Czy „Made in America” to coś więcej niż tylko szum?

Kategoria Filson Ns. Fasola Wyprodukowano W Ameryce Wykonane W Usa | September 19, 2021 17:33

instagram viewer

Centrum wysyłkowe LL Bean w Freeport w stanie Maine. Zdjęcie: Joe Raedle/Getty Images

Od 25 czerwca do 4 lipca będziemy przyglądać się – a czasami świętujemy – wszystkie rzeczy wyprodukowane w Ameryce, od stanu amerykańskiej produkcji odzieży po rosnące modele urodzonych w Ameryce. Możesz śledzić wszystkie nasze relacje tutaj.

Marka z siedzibą w Seattle Filson od 118 lat produkuje większość swoich wytrzymałych zestawów dopp i kurtek myśliwskich w Stanach Zjednoczonych. Wraz z oryginalną fabryką w Seattle Filson otworzył drugą fabrykę w mieście w 2012 roku, a trzecią w Post Falls w Idaho w 2014 roku. „Jesteśmy teraz na naprawdę dobrej krzywej wzrostu”, mówi prezes Filson Gray Madden. Chociaż firma nie ujawnia danych dotyczących sprzedaży, powie, że obecnie zatrudnia 226 osób w same fabryki w Seattle i 62 w Post Falls, co Madden uważa za jeden z dowodów powodzenie. „Nie jesteśmy marką, która dużo reklamuje w mediach” – mówi. „Mamy naturalne źródło wsparcia. Znajdują nas.

Madden i jego zespół właśnie wrócili z targów odzieży męskiej we Florencji Pitti Uomo, gdzie Filson wystawiał się wraz z innymi amerykańskimi markami w sekcji „Urodzony w USA”. Wiele z przedstawionych marek, w tym The Hill-Side i Ernest Alexander, produkuje znaczną część swojej odzieży i akcesoriów w Stanach Zjednoczonych. Zaledwie kilka tygodni przed Pitti, Filson otworzył sklep w waszyngtońskiej edycji Northern Grade, targu wędrującego, który sprzedaje wyłącznie towary wyprodukowane w Ameryce. „Jesteśmy częścią tej amerykańskiej historii, która teraz znaczy o wiele więcej dla konsumentów niż w przeszłości” – mówi Madden. „Chcą poznać źródło produktu: gdzie rośnie ich żywność, skąd pochodzi ich odzież”.

Przejrzyj scenę „Made in America”, a znajdziesz wiele historii, takich jak historia Filsona. W 2014 roku firma LL Bean rozszerzyła swój zakład produkcyjny w Brunszwiku w stanie Maine, aby nadążyć za popytem na klasyczne buty „Bean”, które mogą pochwalić się Lista oczekujących zazdrościłaby jej każda marka It-bag. Cone Denim w Greensboro w Północnej Karolinie jest zajęty dostarczaniem projektantom tkanin do produkcji 350 dolarów dżinsów. Garbarnia Horween z Chicago, która dostarcza skórę na połowę rękawic Major League Baseball, jest używana do wszystkiego, od cholewek butów po paski do zegarków. Projektanci próbują nawet produkować dzianiny w Stanach Zjednoczonych. Greg Chait, założyciel Starszych Mężów Stanów Zjednoczonych, zbudował w Los Angeles fabrykę, w której tkał swoje wysokie swetry, a zeszłej jesieni Zady wyprodukował sweter od początku do końca w USA, zaczynając od wełny owczej pozyskiwanej w północno-wschodnim Oregonie, która następnie była przędzona na przędzę w Pensylwanii i dzianą w okrągły dekolt w Los Angeles.

Do czego to wszystko się składa? Wysięgnik? Nie. Ale wzrost? Tak. „Liczba ubrań i butów produkowanych w USA stale rosła w ciągu ostatnich kilku lat, co można opisać jako niewielki, ale rosnący trend” – mówi Nate Herman, wiceprezes ds. handlu międzynarodowego w American Apparel and Footwear Association (AAFA), grupie handlowej, która reprezentuje ponad 1000 marek i ponad 340 USA. firm. Według AAFA w 2013 r. w USA wyprodukowano 513 mln sztuk odzieży, o ponad 6 proc. więcej niż w 2012 r. i prawie 35 proc. od 2009 r., kiedy wyprodukowano tu zaledwie 381 mln sztuk odzieży. Jednak tylko 2,6 procent wszystkich artykułów odzieżowych sprzedanych w Stanach Zjednoczonych w 2013 roku zostało wyprodukowanych właśnie tutaj. Biorąc pod uwagę, ile produkowano w USA 22 lata temu, trudno się ekscytować. W 1993 roku w Stanach Zjednoczonych wyprodukowano 6,4 miliarda odzieży, z czego 52,4 procent sprzedawanej tu odzieży zostało wyprodukowane tutaj.

