veronika Vilim, po lewej, za kulisami u Marca Jacobsa. Zdjęcie: Jamie McCarthy/Getty Images

Chciałem zapytać, co to znaczy mieć udany sezon wystawowy, ale wygląda na to, że czegoś takiego nie ma.

JC: Nie ma takiej rzeczy. Wszystko zależy od tego, jak mierzysz sukces. Czy przyjeżdża do Nowego Jorku i widzisz po drugiej stronie Joan Smalls, a potem jesteś oszołomiony? Czy chodzi o Marca Jacobsa, Alexandra Wanga lub jakikolwiek inny topowy program?

SM: Zależy to od kierunku kariery dziewczyny i to, co czujemy, pomoże jej posunąć się naprzód w jednym kierunku. Może to praca ze stylistą lub konkretnym reżyserem castingu. Wszyscy mamy nadzieję, że pozostawią poczucie spełnienia, ponieważ samo pojawienie się i bycie częścią procesu castingu jest wystarczająco trudne. Nawet jeśli mają 25 koncertów w Nowym Jorku lub nie dostali niczego w tym sezonie, chcemy, żeby wyjechali z Nowego Jorku z takim uczuciem.

JC: Żeby mogli wrócić poza koncerty. [Tydzień mody] jest jak bańka mydlana. Przez cały rok są inne rzeczy do zrobienia — możesz przyjść i zrobić artykuły redakcyjne, zdobyć trochę pieniędzy na katalog. Jest o wiele więcej [niż tydzień mody].

Z dziewczynami, które są bardziej ugruntowane, jakie są Twoje cele na dany sezon wystawowy?

JC: Jeśli dziewczyna jest imieniem, szukamy pewnego poziomu [występów], ponieważ nie musi chodzić po wszystkich koncertach. Na pewno jest to jakość nad ilością. Włożyli w to pracę, więc mówią: „Nie muszę chodzić na 20 castingów dziennie”. Myślę, że zasłużyli na prawo do wycofania się. Niektóre dziewczyny mogą zanurzyć się na kilka sezonów, a potem od razu wrócić.

Jak wyglądają Twoje rozmowy z modelkami na temat ich obecności w mediach społecznościowych?

SM: Była to część naszego treningu "XO, Wilhelmina". Mamy cały zespół marketingowy, który był w stanie pomóc nam w przekazywaniu dziewczynom informacji na temat nakazów i zakazów mediów społecznościowych. Są różne uprzejmości i rzeczy, o których muszą wiedzieć. [Jak] poufność, gdy dowiadują się, że potwierdzają program – nie mogą niczego o tym publikować, dopóki to się nie stanie. Jak dotrzeć do określonej grupy odbiorców, kiedy publikować, jakie rzeczy publikować i jak twórczo wyrażać siebie i pokazywać swoją osobowość.

Jakie są twoje główne rady dla nowszych dziewczyn?

SM: Myślę, że szczególnie w przypadku nowej twarzy idea wdzięczności jest bardzo ważna. Ponieważ jest to naprawdę wyjątkowa okazja, a do jej realizacji potrzebna jest wioska. Musisz mieć pewien poziom wdzięczności, bo ten asystent, który przypina ci ubranie, może pewnego dnia być klientem. I nie używaj mediów społecznościowych do projekcji negatywności lub frustracji.

JC: Jako modelka jesteś pod mikroskopem. Jest późno i chcesz ponarzekać na reżysera castingu, projektanta czy ubrania. Czasami widzę [w stylu tweetów] i mówię: „Wow, ona naprawdę to wypuszcza”.

Czy kiedykolwiek musiałeś wysłać SMS-a do modelki i powiedzieć, czy możesz to usunąć?

JC: Dzięki Bogu, nigdy nie musiałem tego robić. Jedyne, co musiałem zrobić, to powiedzieć: „Hej, może powinieneś pomyśleć o tym, żeby tego nie wypuszczać”. Albo są podekscytowani i są za kulisami i publikują rzeczy — na przykład nie! Nie możesz tego jeszcze opublikować! Bo to nie jest prawdziwe, dopóki dziewczyna nie wyjdzie na wybieg. Wszystko może się zdarzyć. Mogą ciąć pięć stylizacji, gdy jesteś w składzie i nadchodzi twoja chwila.

