Jak Brian Phillips zbudował jedną z najpotężniejszych firm PR w modzie prosto po studiach?

instagram viewer

Briana Phillipsa. Zdjęcie: Agencja Billy'ego Farrella 

Na początku lipca KenzoCarol Lim i Humberto Leon zadebiutowali swoim najnowszym filmem, który powstał we współpracy z Greggiem Arakim. Reżyser jest najbardziej znany z trylogii Teen Apocalypse z lat 90., serii czarnych komedii, które są dziś uważane za kultowe. Krótkometrażowy film „Here Now” jest mile widziany, wykonany w charakterystycznym dla Arakiego stylu. Postacie są ubrane w bombowce, dżinsy i swetry z jesiennej kolekcji Kenzo, w kolorach i nadrukach na tyle elektryzujących, by rzucać się w oczy w martwym dialogu i fizycznej komedii.

W piątek 3 lipca Brian Phillips – długoletni publicysta Lima i Leona – zorganizował przyjęcie z okazji „Tutaj teraz” w kinie na świeżym powietrzu w Paryżu. Przyciągnęła imponującą listę gości, w tym Rufusa Wainwrighta, Szymon Porte Jacquemus oraz Lily McMenamy. Zgromadziła mnóstwo prasy i była to kolejna wygrana Leona i Lima, dwóch najpopularniejszych projektantów w branży modowej.

Phillips z pewnością celował w swojej codziennej pracy tego piątkowego wieczoru, ale „Tu teraz” oznaczało dla niego coś większego. Jeśli chodzi o rolę kredytową, jest wymieniony jako producent, podczas gdy Framework — twórcza filia jego firmy public relations, Black Frame — zyskała ukłon w stronę kierownictwa artystycznego. W ciągu ostatniego roku zespół Frameworka wyreżyserował kilka kampanii i filmów pod tym nowym pseudonimem. Była kampania Monique Péan z udziałem Liya Kebede; seria w obiektywie Colina Dodgsona — z udziałem Gii Coppoli — dla nadchodzącej współpracy Rodarte i Supergi; oraz kampania Collier Schorr-shot dla Ceremonii Otwarcia i

Bransoleta Intel MICA.

Podczas gdy każdy z tych projektów był tworzony dla marek, które już współpracują z Phillipsem po stronie PR, Black Frame i Framework działają jako różne podmioty. Obecnie Framework to skromne przedsięwzięcie, składające się z Phillipsa, starszego menedżera kreatywnego i asystenta grafika. „Jesteśmy bardzo kościelno-państwowi w tych dwóch rzeczach”, wyjaśnia przy kawie w holu hotelu Highline, zaledwie kilka minut od jego biur w West Chelsea. „Kiedy przychodzi czas na dzielenie się informacjami, robimy to, ale tak naprawdę są to tak różne sposoby myślenia”.

Phillips robi skok z Frameworkiem, który nie jest niezgodny z charakterem. W przeciwieństwie do większości najpotężniejszych nowojorskich PR-owców, nie awansował w rankingach agencji, budując po drodze wystarczającą lojalność wśród klientów, aby móc wybić się na własnych latach. Zamiast tego rozpoczął staż w Wizjoner podczas studiów artystycznych na Uniwersytecie Columbia pod koniec lat 90. Doświadczenie miało znaczący wpływ na jego trajektorię. „Byli tak wciągnięci w to naprawdę interesujące spektrum sztuki, mody i rozrywki”, mówi. „Pomyślałem:„ Podoba mi się to. Czuję się dobrze’”.

