Odstraszacz mężczyzn Leandra Medine o roli w nowej kampanii Uniqlo i dlaczego nienawidzący internetu zwątpili w małżeństwo

instagram viewer

Aby uczcić jesienne otwarcia nowych sklepów Uniqlo w San Francisco i New Jersey, japońska marka wykorzystała twórcy smaku w tych regionach dla nowej kampanii UNIQLO People, w tym światowej sławy szefowie kuchni, muzycy, artyści i pisarzy.

W kampanii jest wiele znanych nazwisk:Natalie Portmanmężulek Benjamina Millepied i rozgrywający Hall of Fame Joe Montana, żeby wymienić tylko kilku – ale naszym ulubionym zdecydowanie musi być Leandra Medine, o sławie Man Repeller. Mieliśmy szczęście, że mogliśmy zatrzymać się przy kręceniu kampanii i ukraść kilka minut z zawsze zajętym (i zawsze szczerym) 24-letnim blogerem i pisarzem.

Czytaj dalej, aby dowiedzieć się, co Medine miał do powiedzenia na temat potencjalnego projektowania kolekcji, wiązania się (i dlaczego hejterzy internetowi sprawili, że kwestionowała swoje zaręczyny) i czego chce dla The Man Repeller's przyszły.

Fashionistka: Jak doszło do tego partnerstwa? Leandra Medine: Cóż, zawsze i tylko zawsze współpracuję z markami, z którymi bym współpracowała, nawet gdyby nie było to związane z wynagrodzeniem, a Uniqlo jest jednym z moich ulubionych,

ulubiony marki. [Współpraca] była po prostu naprawdę łatwa i bezproblemowa, a ja powiedziałem „zrobione, nawet nie obchodzi mnie, co chcesz, żebym zrobił”. Właśnie zobaczyłem Uniqlo i powiedziałem „zrobione”.

Czy zastanawiałbyś się kiedyś nad zaprojektowaniem czegoś dla marki? Tak, jasne, to znaczy wyobrażam sobie, że prawdopodobnie byłoby to naprawdę trudne, ponieważ gdybym miał coś zaprojektować, prawdopodobnie by to musi być trochę dziwaczny i zaspokajający oko Anny Dello Russo, podczas gdy Uniqlo jest po prostu naprawdę dobry dla podstawy.

Jakie są twoje ulubione rzeczy w sklepie? Wszystkie kaszmirowe swetry, męskie pledy, płaszcze przeciwdeszczowe, zwykły dżins, czarny dżins i biały dżins...

Czy masz w planach jakieś ekscytujące nowe projekty? Tak, mam parę, ale nie mogę o nich mówić.

Niedawno się ożeniłeś. Jak to jest? Jak to jest być „żoną”? Zupełnie to samo. Myślę, że kiedy ludzie przejdą przez bałagan po ślubie, zostają im tylko relacje, w których byli wcześniej. Dokładnie tak samo, co jest naprawdę miłe.

Czy przyzwyczaiłeś się już do nazywania swojego chłopaka „mężem”? Tak, nie mówię [mąż]. Nadal nazywam go moim przyjacielem. Albo czasami nazywam go moim osobistym przyjacielem, bo jest na stałe.

Pamiętam, kiedy po raz pierwszy ogłosiłeś swoje zaręczyny, niektórzy z twoich czytelników byli trochę zdenerwowani. Pamiętam, że niektóre strony trochę cię zniszczyły za zaangażowanie. Wiesz, to było zabawne, jedynym powodem, dla którego ta strona podchwyciła moje zaangażowanie, jest to, że zamieściłem post poprzedniego wieczoru, ale nie chciałem go zamieszczać. Przypadkowo kliknąłem publikuj zamiast podglądu, więc jedynym powodem, dla którego go usunąłem, jest to, że jeszcze nie skończyłem go pisać. A potem obudziłem się następnego ranka i pomyślałem: „Dlaczego po prostu usprawiedliwiłem moje zaręczyny? Nie zamierzam tego odkładać. A potem ta strona była jak „Człowiek odstraszacz idiota, zachowuje się jak idiota”. A ja na to: „O mój Boże. Jesteście trollami!