Czy to się kiedykolwiek zdarza?

JC: Cały czas. mam widziany to się stało. Byłem za kulisami Prady, gdzie dziewczyny są w składzie i mówią: "Ty, ty, ty, dziękuję!" i wracają do domu.

Czy te same modelki, które spacerowały po Nowym Jorku, jeżdżą do Londynu, Mediolanu i Paryża?

SM: Nie zawsze. W zależności od tego, jakie koncerty zostały potwierdzone i jak wypadły w Nowym Jorku, może to zadecydować, czy pójdą do Londynu.

JC: Albo po prostu Mediolan lub Paryż. Zależy to również od ich agencji na całym świecie. Pracujemy zespołowo z innymi agencjami. Więc zawsze dyskutujemy: „Czy powinniśmy ją kazać? Jak zareagują? Jak ona się czuje?” Wszyscy decydujemy jako zespół i miejmy nadzieję, że popychamy ją do przodu.

SM: Modelki mogą mieć jedną agencję na rynek, na miasto, więc pracujemy jako zespół. Prowadzimy rozmowy i decydujemy na podstawie wiedzy każdego agenta na ich własnym rynku, jak naszym zdaniem powinni się poruszać. A potem część naszego zespołu podróżuje z dziewczynami do Europy, aby udzielać im wsparcia i spotykać się z naszymi partnerami na całym świecie.

Chcę Cię zapytać o fryzury w okolicach tygodnia mody, bo czasami zobaczysz dziewczynę, która wraca na pokazy w świetnym nowym wyglądzie, albo dostajesz ją od stylisty w środku pokazów.

JC: Są takie chwile, w których projektant chce mieć określony wygląd i inspiruje się określoną fryzurą lub określoną epoką, a następnie inspiruje się dziewczyną. Jeśli jest to topowy stylista, taki jak Guido [Palau], który jest bogiem we włosach, może robić niesamowite rzeczy z włosami i zmieniać karierę. Albo czasami myślimy, że dziewczyna ma już małą chwilę i chcemy, żeby [cięcie] było świeże, wiesz?

Czy zazwyczaj robisz fryzury przed tygodniem mody?

JC: Nie robimy fryzur tylko po to, żeby robić fryzury. Musi być jakiś katalizator lub powód. Wiele razy dziewczyny przychodzą i mają naprawdę długie włosy, a my myślimy: "Czy myślałeś o warstwach?" Więc uczysz o wielkości i kształcie twarzy, a także o tym, co naprawdę uwydatniłoby ich oczy i inne rzeczy że. Często nie jest to drastyczna rzecz. Mogą to być tylko warstwy, grzywka, połysk lub kilka pasemek.

W jakich sytuacjach odmówiłbyś, gdy dziewczyna zadzwoni do ciebie i powie, że chce obciąć włosy?

JC: Jeśli ma już, powiedzmy, różnych klientów, którzy używają jej do określonego wyglądu lub kampanii fryzjerskiej, w ramach której jest zakontraktowana. Jest wiele zmiennych.

SM: Zainwestowała także w stworzenie swojej książki z portfolio i być może w redakcję i testy z pewnym wyglądem, więc jeśli mamy dokonać drastycznej zmiany, to musi to wesprzeć.

Zwykle robię reportaże za kulisami podczas tygodnia mody i zawsze uderzają mnie dziewczyny z naprawdę definitywnymi fryzurami.

JC: Ale widziałeś też dziewczyny, które ostrzyły im włosy, a włosy je noszą. To jak: „Och, ona po prostu bawi się w przebieranki”. Ale są też dziewczyny, które pytają: „Kto obcina ci włosy?” – Ja. Nożem do masła. Wtedy jesteś jak, ok, jesteś cholernie fajny. Tak jak zadzwoniła do mnie Veronika Vilim i powiedziała: „Obcinam grzywkę!” A ja na to: „Chcesz obciąć grzywkę?” – Nie, zrobiłem to. To zadziałało dla niej. Trochę się przestraszyłem, ale ona właśnie pocięła sobie dziecinną grzywkę. Może to zrobić, bo jest dziewczyną z Manhattanu. Dorastała w Nowym Jorku, jest totalnie fajna i kręci nią. Pomyślałem: „Nie rób z tego nawyku”. [Śmiech]