Jak osiągnęliśmy z 52,4 proc. do 2,6 proc. w ciągu zaledwie 22 lat? Musimy spojrzeć nieco dalej. W latach 60. 95 procent ubrań kupowanych przez Amerykanów było produkowanych w Stanach Zjednoczonych. Jednak w miarę jak Chiny i inne kraje o niskich płacach rozwijały tanią produkcję, liczby te stale spadały. NAFTA — Północnoamerykańska umowa o wolnym handlu, dzięki której kupowanie i sprzedawanie rzeczy między Meksykiem, USA i Kanadą było tańsze — została wdrożona w 1994 roku. Do tego czasu produkcja odzieży w Stanach przez masowego detalistę nie miała większego sensu finansowego.

AAFA jeszcze nie opublikowała swoich danych z 2014 r., chociaż Herman uważa, że ​​trend wzrostowy będzie się utrzymywał. "NAS. produkcja może być zaletą, ponieważ firmy są bliżej klienta i mogą szybciej odpowiadać na ich potrzeby”, mówi, odnosząc się do szybszego czasu realizacji niż lokalna produkcja na to stać. Oczywiście wyzwań jest wiele. „Znalezienie potrzebnych specjalistycznych materiałów lub robocizny może być trudniejsze” – dodaje Herman. Rzeczywiście, znalezienie wykwalifikowanych pracowników jest nieustannym wyzwaniem dla producentów takich jak Filson. „Szycie to wciąż zagubiona sztuka”, mówi Madden. Firma w dużym stopniu opiera się na referencjach od obecnych pracowników, aby znaleźć nowych, którzy przechodzą dziewięciomiesięczne szkolenie w miejscu pracy. „Nie jest trudno ich przyciągnąć, ponieważ płacimy satysfakcjonującą pensję na życie. Ale trudno [na początku] je znaleźć”. Filson i spółka może wyglądać na południe do American Apparel, gdzie 180 pracowników zostało zwolnionych w kwietniu.

Jeśli chodzi o Efekt Partnerstwa Transpacyficznego o odrodzeniu Made in America? Umowa, która obniży taryfy i inne koszty związane z importem i eksportem towarów między USA a innymi krajami uczestniczącymi – w tym Wietnamem i Japonią – podzieliła odzież społeczność. Wielu mniejszych firm odzieżowych obawia się, że sprawi to, że produkty wyprodukowane za granicą będą jeszcze tańsze i trudniejsze do konkurowania z nimi — tak jak zrobiła to NAFTA w połowie lat 90. – podczas gdy inni wierzą, że da amerykańskim markom większą szansę na sprzedaż gdzie indziej. „TPP to duża szansa dla firm odzieżowych i obuwniczych. Obecny łączny PKB 12 hrabstw należących do TPP wynosi 28,1 biliona dolarów, czyli 39 procent światowej gospodarki. To ważne, biorąc pod uwagę, że 95 procent konsumentów na świecie mieszka poza Stanami Zjednoczonymi” – mówi Herman. „Porozumienie takie jak ta otwiera rynki dla towarów wyprodukowanych w USA i stworzy możliwości bezcłowego zaopatrzenia. Podatki na niektóre towary wyprodukowane w USA, takie jak skórzane buty, mogą sięgać nawet 188 procent w niektórych krajach TPP. To sprawia, że ​​koszt tych amerykańskich produktów jest nieosiągalny dla wielu konsumentów”.

Biorąc pod uwagę, że tak mało tego, co kupujemy, jest obecnie produkowane w USA, marki mogą uznać, że kupujący robią skoordynowany wysiłek w celu zakupu towarów wyprodukowanych w kraju będzie kontynuowany bez względu na to koszt. Rok temu,Fashionistka poinformował, że Amerykanie kupują mniej ubrań, ale wydają więcej na rzeczy, które kupili. Jeśli ten trend się utrzyma, może „Made in America” też się utrzyma.