Karl Lagerfeld tak naprawdę nie nazwał prezydenta Francji idiotą, OK?

instagram viewer

Karl Lagerfeld mówi to, co myśli – nawet jeśli rzeczy, o których myśli, są takie Pippa Middleton to motylek albo to Adele jest gruba. Nie możesz jednak zadzierać z prezydentem Francji.

Lagerfeld przeprowadza poważną kontrolę szkód po wywiadzie, w którym nazwał francuskiego prezydenta François Hollande „idiotą” – najwyraźniej wyrwano to z kontekstu.

Lagerfeld gość redagował 25. jubileuszową edycję Marie Claire Hiszpanii, a w rozmowie z EIC Joaną Bonet zganił francuskiego prezydenta za jego opodatkowanie plan, który obejmuje wysokie stawki podatkowe dla firm i bogatych – innymi słowy, klientów Chanel. Prasa raczej radośnie wykorzystał jego użycie słowa „imbecil” (aka idiota) i cofał się przez cały weekend.

W niedzielę wieczorem poszedł do krajowego francuskiego programu telewizyjnego, aby wyjaśnić swoje komentarze: WWD jest raportowanie. „Oczywiście, że nigdy tego nie powiedziałem! Nie mówię po hiszpańsku, mówię trochę po włosku, ale nie po hiszpańsku” – powiedział. „Widziałem go [Hollande] w telewizji i uznałem, że jest bardzo zabawny, duchowy i inteligentny”, dodał: „Luksusowy biznes to branża, która zarabia dużo pieniędzy i nie należy jej uważać za coś, czego powinniśmy się wstydzić”.

Marie ClaireBonet dał WWD oświadczenie z weekendu, mówiące, że komentarze Karla zostały wyrwane z kontekstu. „Potwierdzam, że deklaracja (i słowo „imbécil”) została wyrwana z kontekstu” – powiedziała. „Karl Lagerfeld miał na myśli politykę Hollande’a, zwłaszcza związaną z podatkami związanymi z dużymi fortunami”. Innymi słowy, polityka jest „idiotyczna”, a nie sam człowiek. Rozumiem.