Dlaczego sprzedawcy szaleją na ekspansję?

Kategoria Różne | September 18, 2021 09:51

instagram viewer

H&M, jedna z największych sieci odzieżowych na świecie, jest w fazie szybkiego rozwoju. W ubiegłym roku otworzyła 365 sklepów na całym świecie, zwiększając swoją powierzchnię handlową o 12,7 procent do 3246 sklepów. W 2014 r. juggernaut szybkiej mody planuje otwarcie w sumie 375 placówek - więcej niż jeden dzień. Rośnie również sprzedaż firmy. W zeszłym miesiącu sprzedaż wzrosła o imponujące 17 procent od kwietnia 2013 roku. Ale biorąc pod uwagę, że powiedzenie „musisz wydawać pieniądze, aby zarabiać” jest zwykle całkiem słuszne, nie jest niespodzianką, że ucierpiały na tym marże H&M. Według dyrektorów, zyski operacyjne wzrosły o 9 procent w pierwszym kwartale 2014 roku, ale byłyby wyższe o 14 procent, gdyby H&M nie zainwestował tak dużo w rozbudowę sklepów.

Uniqlo, również robi duży impuls. Podczas gdy pierwsze próby podbicia rynku amerykańskiego w 2005 roku osłabły – okazuje się, że: Centrum handlowe w New Jersey to nie był sposób na przedstawienie marki Amerykanom – jej pierwszy okręt flagowy Nowego Jorku

, otwarty w 2006 roku, odniósł duży sukces. Kolejny nastąpił w 2011 r., a do końca 2014 r. Uniqlo będzie miał 39 sklepów w Stanach Zjednoczonych, prawie podwajając liczbę sklepów w Stanach Zjednoczonych w ciągu zaledwie jednego roku.

Dla sprzedawców detalicznych w czasach świetności szalenie szybki rozwój wydaje się tego warty. Bo o ile inwestorzy opowiadający się za zrównoważonym rozwojem woleliby, aby firma nie Ekspansja mleka ze względu na swoją wartość na początku, giełda wymaga czegoś innego. Chodzi o to, aby utrzymać wysoką sprzedaż, a także wykorzystać popularność. „Im więcej sklepów na rynku, tym większa baza do wykorzystania marketingu, dystrybucji, zarządzania, zasobów ludzkich, A&E koszty itp.”, mówi Mary Brett Whitfield, starszy wiceprezes firmy konsultingowej Kantar z siedzibą w Columbus w stanie Ohio. Sprzedaż. „Oczywiście, nowe koncepty chcą otwierać jak najwięcej sklepów, aby wykorzystać pozytywne nastroje na rynku i popularność”.

W tej chwili H&Ms, Zaras i Uniqlos z całego świata są szczególnie dobrze przygotowane do uderzenia w USA. „Jedyne koncepcje godne większej przestrzeni i proces rozwijania większej przestrzeni, to sprzedawcy szybkiej mody” – mówi Brian Sozzi, dyrektor generalny nowojorskiej firmy badawczej zajmującej się rynkiem papierów wartościowych Belus Capital. Doradcy. „Mają rozmach sprzedaży i tradycyjne sieci wycofują się z centrów handlowych w całych Stanach Zjednoczonych”.

Ale handel detaliczny jest z natury cykliczny i ostatecznie nowsza koncepcja uzurpuje sobie szybką modę, potencjalnie umieszczając ją w miejscu zajmowanym obecnie przez wyspecjalizowanych detalistów. „Chcą jeździć na bańce, gdy nadarzy się okazja, bez zastanawiania się w dłuższej perspektywie”, mówi Allan Ellinger, starszy partner zarządzający MMG, nowojorskiego banku inwestycyjnego i doradcy restrukturyzacyjnego w branży modowej i detalicznej branże. „Ale żadna firma nie cieszy się nieprzerwanym tempem wzrostu – w końcu na pewno uderzą w próg prędkości lub stracą atrakcyjność klientów, ponieważ z roku na rok nie można mieć racji. Nadmiernie się rozwijają, podczas gdy klient przechodzi na kolejny wielki pomysł”.

