Zady, rok później, uruchamia własną markę

Kategoria Maxine Bedat Zady Soraya Darabi | September 19, 2021 11:00

instagram viewer

Minął dokładnie rok, odkąd Zady, świadoma witryna e-commerce założona przez Maxine Bédat i Sorayę Darabi, została uruchomiona. Od tego czasu sprzedawca detaliczny — który obiecuje 100-procentową przejrzystość, jeśli chodzi o to, gdzie i jak każdy produkt jest Sprzedaje się - nawiązała kilka ekskluzywnych współpracy ze swoją listą projektantów, prowadziła wyskakujący sklep z Lotnisko LaGuardia w okresie świątecznym 2013 i ogłosił swoją misję w przyciągającej uwagę całostronicowej reklamie w dziennik "Wall Street.

Dalej: wytwórnia Zady. Pierwszy produkt, sweter damski, pojawi się przed świętami. Nic dziwnego, że jest to operacja całkowicie wykonana w Ameryce: wełna pochodzi z Imperial Stock Ranch w Shaniko w stanie Oregon będzie leczony w Jamestown w Południowej Karolinie, a następnie ufarbowany w G.J. Littlewood i Synowie w Filadelfia. (Dokładna cena sztuki wciąż jest ustalana, ale Zady obiecuje, że będzie z nią konkurować J.Crew.) Niedawno usiadłem z Bédatem i Darabi, aby omówić projekt, a także spojrzeć wstecz na Poprzedni rok.

Czego dowiedziałeś się o kliencie w ciągu ostatniego roku, co Cię zaskoczyło?

Darabi: Widzieliśmy naszych rówieśników i używaliśmy ich jako prototypów -- mężczyzn i kobiety, z którymi się przyjaźniliśmy, ale także ich przyjaciół. Ale zaczęliśmy zauważać, że nasi klienci naprawdę różnili się wiekiem i rozmieszczeniem geograficznym. Są klienci w miejscach takich jak Atlanta, Nashville i Fort Worth, którzy uwielbiają element dziedzictwa i głębokie opowiadanie historii. A potem mamy miasta - Seattle, Portland, Chicago - które wydają się naprawdę lubić element zrównoważonego rozwoju Zady i fakt, że kierujemy się misją. Ekscytujące jest to, że przedział wiekowy – mimo że rdzeń to 24-44 lata – może być znacznie szerszy, ponieważ zrównoważony rozwój nie dotyczy tylko milenialsów, w żadnym wypadku. Wychowali nas ludzie z pokolenia wyżu demograficznego, którzy wysunęli ruch organiczny na pierwszy plan. Więc oczywiście interesują się także modą organiczną.

Jak na to zareagowałeś? Czy zmieniło to sposób, w jaki prowadzisz sprzedaż? Czy to zmieniło twój zakup?

Bédat: Dla mnie pomogło nam to naprawdę skupić się na naszej estetyce. Stawiamy na ponadczasowość, która przemawia do szerokiego grona ludzi. Jest świadomy mody i stylu, ale nie podąża za trendami. Związek między pracą a życiem wydaje się mieć odzwierciedlenie w tym, co ludzie kupują pod względem odzieży. To nie tak, że masz swój firmowy garnitur, a potem w weekendy T-shirt i dżinsy. To te kawałki, które mogą służyć wszystkim tym rolom. Jeden z naszych najwcześniejszych artykułów -- o integracji pracy z życiem -- był jednym z naszych najczęściej udostępnianych.

Jakie inne treści działały dobrze?

Darabi: Narzędzia udostępniania zostały zresetowane w okresie świątecznym, ale są dokładne w artykule zatytułowanym „Taking a Stand”, który ukazał się po naszej reklamie w Wall Street Journal. Na wschodnim wybrzeżu tego dnia stał się popularnym tematem na Twitterze. Udostępniono to, ponieważ zajęliśmy stanowisko, a nasza reklama była prowokacyjna. Interesującą rzeczą w tym artykule było to, że po prostu nie było negatywnej reakcji. Mówiliśmy naprawdę prowokacyjne rzeczy. Zwłaszcza milenialsi, którzy spędzają dużo czasu na Twitterze, naprawdę to rozumieją. Od razu otrzymali wezwanie do działania.

Bédat: Byliśmy zdenerwowani, wypuszczając tę ​​reklamę. Dlatego budzimy się każdego ranka i robimy to, co robimy, ale czy miało to zostać uznane za kazanie. Jeśli mówisz o zaskakujących rzeczach tego roku, to był to uścisk, który otrzymaliśmy w wyniku spotu. To sprawiło, że byliśmy bardziej pewni siebie. Mamy te wartości. Nie musimy się bać dzielenia i otwartości.

Porozmawiajmy o swetrze. Czy produkt zawsze był częścią wielkiego planu?

Bédat: Pomysł stworzenia linii Zady był czymś, co istniało od samego początku. To, czego nie chcieliśmy zrobić, to stworzyć coś, co zostało już zrobione wcześniej. A my musieliśmy zapoznać się z rynkiem. Nie chodziło tylko o nawiązanie kontaktu z tkaczami i szwaczami, chodziło o cały łańcuch dostaw, rozmawiając z rolnikami, korzystając z jednego z jedynych pozostałych niezależnych farbiarzy. To całkowicie amerykański produkt, co jest naprawdę trudne do wykonania.

Dlaczego jeden produkt zamiast całej linii?

Bédat: Cóż, nie chcieliśmy wchodzić ponad nasze głowy. Rozpoczęcie od jednego produktu pozwoliło nam naprawdę zbudować te relacje w łańcuchu dostaw. Nie robimy tego tylko z amerykańskiej dumy. Dzieje się tak dlatego, że standardy środowiskowe są tu o wiele wyższe niż w krajach nieuregulowanych.

Dlaczego zacząć od dzianiny?

Bédat: Wiedzieliśmy, że harmonogram miał się rozpocząć w okresie świątecznym. Chcieliśmy, żeby było to coś, co nosi się do pracy i poza pracą. Pomysł polega na tym, że możesz nosić ten lekki sweter schowany w ołówkowej spódnicy do pracy i układać go w weekendy.

To, co mnie denerwuje w firmach z misją, to fakt, że w pewnym momencie jest to część łańcucha produkcyjnego będzie mieć załamanie, a misja zostanie wykolejona przez coś, o czym marka była całkowicie nieświadoma. Boisz się tego?

Bédat: Dla nas wyzwaniem jest stworzenie nowego standardu. Myślę, że strach jest najlepszym kierowcą. Nie pchalibyśmy się, gdybyśmy nie chcieli być nosicielem standardu.

Porozmawiajmy o pomiarach sukcesu. Jak wyglądał miniony rok? Czy jesteś opłacalny?

Bédat: Jako start-up stawiamy na rozwój. Nasz zespół się powiększa i wprowadzamy nową linię. Ale też nie rzucamy spaghetti w ścianę, widząc, co działa i nie martwiąc się o to, co nie działa. Osobistym wyznacznikiem sukcesu jest powrót do producenta i możliwość zmiany kolejności rzeczy. Na przykład zmieniliśmy kolejność sztuk z Alicja. D 10 do 15 razy.