W zeszłym tygodniu wysłaliśmy Natalie na egipskie wakacje i chociaż spędziłem tam sporą część mojego życia, chciała tylko wiedzieć o zakupach. Więc powiedziałem jej: „Okazja. Prawie wszystko kosztuje mniej niż połowę tego, co mówisz i wszystko można negocjować – absolutnie bez wyjątków”. Ale to jest w Khan el-Khalili, a nie w West Village, gdzie zgodnie z tym artykułem wBloomberg kupujący faktycznie zaczęli negocjować drukowane ceny. Podczas gdy duże domy towarowe, a nawet masowe butiki, takie jak Scoop i Intermix, mogą sobie pozwolić na poważne przeceny, mniejsze sklepy z tymi samymi markami po prostu nie mogą. Co oznacza, że kupujący albo całkowicie je omijają, prosząc o dopasowanie cen w domach towarowych, albo kłamie o tym, ile kosztowała ta sama para butów, aby winić zespół sprzedaży w obniżeniu ceny. Jeden właściciel butiku mówi, że kobieta zaoferowała, że za 700 dolarów za torbę zapłaci 400 dolarów gotówką. Inny sprzedawca mówi, że gdy negocjacje staną się zwyczajem, nikt nie będzie chciał ponownie płacić pełnej ceny, a inny jest po prostu „naprawdę zdumiony”, że ludzie są na tyle odważni, by w pierwszej kolejności zapytać. Chociaż zawsze jestem chętny do targowania się na targach na świeżym powietrzu, czy to w Kairze, czy w Paryżu, nigdy nie mógłbym negocjować z parą Louboutinów. Próbujesz? A co ważniejsze, czy to działa?