To trudna lekcja, której wiele marek dopiero się uczy. „Cała księga detaliczna polegająca na otwieraniu sklepów do sprzedaży soków, a później zysków, jest w trakcie rozwijania” – mówi Sozzi. „Kierownicy detaliczni z okresu wyżu demograficznego byli wychowani z nastawieniem, że aby rozwijać firmę i utrzymać ją w dobrym stanie, musi otwierać 50-100 sklepów rocznie. W styczniu 2015 r. pojawią się setki, setki nowych, ciemnych witryn sklepowych, wszystko to jest bezpośrednim wynikiem brak przewidywania przez kierownictwo w 2007 i 2008 r.” Abercrombie & Fitch planuje zamknąć 180 sklepów do 2015. W najbliższych latach Aeropostale zamknie 175 sklepów, w tym 40-50 tylko w 2014 roku.

Gap, Inc. również planuje zamknąć sklepy – ponad 70 w 2014 roku – ale planuje również otworzyć kolejne 185, wiele w Azji. Rzeczywiście, kolejnym dużym problemem dla sprzedawców detalicznych działających w USA jest to, że jest tu po prostu zbyt wiele sklepów. Detaliści zajmują ponad 14,2 miliarda stóp kwadratowych powierzchni, zgodnie ze spisem gospodarczym z 2007 r., który równa się 46,6 stóp kwadratowych na mieszkańca. W Wielkiej Brytanii powierzchnia handlowa wynosi 23 stopy kwadratowe na mieszkańca. (To prawda, że ​​jest to znacznie mniejszy kraj; handel detaliczny jest tam nadal mocno skoncentrowany). Ale w Australii, Azji i Ameryce Południowej jest po prostu więcej miejsca. A z kolei więcej możliwości.

Sprzedawcy szybkiej mody niewątpliwie zaplanowali wyzwania, przed którymi stoją obecnie sklepy specjalistyczne – a wcześniej domy towarowe. „Sprzedawcy zastanawiają się, co sprawia, że ​​lokalizacja jest właściwa. Nie tylko patrząc na istniejącą sprzedaż, ale także biorąc pod uwagę dane demograficzne i upewniając się, że rozumiesz rolę sklepu w [długoterminowej]”, mówi Adam Pressman, partner w praktyce sprzedaży detalicznej A.T. Kearney, firmy konsultingowej z siedzibą w Chicago. solidny. Mówi, że detaliści również mądrzej wydają swoje pieniądze, co skutkuje „przyspieszonym zwrotem z inwestycji”. Ellinger dodaje: „Strategia działa tylko wtedy, gdy sprzedawcy cenią ją i wiedzą, jak tworzyć niedostatek. Odwraca się to, gdy przesadzają się do punktu, w którym kanibalizują własne sklepy”.

Jednak jest jedna rzecz, która może ich wszystkich potknąć: Internet. Tak, startupy e-commerce mają zacząłem otwierać sklepy fizyczne, chociaż te placówki często służą bardziej jako pojazd brandingowy niż kierowca sprzedaży. Co ważniejsze, kupujący przeprowadzają więcej badań przez Internet. Zamiast przeglądać centrum handlowe, przeglądają produkt online, a następnie udają się prosto do sklepu, aby go odebrać. (Niemal 80 procent kupujących twierdzi, że to robi, według raportu opublikowanego przez firmę badawczą Live Person.) I chociaż sprzedaż e-commerce nadal stanowi tylko 6,2 procent całkowitej sprzedaży detalicznej w USA, według ten Spis ludności, ta liczba nie przestanie rosnąć. Wielkim wyzwaniem na następne 20 lat będzie zadowolenie kupujących nie tylko z zakupów offline, ale także online. „Zachęcamy naszych klientów, aby nie byli zbyt drakońscy w taki czy inny sposób” – mówi Pressman, który doradza sprzedawców detalicznych do korzystania ze sklepów jako sposobu na eksperymentowanie, uzyskiwanie informacji zwrotnych i ocenianie wydatków klientów pieniądze. „Zakupy w sklepie są nadal bardzo ważne”.

Zdjęcie: Junko Kimura/Getty Images