Czy w Internecie do Ciebie dociera nienawiść? Jak sobie z tym radzisz? Myślę, że to prawdopodobnie sprawia, że ​​moja skóra jest trochę grubsza. Kiedy jesteś osobistym blogerem, błagasz, aby ludzie cię krytykowali i wyśmiewali. Więc jest w porządku. To znaczy, kto powiedział: „Jedyną rzeczą gorszą od tego, o czym mówi się, jest to, że się o nim nie mówi”? [Wyd. notka: To był Oscar Wilde.] Myślę, że dopóki ci ludzie się o mnie troszczą, nadal jestem aktualna.

Czy kiedykolwiek płakałeś nad komentatorem? Nie nad komentatorem. Myślę, że głównie po prostu się denerwuję... To znaczy, bardzo się zdenerwowałem. Kiedy wydarzyło się całe to zaręczyny, byłam naprawdę zdenerwowana. Pomyślałem: „Czy nie powinienem się żenić?”. To było do tego momentu.

Łał, naprawdę? Tak.

Chodzi mi o to, że wydaje mi się, że ślub jest wystarczająco stresujący, zwłaszcza gdy jest się młodym, ale mieć to w miejscach publicznych i słabnąć... to musi być stresujące. To było naprawdę dziwne. Nie zdajesz sobie z tego sprawy, kiedy się zaręczasz, ale to jest ta OGROMNA rzecz, wiesz, że zamierzasz kogoś poślubić, będziesz z nim żyć na zawsze i tyle. Ale ja tylko... Byłem tak zdenerwowany, że ludzie w Internecie mogli być na mnie źli za to, że się zaręczyłem, wiesz o co mi chodzi. I czułem się źle, że byłem z tego powodu zdenerwowany.

I to musi być dziwne, gdy ludzie czują, że mogą komentować twoje życie osobiste. Co jest w porządku. Rozumiem, ponieważ ton strony jest bardzo przystojny, to tak, jakby [moi czytelnicy byli] moimi najlepszymi przyjaciółmi. Więc kiedy ogłaszam coś w rodzaju zaręczyn, całkowicie widziałem [ich reakcje] takie jak: „Poczekaj chwilę, trzymaj telefon, jaki chłopak?”. Rozumiem. To miało sens.

Powrót do biznesu. Gdzie widzisz swoją markę za 5, 10 lat? Myślę, że ostatecznie chcę, aby Man Repeller stał się celem, a nie tylko blogiem. Miejsce, w którym kobiety, mężczyźni i cokolwiek poczuje się wzmocnione treścią. Nie chcę, żeby był to tylko ten blog modowy z uroczymi, zabawnymi, dziwacznymi zdjęciami. Chcę, aby było to miejsce, w którym kobiety mogą świętować siebie nawzajem i kobiecy intelekt, a to zdecydowanie kolejny krok, który robię.

Brzmi dobrze dla nas.

Kliknij, aby zobaczyć resztę kampanii Uniqlo z udziałem Leandry, Benjamina Millepied i innych.

Biznes

Leandra Medine z The Man Repeller opowiada o swojej pierwszej książce, która ma się ukazać w przyszłym roku

Odbyła taniec kurczaka w witrynach Saks, okładanych magazynów, zafascynowała niezliczoną liczbę czytelników swoimi „przyjęciami ramion”, a teraz Leandra Medine od Man Repeller ma zostać opublikowaną autorką. Medine wspomniał, że książka była w toku podczas występu w Bloomberg's Surveillance Midday we wrześniu. Serwis Footwear News spotkał się niedawno z blogerką modową, która potwierdziła, że ​​jej książka ukaże się w przyszłym roku. A dzisiaj Medine potwierdziła nam, że jej książka, zbiór esejów, ukaże się w kwietniu 2013 r. nakładem Grand Central Publishing. Jeśli chodzi o tytuł, to wciąż trwają prace.

  • Tylera McCalla

    10 kwi 2014