Długo przed Alexa Chung był rzecznikiem (dla Maje, L'Oreal, Madewell itp. itp.), była po prostu regularny model – lekceważenie i lekceważenie reszta z nich. A teraz wykorzystuje swoją gwiazdorską moc, aby rzucić więcej światła na niesprawiedliwości, które zbyt często zdarzają się w branży modowej.
W długim profilu opublikowanym w miniony weekend Magazyn Times, Chung wyjawia, dlaczego jako nastolatka postanowiła zachować większość swoich prac jako modelka w tajemnicy przed rodzicami – i jest to trochę niepokojące.
„Nigdy tak naprawdę nie prosiłem mamy ani taty o radę podczas [modelowania czasu]… Nie chciałam mówić im zbyt wiele o rzeczywistości tego, co się działo – kiedy jechałam pociągiem do Londynu i byłam proszona o zrobienie pewnych rzeczy – mówi. „Już wiedziałem, że to było złe. Więc wiesz, gdyby był casting, na którym jakiś przerażający mężczyzna poszedł do swojego mieszkania w Ilford i wiesz: „Zdejmij ubranie…” i gdybym to zrobił, Mamie nie powiem, bo wiem, że to źle [...] Z perspektywy czasu patrzę wstecz i myślę: „Czy naprawdę potrzebowałeś 18-latki, żeby się rozebrać z przodu? Pokój?'"
Pomimo tych nieprzyjemnych incydentów, które miały miejsce ponad dekadę temu, Chung mówi, że do dziś mają na nią wpływ: „Dostaję teraz retrospekcje. Mnóstwo retrospekcji. Przypomnę mi o czymś, ponieważ trochę to zablokowałem i tak naprawdę nie myślę o tamtych czasach”.
Tak więc jedną z najbardziej znanych i wpływowych twarzy w branży jest w zasadzie przyznanie się do cierpienia z powodu modelowania PTSD – to kolejny powód, by być wdzięcznym Sojusz modelowy teraz robi swoje.