FerragamoNajnowsza kolekcja oferowała Jane of the Jungle chic (singiel Tarzana, czy ktoś jest zainteresowany?). Zaczęło się od nadruków w dżungli na głębokich fioletach i ciepłych czerwieniach, obficie użytych na jedwabnych koktajlach sukienki – pozornie połączone jednym węzłem – i kombinezony połączone z jedwabnym czerwonym wozem strażackim, kurtki bez klap.
Potem pojawił się nieco miejski klimat (może paryski?), w postaci skórzanej kurtki z suszonymi śliwkami i czerwono-fioletowej sukienki z dekoltem w panterkę. Kolejne stylizacje miały charakter bardziej dzienny i składały się z prążkowanych czerwono-fioletowych garniturów noszonych z jedwabnym topem z nadrukiem zwierzęcym (o wątpliwego pochodzenia) i sandałami z paskami. Moim osobistym faworytem był garnitur w kratę, z szerokimi nogawkami, z topem złożonym z wiązanych szalików z wesołą, sprężyste węzły i dopasowana, luźna kurtka – dzięki której urocza Sigrid Agren wyglądała prosto z Bergmana film.
Ten wygląd zyskał później znaczną konkurencję ze strony elektryzującego niebieskiego garnituru złożonego ze spodni haremowych i dopasowanej kurtki, noszone z turkusowym topem na szydełku (dobra robota Zuzanna Bijoch, wyglądałaś groźnie – przerażająco i przerażająco elegancko – wszystko na pewnego razu). Było też crescendo sukienek: malinowa, złota, sięgająca do podłogi, z rozcięciem z przodu – James Bond z lat 70.
Kluczowe były również akcesoria: zamszowa pomarańczowa torba, kopertówka z czerwonej skóry i luźna torba inspirowana plecakiem wyróżniały się na tle innych.
Jedno jest pewne: jeśli planujemy spędzić lato na skakaniu po drzewach, będziemy wiedzieli, w co się ubrać.
**Wszystkie obrazy za pośrednictwem Imaxtree