Dwudziestka jest szalona, ​​w najlepszy możliwy sposób

Kategoria Recenzje 2011 Wiosna 2011 Dwadzieścia Dziesięć Instytut Pratta | September 19, 2021 05:14

instagram viewer

W tym tygodniu widziałem wiele pokazów, głównie uznanych projektantów o znanej estetyce. Zawsze jestem podekscytowany, widząc, co produkują, ale ten element zaskoczenia nie zawsze jest obecny. ten Dwadzieścia dziesięć to stosunkowo nowa etykieta, ale podejrzewam, że rozpoznawanie imienia nie będzie dla nich problemem znacznie dłużej.

Jeff Dodd, David J. Krause i Nina Zilka są projektantami marki i wszyscy poznali się jako studenci w Instytut Prattaprogram projektowania mody. Nazwa nawiązuje do ich roku ukończenia studiów. To ich czwarta kolekcja razem i pierwsza jako członkowie Pratt Design Incubator for Sustainable Innovation.

Misją Inkubatora jest „powiązanie zrównoważonego rozwoju z przedsiębiorczością”. Twentyten projektanci są pierwszymi projektantami mody, którzy są członkami (Inkubator jest przeznaczony dla wszystkich dyscyplin projektowych). Nie otrzymują wsparcie finansowe, ale otrzymują nieocenione usługi, takie jak pomoc w planach biznesowych i powierzchni wystawienniczej, takie jak otwarty słoneczny loft z widokiem na Hudson, gdzie wystawiali swoje wyroby. Projektanci robią wszystko lokalnie w nowojorskim Garment Center, a kilka ich części jest wykonanych ze skrawków skóry i organicznego bambusa.

Kiedy przeczytałam inspirację dla kolekcji, trochę się martwiłam, że będzie to piękny, ale nie do noszenia, artystyczny bałagan. Kolekcja została oparta na „fikcyjnej postaci kobiecej i jej popadaniu w szaleństwo”. (Dość odpowiednie na kilka ostatnich dni tygodnia mody.)

Kiedy jednak wszedłem, zobaczyłem kompletnie modną i nadającą się do noszenia kolekcję bluzek, spodni i sukienek. Klimat jest zdecydowanie śródmieście, ale mieszkam na przedmieściach i chciałem mieć dobrą część tej kolekcji.

Nadruk Bellevue, rodzaj wyblakłego, nadruk w stylu Helmuta Langa, pojawia się na sukienkach i koszulkach. Koszulka z mikroperforacją Weyburn zapewnia przejrzystość w nowoczesny sposób. Najlepsze kawałki to spodnie i legginsy Bedlam. Były chude i owinięte paskami materiału, które były dosłownym ukłonem w stronę kaftanów bezpieczeństwa.

Ciemna paleta była przerywana zaskakująco dziewczęcą malinową i morską zielenią. Wyróżniał się guzik z pianki morskiej z wycięciami nad obojczykiem.

Był też ogromny naszyjnik z czarnej skóry z frędzlami, w którym od razu się zakochałam. Reszta biżuterii była autorstwa Carrie Bilbo, absolwentki programu projektowania biżuterii Pratta w 2009 roku i miała motyw kości i szpiku. Bransoletka i kolczyki zostały wykonane z ludzkich włosów pochodzących z przedłużania włosów (były fascynujące i musiałem zapytać, skąd wzięła włosy).

Poznałem projektantów – i dumnego dziadka Niny, który włóczył się z hipsterami i robił zdjęcia – i mieli zajęty tydzień spotkań na targu. Kilka magazynów przyszło im się przyjrzeć, a oni tworzą koszulki we współpracy z niszową firmą produkującą organiczne perfumy, Honoré des Prés.

Więźniowie mają przejąć azyl.