Kiedy wczoraj wyśledziliśmy Ashley Greene w pierwszym rzędzie Gucciego, pomyśleliśmy, że jest aktorką, ale nie mieliśmy pojęcia, kim jest.
Przepraszam, Zmierzch Fani.
Ale mamy dygresję: Ashley wyglądała świetnie w swojej sukience od Gucciego, jednocześnie niosąc bajeczną bambusową torbę na rączkę, również wykonaną przez firmę.
W kolekcji Fridy Giannini na jesień 2010 było mnóstwo uroczych elementów, które gwiazda mogła nosić na imprezach na czerwonym dywanie – zwłaszcza to krótka burgundowa liczba-- ale szczerze mówiąc bardziej niż ubrania zainteresował nas fakt, że Greene była pierwszą i jedyną aktorką, którą widzieliśmy przez cały tydzień.
Jasne, na pewno nastąpił spadek ruchu celebrytów w Nowojorski Tydzień Mody, ale w Londyn wrócił do usianych gwiazdami pierwszych rzędów.
Co daje? W Mediolanie wydaje się, że tak naprawdę skupiamy się na sprzedaży ubrań, a nie na zdobywaniu rozgłosu. Niemal każdy duży dom mody robi osobny pokaz dla kupujących i dla prasy, dzięki czemu mogą skłonić jak największą liczbę osób do obejrzenia kolekcji. Rekomendacje celebrytów mogą być dobre dla brandingu, ale trudno jest udowodnić, czy posiadanie ich w pierwszym rzędzie faktycznie sprzedaje ubrania.