Wizjonerwspółzałożyciel Cecilia Dziekan polecił Phillipsa do pracy w start-upowej firmie producenckiej Fatal Art Syndicate, która krzyżowała się między światem sztuki, muzyki i mody. Tam miał mnóstwo okazji, aby przejrzeć projekty od początku do końca. „Zostałem trochę sam” – mówi. „Nigdy nie myślałem:„ Och, założę własny biznes ”. Ale to mnie do tego przygotowało”. Przekonał założyciele przenieśli swoje biura pod Opening Ceremony, które było własnością jego przyjaciół Lima i Leona. „To było niesamowite centrum” – mówi. „Kiedy tam byłem, zostałem ponownie połączony z Wizjoner, który znajdował się na dole ulicy. Poznałem Libertine i wyprodukowałem ich program, i robiłem to wszystko pod auspicjami tej firmy, która nie była moja”.

Wkrótce Fatal Art Syndicate rozwiązało się. Mimo to Phillips był zatrudniany niezależnie od jakiejkolwiek firmy lub podmiotu. W szczególności przez Hedi Slimane, który wynajął go do konsultacji w sprawie wydarzenia na wystawę na PS1. Następnie Slimane i jego zespół zapytali, czy Phillips byłby zainteresowany stałą współpracą z marką. Poleciał do Paryża, by spotkać się z dyrektorem generalnym Diora Sidneyem Toledano i zawarł umowę. „To było niesamowite, że Hedi miała taką wiarę w młodych ludzi” — mówi Phillips. „Wiedzieć, że ta osoba ma odpowiednią wrażliwość, bez względu na poziom doświadczenia. Tak wiele PR jest dostrojonych do tego, co dzieje się w kulturze popularnej. Myślę, że [Slimane] szczególnie podobał się fakt, że nie było punktu odniesienia do czegoś, co mogłoby zaciemnić podejście”.

Pierwszymi dwoma klientami PR Black Frame byli Dior Homme i Wizjoner. Nie jest to zły sposób na rozpoczęcie. „To było fałszywe, żeby trochę to zrobić” — przyznaje Phillips. Wydaje się jednak, że rodzi się z pewnością siebie, która niemal gwarantuje sukces. Wie, co lubi i kiedy powiedzieć tak, a kiedy nie.

Od tego momentu Phillips zaczął podejmować się fascynujących, jednorazowych projektów. „To była świetna pozycja, żeby mieć Diora jako klienta. To nie było jak bycie ręka w usta na początku” – mówi. „Ale z pewnością nie wiedziałem nic o zakładaniu firmy, więc schrzaniłem wiele rzeczy”.

Jedyną rzeczą, której nie schrzanił, było utrzymanie pewnego poziomu standardów, jeśli chodzi o dobieranie i wybieranie klientów. Rozważany jest najlepszy sposób na opisanie podejścia Phillipsa. „Chciałem być naprawdę ostrożny, jeśli chodzi o rzeczy, które robimy”, mówi. „Na początku było bardzo wolno, jeden lub dwa pokazy mody tu czy tam.”

Następnie podpisał kontrakty z Rodarte i Acne – dwiema markami, które zaczęły się rozwijać w połowie lat temu. Phillips pomógł im wprowadzić. „Kiedy zacząłem pracować z Acne, w Ameryce byli tylko w dwóch drzwiach”, mówi. Następnie przyszła kolej na Ceremonię Otwarcia, a następnie klienci ze świata sztuki, w tym tak znaną wówczas Galerię Friedricha Petzel (obecnie Petzel) i Matthew Marks. Agencja modowego PR wkraczająca w świat sztuki była „na początku trudną sprzedażą”, mówi. „W modzie masz kilka sukcesów i ludzie zaczynają do ciebie przychodzić. W sztuce musiałem naprawdę udowodnić tym klientom, że jesteśmy poważni”.

