Jak to robię: projektantka biżuterii Anna Sheffield

instagram viewer

Projektant biżuterii Anna SheffieldKontrastujące wpływy prawdopodobnie mają swoje korzenie w jej różnorodnym pochodzeniu. Chociaż teraz nazywa Nowy Jork domem, większą część swojego życia spędziła w północnym Nowym Meksyku i różnych częściach Kalifornii, a także na południu. Element kontrastu jest widoczny przez całe jej życie i kolekcje: piękno i wyrafinowanie spotykają się z nieoczekiwanym i ostrym. Nawet połączenie jej dziewczęcej, słodkiej natury i jej uderzających tatuaży dostarcza tego samego przesłania.

Sheffield nigdy nie zamierzała zostać projektantką, a zamiast tego skupiła się na swoim doświadczeniu artystycznym. Zaczęła tworzyć biżuterię dla zabawy, tłumacząc techniki spawalnicze i kowalskie mniejszymi materiałami. Powoli, ale pewnie, popyt rósł i narodził się biznes. Jej wytwórnia Bing Bang składa się z zabawnych, podążających za trendami kawałków z elementami punk rocka, na przykład Pierścionki „tatuaż”, które mają spłaszczone symbole, takie jak znaki pokoju i można je nosić w dowolnym miejscu na palcu. Chęć pracy z drobniejszymi elementami i kamieniami szlachetnymi doprowadziła ją do wprowadzenia na rynek asortymentu szytych na miarę, ręcznie robionych elementów, które teraz obejmują również kolekcję ślubną/zaangażowanie.

Z wieloma zakresami i listą współpracy, która waha się od Marc Jacobs do CelSheffield nie wykazuje żadnych oznak spowolnienia. Oprowadziła nas po swoim przestronnym salonie Lafayette, po czym usadowiła się z filiżanką herbaty, aby opowiedzieć nam, jak to robi.

Co robiłeś przed założeniem swojej pierwszej wytwórni jubilerskiej?Anna Sheffield: Studiowałem rzeźbę na Akademii Sztuk Pięknych, więc przez jakiś czas to robiłem. Sztuka była kierunkiem, w którym zamierzałem podążać. Studiowałem tworzenie biżuterii, aby nauczyć się technik, ale tłumaczyłem te informacje na obiekty rzeźbiarskie. Zajmowałem się też kowalstwem i spawaniem - dużo architektonicznych rzeczy i mebli tu i tam. Stworzyłem wiele instalacji.

Jak to się stało, że założyłeś swoją pierwszą wytwórnię biżuterii, Bing Bang? To było całkiem przypadkowe. Robiłem kawałki tylko dla zabawy. Od czasu do czasu znajdowałem w mojej pracowni coś, co mnie inspirowało, na przykład kształt lub końcówkę ze stalowej płyty lub piękny miedziany kawałek. Robiłem małe jednorazówki i nosiłem je lub oddawałem. W Upper Haight w San Francisco jest ten super uroczy butik o nazwie Behind the Post Office, w którym wtedy mieszkałam, i często tam chodziłam i znałam wszystkie dziewczyny, które tam pracowały. Zaczęli pytać o moją biżuterię i czy bym ją sprzedał. Więc zrobiłem dodatkowe kawałki dla zabawy i je podrzuciłem. Sprzedawali dalej, więc zarabiałem więcej. Stamtąd pytały kolejne sklepy, więc szedłem dalej. To było o wiele łatwiejsze niż sztuka. Pokazywanie swojej sztuki i pisanie propozycji grantów oraz wystawianie. Spotkanie ludzi w galerii jest jak bycie nago. To takie osobiste i intensywne.

Dlaczego i kiedy przeprowadziłeś się do Nowego Jorku? Przeprowadziłem się dziesięć lat temu. Można było zobaczyć, co przejęło: sztuka czy biżuteria. To trochę jak przeprowadzka do Nowego Jorku, aby spełnić swoje marzenia, znaleźć swoją linię przeznaczenia. To było trochę jak królik i zając. Czułem większy pociąg do sztuk pięknych i byłem bardziej zaangażowany w świat sztuki, ale w jakiś sposób ta biżuteria właśnie się wydarzyła. W tym czasie miałem około dziesięciu dystrybutorów w całym kraju.

Czy miałeś moment „Zrobiłem to”? Było kilka takich momentów. Ludzie nazywali coś do filmu lub celebryty, a ja widziałem, jak zostanie nakręcony, co było fajne. Pamiętam, kiedy Kirsten Dunst kupiła mój naszyjnik, a ja pomyślałem „O cholera!” Drew Barrymore nosiła kawałek w Moda, który był ogromny. Wysłałem jej naszyjnik tylko dlatego, że uważam ją za złoczyńcę i skończyło się na tym, że nosiła go w sesji zdjęciowej. Nie możesz zapłacić za to miejsce docelowe. Zrobiłem też wybieg dla Marca Jacobsa, który był ogromny. Wtedy nawet nie miałem PR.

