„Sugerowana cena detaliczna” pozostanie właśnie taka: sugestia

instagram viewer

W 2007 roku Sąd Najwyższy rządził że projektanci i producenci mogą walczyć o kontrolę nad tym, jak bardzo detalista może obniżyć swoje towary.

W czwartek ta decyzja była wywrócony przez Senat, który powiedział, że sprzedawcy detaliczni mogą pobierać wszystko, co im się podoba.

Dlaczego to takie ważne? Cóż, trzy lata temu, kiedy Sąd Najwyższy orzekł, że projektanci mogą żądać sprzedaży przedmiotów za określoną kwotę – np. Marc Jacobs mógł powiedzieć Saksowi, że nie wolno mu przeceniać jego klasycznej torby Stam o więcej niż 50% — wciąż byliśmy w trakcie wydawania pieniędzy. Bum. Jednak rok 2008 przyniósł recesję, co oznaczało, że producenci i projektanci byli zadowoleni z pozbycia się produktu za wszelką cenę. Tak więc orzeczenie nigdy nie zostało wdrożone, z wyjątkiem Louisa Vuittona, którego detaliści słuchaliby niezależnie od prawa.

Co oznacza nowe orzeczenie? Podobnie jak w przeszłości projektanci i producenci mogą tylko sugerować ile należy pobrać za przedmiot. Tak jest od 1911 roku, z wyjątkiem tej trzyletniej przerwy. To prawda, że ​​większość projektantów nigdy nie zażądałaby czegoś takiego od butiku lub domu towarowego, po prostu dlatego, że ich wsparcie jest zbyt istotne dla biznesu.

Walka między detalistami a projektantami jest od dawna udokumentowana. Detaliści nie lubią projektantów, ponieważ wielu nigdy nie dostarcza przesyłek na czas; projektanci nie lubią sprzedawców detalicznych, ponieważ przeceniają swoje towary do żenującej kwoty. Konflikt raczej nie ustąpi w najbliższym czasie. I tak jest, niezależnie od decyzji Senatu czy Sądu Najwyższego.