W pierwszej dekadzie prowadzenia własnej firmy Phillips rozwinął talent do równoważenia poważnych, czasem niszowych klientów z branży modowej i artystycznej, z większymi markami, w szczególności z Nike i targami sztuki Frieze. Jego osobisty pociąg do dwóch krańców spektrum kulturowego przekłada się na to. Podczas naszej rozmowy Phillips mówi coś o Slimane, co daje mnóstwo wglądu w jego własny sposób pracy. „To był pomysł połączenia się z najpotężniejszym głosem w mediach, niezależnie od tego, czy jest to gwiazda, czy magazyn, ale także z czymś niszowym, fajnym, czego nikt by się nie spodziewał” – powiedział Phillips. „[Slimane] skupił się na tych dwóch rzeczach, a wszystko inne w środku zostało wyrzucone”.

Pojawienie się Frieze było dla Phillipsa znakiem, że Black Frame dorasta. „Nigdy nie chodziło o zbudowanie największej agencji PR modowej” – mówi. Zamiast tego chodziło o „robienie interesujących rzeczy, które pozwolą mi uczyć się więcej i stać się bardziej płynnym w tych różnych dziedzinach”.

Framework powstał z chęci ciągłego próbowania nowych rzeczy. „Mamy tę wiedzę i informacje o tym, czego chcą nasi klienci i czym są”, mówi „Kto lepiej, w pewnym sensie, być częścią kształtowania ich tożsamości poprzez kreatywność i wizualizacje?” Praca z Limem i Leonem nad przywróceniem twórczej tożsamości Kenzo skłoniła go do zbudowania zupełnie nowego działu we własnym zakresie agencja. (Phillips pomógł sprowadzić Maurizio Cattelana i Pierpaolo Ferrari z Papier toaletowy, którzy współpracowali z Limem i Leonem przy kampaniach, artykułach redakcyjnych i nie tylko). „To był katalizator [Framework]”, mówi. Pierwszym oficjalnym projektem odgałęzienia była kampania reklamowa Péana. „Jest tak wielu niesamowitych dyrektorów artystycznych i nie ma mowy, abyśmy szli łeb w łeb z wieloma z nich” – mówi. „Chodzi o znalezienie własnego podejścia”.

Dla Phillipsa dużą częścią tego jest wideo. W szczególności narracyjne treści modowe, takie jak współpraca Kenzo z Arakim. „Jest dla nas duża okazja, aby wnieść coś do scenariusza” – mówi. „Moda musi zrobić krok w kierunku opowiadania historii w znacznie głębszy i bardziej autentyczny sposób niż film zza kulis kampanii reklamowej. Te rzeczy mają swoje miejsce, ale nie sądzę, że opinia publiczna będzie zwracać uwagę na zawsze. W przeszłości wielkie marki podejmowały próby [opowiadania historii], ale przewiduję, że w pewnym momencie pojawią się promowane przez markę filmy fabularne, które nie będą miały na nich wyraźnego piętna. Widzisz już, jak Prada robi szorty Wesa Andersona i Romana Polańskiego.

W przypadku Arakiego ważne było dla Phillipsa i zespołu upewnienie się, że jego film i reklama drukowana są w tandemie. „To, co zobaczysz w czasopiśmie, jest związane z filmem” – mówi. Phillips chce zająć się większą liczbą takich projektów. Pewnego dnia chciałby wyprodukować film fabularny.

Obecnie celem Frameworka jest praca z różnymi rodzajami marek – wieloma spoza branży modowej – nad opowiadaniem ich historii w bardziej zniuansowany sposób. „Chcę się upewnić, że jasno i ostrożnie podchodzimy do tego, jak to wygląda inaczej niż to, co już jest”, mówi.

A co z potencjalnymi przedsiębiorcami, którzy chcą podążać ścieżką Phillipsa? Jego najlepsza rada jest taka, że ​​jeśli myślisz o jakimś pomyśle, wypróbuj go. „Kiedy patrzę na projektantów, z którymi współpracujemy, inspirują mnie do innowacyjności. Dwa z [zespołów], dla których pracowałem najdłużej – Humberto i Carol oraz Kate i Laura – wyruszają w podróże, które są im całkowicie nieznane. To coś, co cenię i szanuję”.