Jakie były niektóre z wczesnych przeszkód? Nie miałem żadnego doświadczenia biznesowego, więc tajniki prowadzenia firmy były trudne. Jako artysta mój mózg niekoniecznie działa w ten sposób. Zacząłem zatrudniać więcej pracowników, co było pomocne. Ludzie nauczyli mnie prostych rzeczy, takich jak używanie folderów, aby zachować porządek. Zatrudniłem brata w 2006 roku i pracował ze mną przez trzy lata. Był w zasadzie dyrektorem generalnym i wdrażał nasze strategie marketingowe oraz prowadził naszego bloga. Domyślił się także naszych kampanii i jakich fotografów użyć. Zdecydował, że zamiast modelek, możemy wykorzystać kobiety ze społeczności, które niejako staną się naszymi muzami i będą współtworzyć bloga.

Jak rozszerzyłeś swoją działalność na inne zakresy? Chciałem bawić się piękną biżuterią i drogocennymi materiałami, ale to nie pasowało do Bing Bang. Jesienią 2007 roku zrobiłem piękną biżuterię dla 3.1 Phillipa Lima, a potem postanowiłem stworzyć własną gamę kapsuł. Stamtąd po prostu się rozwinął. Następnie we wrześniu zorganizowaliśmy ślub, który planowaliśmy od prawie dwóch lat. Muszę robić pierścionki dla niesamowitych ludzi. Nasza klientela jest niesamowita i bardzo różnorodna. Podobieństwo to pragnienie czegoś nieco innego i znaczącego.

Jaka jest filozofia projektowania Twojej biżuterii? Staram się mieć kombinację rzeczy naprawdę wyrafinowanych i eleganckich, ale zawsze z przewagą. Coś trochę mrocznego lub nietypowego. Zawsze jest ta słona i słodka kombinacja. Podoba mi się element rzemieślniczy – [przedmioty] wykonane ręcznie. Mając to na uwadze, chcę, aby była nieco idealna i błyszcząca. To rodzaj pchania / ciągnięcia, dopóki się nie skończy.

Skąd czerpiesz inspirację? Odwołuję się do wielu biżuterii vintage, przedmiotów, architektury i projektowania mebli. Patrzę na wiele różnych rzeczy. Mam teczki, w których trzymam inspirację. Mogą to być kamienie szlachetne, z którymi chcę pracować, lub kolory, które lubię w obrazie.

Czy jesteś pod wpływem tego, że mieszkasz na obu wybrzeżach? Tak myślę. Wpływy wizualne są tak różne. Tam, gdzie dorastałem w Nowym Meksyku, architektura jest bardziej zintegrowana z ziemią i bardziej o naturze? i przestrzeń, ale w Nowym Jorku jesteś w małych szczelinach przestrzeni z całą tą stalą i szkłem dookoła ty. Zdecydowanie uważam, że kontrast miał wpływ.

Czy podążasz za modą? Tak. Uwielbiam bardziej znane wytwórnie, takie jak Alexander McQueen, a nawet Alex Wang. Ale kocham też wielu nowszych projektantów, takich jak Lindsay Thornburg, Honor, Nomia i Electric Feathers. W tej chwili jest tyle fajnych wytwórni.

Masz jakieś muzy? Moi przyjaciele. Projektując staram się nie myśleć o jednej osobie lub rzeczy. Moje kolekcje są dość szerokie. Waha się od uroczego po zaciekły. Staram się myśleć o archetypach.

Jak tworzysz kawałki? Czasami sam robię prototyp tutaj w studiu, a czasami go rysuję, a prototyp robi ktoś inny. Czasami projekt tworzymy cyfrowo. Pracuję na wiele różnych sposobów, ponieważ w kolekcji jest tak wiele różnych elementów. Uwielbiam robić rzeczy samemu; możesz powiedzieć, że ostatnio dużo to robię, patrząc na moje palce.

Jak wygląda Twój przeciętny dzień pracy? W tej chwili to jak trzy firmy i dwie marki i cztery kolekcje, więc jest gorączkowo. Wstaję, piję kawę i wysyłam kilka błędnych e-maili jednocześnie z telefonu i iPada. Potem przychodzę tutaj i pracuję przez resztę dnia. Zawsze jest milion rzeczy do zrobienia, więc jest zróżnicowana.

Jakieś ekscytujące plany na horyzoncie? Właśnie współpracowaliśmy z artystą Curtisem Kuligem, zwanym „Kochaj mnie”. Jest przyjacielem i rozmawialiśmy o tym przy herbacie, a potem to naprawdę się zmaterializowało. Zaraz zrobię wiele nowych, pięknych i ślubnych ubrań, więc będzie to duże. Ponownie uruchamiamy również stronę internetową i blog.